W okolicach LMF wrócił na kilka dni po awarii, od kilku dni znów go nie ma - podobno czeka na dostawę i montaż jakiejś części.TramMomentyStudenta pisze:Ktoś się orientuje, jak stoi sprawa z egzemplarzem NF6D? Gdzieś jeździ, czy sobie stoi w zajezdni i nikt jej nie tyka?
Brakuje to przede wszystkim pieniędzy. Nie dajcie się nabrać na medialne manipulacje ekipy z Piotrkowskiej 104.TramMomentyStudenta pisze:Przerzucając w odpowiednie miejsce dyskusję o taborze dwuwagonowym na linii 7, rzeczywiście, to prawda, że argumenty o braku taboru są śmieszne. Jedyne, czego (a raczej kogo) brakuje, to rąk do pracy. I może prędzej dlatego nie myśli się raczej o wysokich częstotliwościach na liniach 4, 7 i 16. Ale brak taboru? Niestety nic bardziej mylnego. Po 16 w zajezdni Chocianowice stoi naprawdę dużo składów. Przeważnie po dwa wagony z grupy M8C oraz masa Konstali. W takim razie może tłumaczą się limitem wozokilometrów (który w pewnym sensie jest bez sensu, mówiłem już gdzieś)? Pytanie tylko, jak z tymi wozokilometrami w praktyce, skoro widziałem bulwę-solo #2250 jako wagon służbowy w ostatni wtorek aż dwukrotnie (i to w tym samym kierunku, najpierw po 10 - pełny, potem przed 13 - pusty). W ogóle to nie bulwy powinny być solo (jeżeli już) - drugi wagon się marnuje.
Straszne po prostu. Sugerujesz, że ten wagon woził za darmo pracowników MPK chcących pojeździć sobie bez celu? Pudło, to nie były żadne regularne przewozy na zlecenie miasta i nie korzystają z limitu wzkm. Przejazdy techniczne po prostu, a nie przewożenie ludzi z punktu A do punktu B. Daruj sobie ten populizm.TramMomentyStudenta pisze:Akurat przejazd służbowy nie zawsze jest równy przejazdowi technicznemu, grupa ludzi we wtorek jechała tą solówką po 10 i nawet mam na to świadków, a mianowicie koleżanki-studentki z mojego kierunku (niestety na Forum nie zarejestrowane). Praktycznie wszystkie miejsca siedzące były pozajmowane. A służbówki, jak jeżdżą, to nabijają chyba statystyki wozokilometrów (nie jestem pewien, jak to wygląda w aspekcie prawnym i technicznym, proszę mnie zweryfikować).
Doroczny przegląd tras pod kątem stanu infrastruktury, organizacji ruchu, ustawień sygnalizacji itp. Mieli go zrobić na pieszo, albo wynajętym autobusem?Kuba pisze:Może tutaj z tramwajem też jakiś wewnętrzny przejazd był...
Szkoda, że nie pomyślano o robieniu Woltanów pod solówki, mielibyśmy mniejsze tramwaje z piasecznicami. Na innych sieciach (np. GOP) solówki jeżdżą w większej skali niż te nasze 5 brygad w robocze i jakoś sobie radzą.Kuba pisze:Natomiast co do apelu motorniczych, aby na "7" przywrócić składy dwuwagonowe to jest to śmieszne. Jak nie umieją hamować solówkami to niech się doszkolą. Przede wszystkim przy trudnych warunkach trzeba wolniej jeździć. Można hamować pulsacyjnie, sypnąć piaskiem... (nie wiem, nie znam się tak dokładnie). Miasto nie będzie wysyłać dwuskładów, aby woziły powietrze, bo MPK ma takie zachcianki. Poza tym linie solówkowe są o tyle dobre, że właśnie w przypadku awarii drugiego wagonu nie trzeba odstawiać całego składu, tylko można tymczasowo pierwszy wagon puścić w miasto.
Tu zdecydowanie racja, że nie pomyślano o robieniu Woltanów pod solówki. Drugi wagon zresztą od zewnątrz ma chyba nawet taki sam wygląd, jak pierwszy. Brakuje wyłącznie kabiny.mig pisze:Doroczny przegląd tras pod kątem stanu infrastruktury, organizacji ruchu, ustawień sygnalizacji itp. Mieli go zrobić na pieszo, albo wynajętym autobusem?Kuba pisze:Może tutaj z tramwajem też jakiś wewnętrzny przejazd był...Szkoda, że nie pomyślano o robieniu Woltanów pod solówki, mielibyśmy mniejsze tramwaje z piasecznicami. Na innych sieciach (np. GOP) solówki jeżdżą w większej skali niż te nasze 5 brygad w robocze i jakoś sobie radzą.Kuba pisze:Natomiast co do apelu motorniczych, aby na "7" przywrócić składy dwuwagonowe to jest to śmieszne. Jak nie umieją hamować solówkami to niech się doszkolą. Przede wszystkim przy trudnych warunkach trzeba wolniej jeździć. Można hamować pulsacyjnie, sypnąć piaskiem... (nie wiem, nie znam się tak dokładnie). Miasto nie będzie wysyłać dwuskładów, aby woziły powietrze, bo MPK ma takie zachcianki. Poza tym linie solówkowe są o tyle dobre, że właśnie w przypadku awarii drugiego wagonu nie trzeba odstawiać całego składu, tylko można tymczasowo pierwszy wagon puścić w miasto.
Co więcej... nie brakuje (w tych najnowszych) tylnego wyświetlacza w pierwszym wagonie. Zresztą na tym wyświetlaczu niestety nie oszczędzają. Jadę 17 i widzę, że są składy, w których tylny wyświetlacz jest stosowany też w pierwszym wagonie pomimo, że to jest skład. Bez sensu, no nie? To tak abstrahując.