Drzwi i siedzenia

Jelcz, czy Volvo? To najlepsze miejsce dla tematów tego typu.
Graficzny
Sympatyk forum
Posty: 717
Rejestracja: czw 10:57, 13 cze 2013

Post autor: Graficzny »

STUDI pisze: 4. Koszt marnowanego czasu.

No cóż nadal nie rozumiesz DLACZEGO. Trudno. Szkoda czasu.


Hahah no tak, bo za siedzenie w domu dostajesz pieniądze.. :roll:

Aby skrócić: Jadąc KM cały rok, niech nawet będzie z aglomeracją, płacisz 1060,-PLN.
Na miesiąc wychodzi +/- 88,33 PLN.
Dawaj dokładne dane ile płacisz za samochód. I nie wpadnij na pomysł "symboliczna złotówka"..
W Niemczech jakoś ludzie coraz bardziej rozumią, że korzystanie z KM jest w przewadze lepsze niż truć sie samochodem.

Niby co nie rozumie? Chcesz mi powiedzieć, że okna otwarte i włączona klimatyzacja jest logiczne? Może też zostawiasz otwarte drzwi od zamrażalnika/lodówki..
Solar
Bywalec
Posty: 229
Rejestracja: czw 19:31, 29 sty 2009
Lokalizacja: Łódź Chojny

Post autor: Solar »

1 Koszty administracyjne. Ubezpieczenie płacone raz na rok, u najtańszego ubezpieczyciela. Kupuje sobie autko które nie wymaga wysokich stawek OC. W KM masz doliczone do ceny biletu.

2. Koszty eksploatacyjne. Paliwo - a raczej gaz, tani jak barszcz. Za ile spalisz jadąc do pracy i z powrotem? W KM masz doliczone do ceny biletu.

3. Koszty etatów - które są po stronie tylko KM - pensje, ZUS'y itd... Utrzymanie całego sztabu ludzi a że to panstwowe firmy więc przerost zatrudnienia.

4. Koszt marnowanego czasu. Czas, który kosztuje tego nie liczysz. Samochodem nawet w korkach dojedziesz znacznie szybciej. Przykład nawet w szczycie przejazd Doły - Złotno (ćwiczony wielokrotnie) KM zajmuje ponad godzinę, samochodem nie więcej niż 20 minut, po szczycie jest jeszcze gorzej, przejazd autkiem mniej niż 15 minut, KM: 75 i więcej minutek. Byle jaka praca to więcej niż 10 złotówek za godzinkę, czyli do bileciku za przejazd doliczasz jeszcze dyszkę a może i więcej. Sorty ale za 15 PLN to autkiem przejedziesz znacznie większy dystans.

5. Koszt utraty dyspozycyjności (w zasadzie niemalże nie ma pracy by nie była wymagana) jaką daje samochód a KM nie zaoferuje. Znacząca rzecz albo masz pracę albo jej nie masz. Utrata zapłaty za prace to koszt na niekorzyść KM.

6. Koszt utraty zarobku. Nie musisz rezygnować z większości zleceń bo nie ma dojazdu KM. kosztem jest to ze nie możesz zarobić z powodu braku dojazdu.

Generalnie Studi, masz sporo racji, ale nie wziąłeś kilku czynników pod uwagę.

Nie każdy może sobie pozwolić na w miarę nowe auto, a wysłużone pojazdy to także większe ryzyko usterek i większa składka. Ponadto, są kierowcy, którzy nie ukończyli jeszcze 26 lat, a to także zwiększa cenę ubezpieczenia. Gdybym miał na swoim przykładzie wybrać komunikacja czy samochód patrząc jedynie przez ten aspekt, to zdecydowanie wybrałbym komunikację. Trzymiesięczna migawka musiałaby kosztować niecałe 500 zł żeby przebić cenę ubezpieczenia.

Paliwo – ok. 5,50 zł za litr. Przy spalaniu, powiedzmy, 6 litrów/100 km w mieście, żeby pokonać trasę linii 70A (ok. 11 km) wydam ok. 3,30 zł, bilet 40-minutowy kosztuje 2,20 zł. Wiem, że to nie są profesjonalne obliczenia, ale chciałem zobrazować, że na krótkich dystansach używanie samochodu nie jest raczej oszczędne.
Do „kosztów eksploatacyjnych” dodaj także koszty wizyty u mechanika spowodowanej jakąkolwiek usterką. Żarówkę jeszcze sam wymienisz w minutę, ale naprawa sprzęgła, skrzyni biegów itp. wymaga już odpowiedniej wiedzy i poświęconego czasu (jeśli chcesz to naprawić najtańszym kosztem). W cenie biletu już masz wliczone koszty operacyjne z tego tytułu. A nawet jeśli Twoje auto działa bez zarzutu, to i tak co roku musisz stówę z kawałkiem zostawić w stacji kontroli pojazdów. Tego nie doliczyłeś.

Możesz się ze mną zgodzić lub nie, ale wydaje mi się, że koszt użytkowania samochodu w stosunku do kosztu użytkowania komunikacji miejskiej maleje proporcjonalnie do odległości. Im jedziesz dalej, tym bardziej opłaca Ci się jechać własnym samochodem.
Jadąc ze Starych Chojen na Teofilów szybciej dojadę samochodem niż tramwajem wykorzystując alternatywy drogowe. Taki przejazd Chocianowicką i Szczecińską, bądź zachodnią quasi-obwodnicą Łodzi wydłuża trasę jeśli chodzi o odległość, ale skraca ją o czas świateł i przystanków, które na swojej drodze miałbym jadą 6 i 2, bądź 52 i zgierską 6.
Im dalej jedziemy komunikacją miejską od miejsca początkowego, tym większa szansa na przesiadki, słabą częstotliwość linii peryferyjnych, "powyginane" trasy (np. 91 wyjeżdżające poza Łódź na Sąsiecznie, 76 objeżdżające całą Retkinię, czy 68 po aktualnie zmienionej trasie do Sapy). Są też miejsca, gdzie komunikacja w ogóle nie dojeżdża i jesteś zmuszony dłuższy kawałek przejść. To wszystko wydłuża czas naszego przejazdu i tu właściwym wyborem jest samochód.
Przy krótszych trasach droga autobusu/tramwaju i samochodu praktycznie się pokrywa. Posłużę się moim przykładem - podróż na uczelnię samochodem, czy autobusem trwa mniej więcej tyle samo – 25 minut. Autobus nadrabia swoje jadąc bus-pasem na Śmigłego Rydza i Kopcińskiego, natomiast samochodem albo stanę w korku na ww. ulicach, albo na alternatywnych drogach będę musiał jechać znacznie wolniej niż jest dopuszczalne – Niciarniana i Przędzalniana w niektórych miejscach nie zachęcają do prędkości nawet powyżej 15 km/h. Dochodzi do tego jeszcze jedna ważna rzecz, o której też nie wspomniałeś – miejsce parkingowe. Nie każdy wydział i nie każda firma ma swój parking. Jest też sporo zawodów, które wykonuje się na świeżym powietrzu, gdzie dany punkt jest Twoim miejscem pracy (np. budka z kebabem, skrzyżowanie, na którym rozdajesz ulotki). Przejazd wzdłuż sąsiednich, często wąskich osiedlowych ulic w poszukiwaniu miejsca parkingowego zajmuje dłuższą chwilę (jak się chce parkować poprawnie, a nie gdziekolwiek). Najgorzej jak te ulice są jednokierunkowe i trzeba zrobić rundkę dookoła kwartału, przez to też tracisz czas. I pamiętaj, że musisz później dojść odcinek od miejsca zaparkowania do punktu docelowego.
I ostatnie „ale” – centrum. Jadąc samochodem do centrum musisz być przygotowany na to, że zapłacisz za tę przyjemność, o ile znajdziesz miejsce parkingowe. Poza tym, ilość tych miejsc jest dosyć ograniczona i to co przejdzie na osiedlowej uliczce (dziwne, acz w wielu przypadkach legalne, sposoby ustawienia aut względem drogi i chodnika), nie ma prawa przejść w reprezentacyjnym centrum (dzikich parkingów nie uświadczysz w zbyt wielu lokalizacjach). Tak więc jadąc do centrum autobusem zaoszczędzasz czas i pieniądze. Oczywiście, tu przydatne byłyby parkingi w ostatnim możliwym darmowym miejscu, tuż przy przystanku bądź krańcówce, ale na takie rozwiązanie chyba jeszcze trochę poczekamy.
Graficzny pisze:jakoś ludzie coraz bardziej rozumią,
"Rozumieją". Zdaję sobie sprawę, że mieszkasz zagranicą i gubisz trochę tę gramatykę (nie pierwszy już raz), ale to naprawdę razi po oczach i kiepsko się czyta. Przepuszczaj tekst przed wysłaniem przez jakąś autokorektę, powinno być lepiej ;)

Cytat: Cytat:

Coś źle zrozumiałeś? Jeżeli klimatyzacja jest włączona, NADAL są okna zamknięte! Nawet jak jest ich 10.
Jeżeli będzie wyłączona klimatyzacja, będą okna odblokowane.
Nie jest przewidziane, by oba systemy wietrzenia były korzystane jednocześnie.


No cóż nadal nie rozumiesz DLACZEGO. Trudno. Szkoda czasu.

Może nie śledziłem Waszej wymiany zdań dokładnie i od początku, ale nie chodzi Wam czasem o wyrównanie temperatury w pojeździe? Jak okna będą otwarte i klimatyzacja włączona, to zimne powietrze będzie uciekać i po chwili w pojeździe będzie bardzo zbliżona temperatura do tego co na zewnątrz?

Swoją drogą, to czy nowe Conecto i Solarisy mają jakąś regulację klimatyzacji, czy ustawioną stałą temperaturę 23 stopnie? Któregoś dnia, przy temperaturze ponad 35 stopni jechałem Conecto z klimatyzacją, chłodno miło i przyjemnie, a jak wysiadłem na ten upał to momentalnie gęsia skórka mi wyskoczyła na rękach. Trochę za duża różnica temperatur, a to nie jest za bardzo zdrowe. Mi po chwili przeszło, ale osoby starsze i z chorobami układu krążenia mogą mieć problemy.
Graficzny
Sympatyk forum
Posty: 717
Rejestracja: czw 10:57, 13 cze 2013

Post autor: Graficzny »

Solar pisze: "Rozumieją". Zdaję sobie sprawę, że mieszkasz zagranicą i gubisz trochę tę gramatykę (nie pierwszy już raz), ale to naprawdę razi po oczach i kiepsko się czyta. Przepuszczaj tekst przed wysłaniem przez jakąś autokorektę, powinno być lepiej ;)

Trochę za duża różnica temperatur, a to nie jest za bardzo zdrowe. Mi po chwili przeszło, ale osoby starsze i z chorobami układu krążenia mogą mieć problemy.

No przepraszam, w niemieckich szkołach niestety nie było polskiego, ani obowiązkowo ani "na ochotnika". Więc nie gubię gramatyki, tylko jej się samemu muszę jakoś uczyć. Translator od Google niestety nie jest dobrą opcją, bo wychodzą często takie głupoty (np. "Bigos" jest po niemiecku "Kuchen" = Ciasto..), że muszę sam wymyślić, jak może być poprawnie. Nie zawsze to wychodzi.

Dlatego wole zdecydowanie przesuwne okna w dużej ilości.
Awatar użytkownika
STUDI
Gaduła
Posty: 1891
Rejestracja: wt 12:22, 25 cze 2013

Post autor: STUDI »

Graficzny pisze: Hahah no tak, bo za siedzenie w domu dostajesz pieniądze.. :roll:
1. Ludzie w domu też pracują. Np do napisania wsadu do PCL, napisania dokumentacji, wykonania kosztorysu nie muszę siedzieć w firmie. Czyli wg Ciebie nie pracuję wtedy?
2. Czas zmarnowany na dojazd to jest czas którego nie przepracujesz. dlatego jest kosztem. A jak masz jeszcze inną robote w domu to po prostu nie dośpisz.
Graficzny pisze: W Niemczech jakoś ludzie coraz bardziej rozumią, że korzystanie z KM jest w przewadze lepsze niż truć sie samochodem.
Widzisz ale Niemcy maja autostrady (darmowe), maja lepsze drogi a KM nie jest zatłoczona. Czyli wypracowała się równowaga. Ponadto jakość usług KM w Niemczech a w Polsce... Da sasiedniego duże miasta w zasadzie idziesz na dworzec i wiesz że za masz za 20 minut ma pociąg. A u nas - 3 kursy na dzień w tym jeden dla wożenia kolejarzy przed 4:00.
Dodatkowo u was nie przejdą dopuszczenia do ruchu samochody w stanie jakim u nas zaliczają przegląd.
Graficzny pisze: Niby co nie rozumie? Chcesz mi powiedzieć, że okna otwarte i włączona klimatyzacja jest logiczne? Może też zostawiasz otwarte drzwi od zamrażalnika/lodówki..
Czepiasz się cały czas skutku a nie przyczyny - kak to zauważysz to wtedy pogadamy. Przyczyna jest prosta.
Graficzny
Sympatyk forum
Posty: 717
Rejestracja: czw 10:57, 13 cze 2013

Post autor: Graficzny »

STUDI pisze: 1. Ludzie w domu też pracują. Np do napisania wsadu do PCL, napisania dokumentacji, wykonania kosztorysu nie muszę siedzieć w firmie. Czyli wg Ciebie nie pracuję wtedy?
2. Czas zmarnowany na dojazd to jest czas którego nie przepracujesz. dlatego jest kosztem. A jak masz jeszcze inną robote w domu to po prostu nie dośpisz.


Widzisz ale Niemcy maja autostrady (darmowe), maja lepsze drogi a KM nie jest zatłoczona. Czyli wypracowała się równowaga. Ponadto jakość usług KM w Niemczech a w Polsce... Da sasiedniego duże miasta w zasadzie idziesz na dworzec i wiesz że za masz za 20 minut ma pociąg. A u nas - 3 kursy na dzień w tym jeden dla wożenia kolejarzy przed 4:00.
Dodatkowo u was nie przejdą dopuszczenia do ruchu samochody w stanie jakim u nas zaliczają przegląd.

No to jeżeli tak to jest, to taka osoba może też "pracować" na przystanku lub w autobusie, bo nie musi kierować samemu pojazdem, tylko ktoś inny to robi. 8-)

Autostrady tak, ale raczej poza miastem. Lepsze drogu i nie zatłoczona KM? Skreślimy lepiej Szlezwyg-Holsztyn i Hamburg.. Jak jest w innych rejonach nie wiem. Zwłaszcza w Kiloni oraz Hamburgu autobusy (często nazwane "Stehbus", co oznacza, że jest zoptymalizowany dla stojących niż dla siedzących) autobusy są chronicznie zatłoczone.
A co do komfortu podróży,.. nie korzystać w Kilonii lepiej z KM. Ani klimatyzacji i 4 okienka uchylane. WSTYD. Polskie autobusy są o niebo lepsze wyposażone..
Awatar użytkownika
STUDI
Gaduła
Posty: 1891
Rejestracja: wt 12:22, 25 cze 2013

Post autor: STUDI »

Solar pisze: Nie każdy może sobie pozwolić na w miarę nowe auto, a wysłużone pojazdy to także większe ryzyko usterek i większa składka. Ponadto, są kierowcy, którzy nie ukończyli jeszcze 26 lat, a to także zwiększa cenę ubezpieczenia.
Wiadomo, autko używane bo nie każdy jest krezusem. A ubezpieczenia - mało to firemek dających OC z wszelkimi zniżkami byle tylko ajent dostał monetę za prowizję?
Solar pisze: Gdybym miał na swoim przykładzie wybrać komunikacja czy samochód patrząc jedynie przez ten aspekt, to zdecydowanie wybrałbym komunikację. Trzymiesięczna migawka musiałaby kosztować niecałe 500 zł żeby przebić cenę ubezpieczenia.
No popatrz samochodów przybywa a pasażerów w KM ubywa. Czyli wielu rzeczy jeszcze nie uwzględniasz w tej kalkulacji.
Wystarczy że musisz pojechać np. na wakacje to przelicz sobie koszt pociągu z przesiadkami a koszt autka. Jeden wyjazd z rodzinką i nawet super tanie KM nie da noc dla żrównoważenia tej różnicy.
Solar pisze: Paliwo – ok. 5,50 zł za litr. Przy spalaniu, powiedzmy, 6 litrów/100 km w mieście, żeby pokonać trasę linii 70A (ok. 11 km) wydam ok. 3,30 zł, bilet 40-minutowy kosztuje 2,20 zł. Wiem, że to nie są profesjonalne obliczenia, ale chciałem zobrazować, że na krótkich dystansach używanie samochodu nie jest raczej oszczędne.
Widzisz jeden dłuzszy wyjazd i Twoje założenia "biora w łęb".
Solar pisze: Do „kosztów eksploatacyjnych” dodaj także koszty wizyty u mechanika spowodowanej jakąkolwiek usterką....Tego nie doliczyłeś.
Ale ludzie to liczą i wybierają coraz częściej samochód. Kaszlaka za 500 PLN nie będziesz specjalnie naprawiał (w sumie to młotek wystarczy).
Solar pisze: Możesz się ze mną zgodzić lub nie, ale wydaje mi się, że koszt użytkowania samochodu w stosunku do kosztu użytkowania komunikacji miejskiej maleje proporcjonalnie do odległości. Im jedziesz dalej, tym bardziej opłaca Ci się jechać własnym samochodem.
nistety czasy takie ż epracy nie masz pod nosem za płotem, wymagana jest dypozycyjnośc i nikt nie będzie za Tobą czekał 2 godziny jak dowleczesz się KM (bo inny dojedzie autkiem w 20 minut i wykona usługę zanim Ty dojdziesz KM). Wystarczy że świadczysz usługi i co będziesz dojeżdżał autobusem kursującym 5 razy dziennie? A zakupione materiały zawieziesz tramwajem?
Solar pisze: Przy krótszych trasach droga autobusu/tramwaju i samochodu praktycznie się pokrywa. ...
Nie pokrywa sie bowiem musisz dojśc do przystanku, odstać na autobus tramwaj, potem przystanku znowu iść. A jak masz przesiadkę to masz kolejne 10 - 20 minut w plecy.
Przystanek przy skrżyzownaiu jesteś zazyczaj o jeden cykl świateł do przodu własnym autkiem
Solar pisze: – miejsce parkingowe.
ale nadrabiasz bekiem spaceru ido przystnku i czekania na autobus/tramwaj. A jak masz przesiadkę to masz przynajmie 20 minut w przód własnym autkiem. Nie mów mi że nawet w 30 minut nie zaparkujesz.
Solar pisze: Może nie śledziłem Waszej wymiany zdań dokładnie i od początku, ale nie chodzi Wam czasem o wyrównanie temperatury w pojeździe? Jak okna będą otwarte i klimatyzacja włączona, to zimne powietrze będzie uciekać i po chwili w pojeździe będzie bardzo zbliżona temperatura do tego co na zewnątrz?
Jesteś już blisko. Tylko brakło najwązniejszego - konkluzji.
Solar pisze: Swoją drogą, to czy nowe Conecto i Solarisy mają jakąś regulację klimatyzacji, czy ustawioną stałą temperaturę 23 stopnie?
Producenci też czasem nie myślą. A przecież jest to do automatyzacji.
albo kierowca mówiąc podwórkowa łacina "ma na to wyj*****". Przecież to nie on dozna szoku termicznego.
Kpc21
Weteran
Posty: 7365
Rejestracja: śr 19:26, 16 lip 2008
Kontakt:

Post autor: Kpc21 »

Weźcie pod uwagę, że jak już ta KM padnie i wszyscy będą musieli jeździć samochodami, samochodem przez miasto nie będzie się jechać wcale szybciej niż teraz komunikacją miejską. O ile trasy międzymiastowe, dalekobieżne bez transportu publicznego dały by sobie radę, co najwyżej mniej ludzi jeździłoby do innego miasta do kogoś w odwiedziny, czy na wakacje (nie mówiąc już o tym, że o ile kolej upaść może, to autobusy międzymiastowe i tak będą jeździć, bo przynoszą zyski), to miasto takie jak Łódź bez komunikacji miejskiej nie da sobie rady. Czy raczej - da sobie radę, ale przemieszczanie się po mieście będzie wyglądać dużo gorzej niż obecnie. Może poza rowerzystami, którzy różnicy prawie nie odczują.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 1 raz.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Awatar użytkownika
STUDI
Gaduła
Posty: 1891
Rejestracja: wt 12:22, 25 cze 2013

Post autor: STUDI »

Kpc21 pisze:Weźcie pod uwagę, że jak już ta KM padnie i wszyscy będą musieli jeździć samochodami, samochodem przez miasto nie będzie się jechać wcale szybciej niż teraz komunikacją miejską.
Przecież nadal samochodem jest szybciej niż KM w obecnej formie.
Dysporporcja jest na tyle znaczna że w KM systematyczni ubywa pasażerów.
Spadają wpływy, tnie sie kursy, zabija się popyt itd.. A jak się kupi smaochód to już nie po to by nadal gnić w smierdzącym brudnym tramwaju czy autobusie jadą wraz z "nurkiem"....
Kpc21 pisze:(nie mówiąc już o tym, że o ile kolej upaść może, to autobusy międzymiastowe i tak będą jeździć, bo przynoszą zyski),
Kolej już dawno upadła i tylko jest podtrzymywany jej byt sztucznie - marnując niestety przy tym środki w budżecie.
Ceny biletów kolejowych są tak wysokie że trójosobowa rodzina taniej pojedzie samochodem i to przy ciężkiej nodze na pedale gazu.
Kpc21 pisze: to miasto takie jak Łódź bez komunikacji miejskiej nie da sobie rady. Czy raczej - da sobie radę, ale przemieszczanie się po mieście będzie wyglądać dużo gorzej niż obecnie.
Niedawno gadałem z wrocławianinem i on stwierdził ze nie rozumie jak my w Łodzi możemy narzekać na korki, przecież u was bez problemu daje sie objechać nie macie rzek i mostów.
Kpc21
Weteran
Posty: 7365
Rejestracja: śr 19:26, 16 lip 2008
Kontakt:

Post autor: Kpc21 »

STUDI pisze: Przecież nadal samochodem jest szybciej niż KM w obecnej formie.
Dysporporcja jest na tyle znaczna że w KM systematyczni ubywa pasażerów.
Jest, ale jeśli trend się utrzyma, to za jakiś czas już nie będzie.
Kolej już dawno upadła i tylko jest podtrzymywany jej byt sztucznie - marnując niestety przy tym środki w budżecie.
Ceny biletów kolejowych są tak wysokie że trójosobowa rodzina taniej pojedzie samochodem i to przy ciężkiej nodze na pedale gazu.
To jak wyjaśnisz te tłumy w pociągach?

Nie każdy chce jechać samochodem, a jak się uwzględni ceny biletów ze zniżkami, pewnie i nie będzie tak drogo (w trzyosobowej rodzinie wszyscy nie mający zniżek ustawowych mają zniżkę bodajże 33% - daleko nam w tej kwestii do Rep. Czeskiej, ale i tak nie jest źle).
Niedawno gadałem z wrocławianinem i on stwierdził ze nie rozumie jak my w Łodzi możemy narzekać na korki, przecież u was bez problemu daje sie objechać nie macie rzek i mostów.
Bo Łódź nie jest zakorkowanym miastem. Może teraz podczas remontów i zamknięć jest inaczej ("rzekę i mosty" mamy w postaci budów trasy WZ i Fabrycznego, przy czym mostów jest coraz mniej), ale generalnie dużych korków w Łodzi nie ma.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Awatar użytkownika
STUDI
Gaduła
Posty: 1891
Rejestracja: wt 12:22, 25 cze 2013

Post autor: STUDI »

Tak ale koszt wożenie powietrza KM aby mogła zaoferować cokolwiek konkurencyjnego do samochodu osiągnie zbyt wysoki poziom.
A samochodziarz to wyborca - pamiętaj tez o tym.
Nikt drobrowolnie nie podetnie gałęzi na której siedzi.


Cytat:
To jak wyjaśnisz te tłumy w pociągach?


Jak ma szu już tylko albo dowozowkę do Wawy, albo znikoma ilość polączeń z krótkimi składami to tak w końcu sie zrobi tłumek.
Ale radze Tobie kartkę i długopis oraz kalkulator policz koszt dojazdu pociągiem, potem jeszcze czymś bo od ośrodka wczasowego do stacji może byc i 50km. Dwójka dzieci, w smie 4 osoby plus bagaż.
Przelicz to na koszty jazdy własnym autem. Dodaj jeszcze drobiazgi jak to że małe dziecko ma tez swoje wymagania.

W tym roku nie jeźdiłem pociągami, w zeszłym roku miałem kilkukrotnie okazję i jakoś tłoku nie widziałem. Ani w lokalnych ani pośpiesznych.
Kpc21 pisze:
Nie każdy chce jechać samochodem
Jedź z bagażami dwójka dzieciaków pociągiem i co dajel jeszcze trzeba od stacji dostać się do ośrodka. Piechotą? Nawet przesiadka z pociągu na pociąg jest w sumie u nas horrorem. Co jak zwieje pociąg. Dzień koczowania z dzieciakami na dworcu?
A jeśli końcowy odcinek dojazdu to nie pociąg ale busik?
tobie łatwo powiedzieć przecież pociągiem dojadą nie muszą samochodem.

Łódź - Władysławowo. Policz ile się musisz namęczyć pociągiem, potem podmiejskim szynobusem albo autobusem. Autkiem - 3 razy szybciej mamy autostradę. Weź pod uwagę małe dzieci, zrozumiesz że każda godzina mniej (dla dzieciaka to udręka) ma ogromne znaczenie.
Autkiem 3 godzinki i jesteś na miejscu i nie jesteś uwiązany tym że konkretnie o tej godzinie musisz jechać. A teraz oferta zbiorkomu....

Aby pociag był konkurencyjny musisz nim dojechać szybciej niz samochodem i praktycznie pod ośrodki wypoczynkowe.
Teraz weź rozkłady jazdy, zobacz czasy przejazdów oraz spójrz na mapę naszej rozwiniętej sieci połączeń pasażerskich dalekobieżnych.
px33
Weteran
Posty: 5841
Rejestracja: śr 19:20, 07 mar 2007

Post autor: px33 »

Jak zwykle - wszystko jest kwestią potrzeb. Wiadomo, że na długie trasy (np. dla dojeżdżających spod miasta i do pracy na drugim jego końcu) czy dla osób, które potrzebują brać ze sobą spore ilości sprzętu i regularnie dojeżdżać w różne miejca lepszy będzie samochód, ale polecanie samochodu komuś, kto pracuje w jednym miejscu w ścisłym centrum i mieszka względnie blisko też zakrawa o kpinę.
Podobnie jałowa jest dyskusja w przypadku dalekich wyjazdów większą grupą - wszyscy wiemy w jakim stanie jest kolej i pekaesy, w takim przypadku lepiej (i może nawet chwilami taniej!) może być po prostu wynająć samochód.

I przede wszystkim należy spróbować stworzyć sieć parkingów P&R w okolicy dużych krańcówek dla dojeżdżających samochodami spod miasta, gdzie mogliby się łatwo przesiąść do MPK. Łódź i gminy nie są raczej w stanie zapewnić wysokiej jakości komunikacji na peryferia, więc na tym odcinku samochód to dobry wybór.
Kpc21
Weteran
Posty: 7365
Rejestracja: śr 19:26, 16 lip 2008
Kontakt:

Post autor: Kpc21 »

Tak ale koszt wożenie powietrza KM aby mogła zaoferować cokolwiek konkurencyjnego do samochodu osiągnie zbyt wysoki poziom.
A samochodziarz to wyborca - pamiętaj tez o tym.
Nikt drobrowolnie nie podetnie gałęzi na której siedzi.
Pasażer to też wyborca. Kogo w mieście jest więcej - kierowców czy pasażerów KM?

Ograniczanie oferty KM na dłuższą metę szkodzi miastu. A rezygnacja coraz większej liczby osób z komunikacji miejskiej na rzecz samochodów w końcu obróci się przeciw nim. Czy za 10 lat, czy za 50, czy za 100 - nie wiadomo, ale kiedyś na pewno, chyba że wcześniej nastąpi jakaś wielka rewolucja w transporcie, która sprawi, że z samochodów czy komunikacji miejskiej nikt już nie będzie korzystać, bo pojawi się jakiś lepszy od nich środek lokomocji. Będzie taki moment, że przez miasto będzie się dało przejechać tylko rowerem. A przywrócenie komunikacji miejskiej (poruszającej się wydzielonymi pasami terenu, nie po jezdniach, chyba że to będą buspasy) okaże się rewolucją skracającą diametralnie czas dojazdu do pracy. To wszystko zakładając, że obecne trendy się nie zmienią i w końcu KM całkowicie zniknie, bądź pozostanie w formie czegoś jak obecna komunikacja nocna, tyle że w dzień.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Kpc21, łącznie zmieniany 1 raz.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Awatar użytkownika
STUDI
Gaduła
Posty: 1891
Rejestracja: wt 12:22, 25 cze 2013

Post autor: STUDI »

Kpc21 pisze: Pasażer to też wyborca. Kogo w mieście jest więcej - kierowców czy pasażerów KM?
Ostrożnie bo okaże sie że więcej jest kierowców. Jak zarabiasz to stac Cibie na autko, jeśli nie stać to jesteś nieudacznikiem.
Tak mniej więcej pół miliona rocznie nowych (nie w sensie daty produkcji, ale z pierwszy raz rejestrowanych w Polsce) rejestrowanych samochodów....
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez STUDI, łącznie zmieniany 1 raz.
Graficzny
Sympatyk forum
Posty: 717
Rejestracja: czw 10:57, 13 cze 2013

Post autor: Graficzny »

Trochę z innej beczki: Nowy Solaris IV-Generacji ma teraz więcej miejsc dostępnych z niskiej podłogi. A dokładniej mówiąc: Więcej, niż proponuje to Mercedes!
Przegubowy autobus właściwie się w niczym nie rożnia od Conecto: Przód jest dłuższy, tył krótszy, a bak Diesla jest dokładnie w tym samym miejscu, gdzie znajduje się w Conecto.
Nawet ten sam układ siedzeń ma. Podróbka?
Tył jednak trochę lepiej zaprojektowali: Nie ma przed 3. drzwiami jednego siedzenia w dodatku kierunku bokiem jazdy, tylko 2 dwa normalne siedzenia w kierunku jazdy. W związku z tym także w tym wypadku Solaris ma o 1 miejsce więcej dostnępne z niskiej podłogi.
Ostatatnie siedzenia przy silniku nie mają "klatki schodowej", co oznacza, że mieszczą się tylko 2 siedzenia zamiast 3.

Ciekawe więc, jak bedzie wyglądało zamówienie na 2015/16.
Awatar użytkownika
Karol
Administrator
Posty: 1996
Rejestracja: sob 15:31, 10 lis 2007
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Karol »

Graficzny pisze:Ciekawe więc, jak bedzie wyglądało zamówienie na 2015/16.
Coś na pewno znowu wymyślą, żeby kupić ukochane Mercedesy.
Obrazek
ODPOWIEDZ