Łódzkie Forum Komunikacyjne

Sprawa niezbyt skomplikowana, polegająca na unifikacji marek w zajezdniach, wedle przykładu:
Limanowskiego - Solarisy, Volvo
Nowe Sady - Mercedesy, Jelcze
Na ten moment podział jest taki:

Wystarczy przenieść 25 MB Conecto LF G oraz 21 MB Conecto LF z Limanowskiego na Nowe Sady
a z Nowych Sadów 25 SU18 oraz 11 SU12 przenieść na Limanowskiego.
Widać rzecz jasna brak około dziesięciu 12-metrowców na Limanowskiego, zaradzić temu mógłby przetarg na 35 autobusów 12-metrowych, które zastąpiłyby w pełni Volvo 7000 oraz te brakujące 10 sztuk. Oczywiście najlepiej żeby to był Solaris, ewentualnie Volvo (7700 Hybrid?).
Nowe Sady i tak za parę lat staną się wyłącznie Mercedesowe, chyba, że planowane jest pozyskanie autobusów innej marki. Na SSC pytałem już o Autosana, który ponoć nie wypadł dobrze na testach, Solbus to chyba już zbankrutował, chyba oprzemy nasz tabor na Solarisach/MB z lekkimi wpływami Volvo. Kwestia jest jeszcze jedna, mianowicie czymś trzeba zastąpić Jelcze Vero. Nie wolno dopuścić, aby tylko jedna zajezdnia posiadała tak krótki tabor, gdyż po dwóch stronach miasta się on przydaje (vide Nowe Sady i obsługa 84, jak pod nosem 84 jest zajezdnia Limanowskiego, tzn. była, teraz troszkę dalej). Kupno np. Solarisów 8,6 na dwie zajezdnie psuje idee unifikacji, potrzebaby dwóch przetargów rozpisanych pod konkretne modele.

Rozpisywanie przetargów pod modele kłóci się z prawem zamówień publicznych

A to, co można zrobić, nie jest wcale pewne. Już raz zrobiono tak, że przetarg rozpisano bodaj pod Mercedesa, a wygrał Solaris, i od tego zaczęła się historia Solarisów na Sadach (nie jestem pewien co do tych wcześniejszych, które sprzedali - w której one były zajezdni).

Z taborem niskopojemnym jest tak, że niektórzy producenci oferują krótkie autobusy (np. Solaris - w ogóle raczej mniejszość), a niektórzy busy typu dostawczak z miejską zabudową (w tym Mercedes, ale takie zabudowy robią też różne drobne zakłady w Polsce i od nich może to wyjść taniej). Czy powinniśmy organizować to tak, że dostawczaki pójdą na Sady, a krótkie Solarisy na Limankę? Raczej nie.

No i tu właśnie jest problem, bo co, Kapena na NS a Solarisy na Limanke? Wiem, to brzmi dosyć irracjonalnie. Nie da się też rozpisywać przetargów np. dla Limanki, a jak wygra MB to nagle NS dostaną nowe autobusy. Problematyczne to. Prikazem się nie kupi, te czasy przeminęły.

WykoxPL pisze:Nie da się też rozpisywać przetargów np. dla Limanki, a jak wygra MB to nagle NS dostaną nowe autobusy.

Nie no, można zrobić przetarg na konkretny rodzaj taboru (dostawczaki/małe autobusy).

Pytanie jest jeszcze tylko, czy w ogóle jest po co dostawczaki kupować. Małe Solarisy mają podobne wymiary, a powinny być dużo trwalsze.

Też jestem zwolenników np. Alpino a nie dostawczaków. Dostawczaki już mamy i efekty są, jakie są.
Jak nie Alpino to można się pokusić o MANa Lion's City M, co ma długość ok. 9,5 metra. Merców chyba nie ma krótszych niż 10,5 metra. Zresztą 10 metrowe też można zamówić na ciut mniej oblegane linie.

Przy dzisiejszym modelu kupowania autobusów (wynajem na 8 lat, w dodatku chyba częściowo z serwisem) unifikacja wydaje się zbędna. Przez 8 lat i tak nie da się jakoś strasznie zajeździć autobusu, a dodatkowo właściciel (bank) pewnie pilnuje tego, w jakim stanie są jego pojazdy.

Zacznijmy od tego, ile autobusów MINI/MIDI potrzebuje Limanka...

Aż... 5. 3 na 84 i 2 na 66.

Nowe Sady za to:

56 - 1
62 - 7
63 - 5
68 - 3
71 - 6
90 - 4
91 - 6
92 - 2
95 - 7

Razem: nawet 41 autobusów - przepaść.

Lepiej Mini/Midi wstawić całe na NS - nie jesteśmy Warszawą, że dojazdy autobusów zajmują nawet do 60 minut z zajezdni. Nawet z NS 84 na Rojną ma 25 minut, a 66 na Powstańców wyszłoby około 30.


Na teraz potrzebujemy nówek 12m na wymianę najstarszych Volvo i Jelczy Mastero plus MINI/MIDI nie dostawczaki, a autobusy. I przetarg powinien być na 45-50 12m i minimum 25 MIDI/MINI. To wystarczy na wymianę wszystkich Volvo 7000 (7700 spokojnie dadzą radę jeszcze do 2 lat) i sporej ilości Jelczy.

Co do unifikacji - i tak prawdopodobnie za 3-4 lata będziemy mieć wyłącznie dwie marki, więc mogą być dzielone na 2 zajezdnie zwłaszcza, że Limanka po przebudowie nadgoni technicznie NS, więc obie marki można ogarniać - nie będzie z tym żadnego problemu. Poza tym jak ktoś wspominał był już przetarg pod Conecto i wygrał go Solaris, więc...

Wydaje mi się, że było jeszcze kilka Limankowych linii, które musiały być przekierowane na inne ulice względem pierwotnych planów, bo okazało się, że tam gdzie planowano pełnowymiarowy autobus wjechać jednak nie może (mimo, że początkowo przypuszczano, że może).

Poza tym chociażby np. na 85 wystarczyłby tabor niskopojemny. Tabor niskopojemny ma niższą cenę wozokilometra, więc kierowanie go tam, gdzie można spowoduje, że uwolni się pieniądze, za które inne linie można będzie wzmocnić.

Nie widzę żadnego sensu w tym. Ustawianie przetargów kończy się tylko na tym, iż producent wie, że tylko jego chcą i może sę strzelić ceny z kosmosu. MPK nie jest głupie. Wiedzą, że Solaris aktualnie jest zapchany i nie ma szans, więc nie startują przetargu. Każdy producent ma mieć te same szanse. Jeszcze się zdziwicie, jak nie będą 2 marki, tylko 3. Może kiedys nagle wystartuje MAN?

Nie widzę sensu, gdyż to musiałoby się poniekąd wiązać również z uporządkowaniem taboru tramwajowego. Wtedy byłoby tak, że praktycznie każda zarejestrowana niskopodłogówka musiałaby lądować na Telefonicznej, a uważam, że niektóre takie niskopodłogówki to należą się Chocianowicom jak psu buda.
Więc od razu mówię, że unifikacja autobusów pod marki NIE MA SENSU.

Graficzny pisze:MPK nie jest głupie. Wiedzą, że Solaris aktualnie jest zapchany i nie ma szans, więc nie startują przetargu.

Taaaa, jasne. Autobusy potrzebne na już, ale z miłości do Solarisa łaskawie czekają aż ten będzie miał możliwości
Tegoroczny przetarg stoi pod dużym znakiem zapytania z innych powodów.

mig pisze:

Graficzny pisze:MPK nie jest głupie. Wiedzą, że Solaris aktualnie jest zapchany i nie ma szans, więc nie startują przetargu.

Taaaa, jasne. Autobusy potrzebne na już, ale z miłości do Solarisa łaskawie czekają aż ten będzie miał możliwości
Tegoroczny przetarg stoi pod dużym znakiem zapytania z innych powodów.

Pewnie z powodów finansowych jak zwykle ...

Na gwałt potrzeba 20 Minibusów i 30 solówek.

Ah tak? W Warszawie wcisnęli im stare Conecta za cene Citaro C2. Wiedzieli, że mogą sę na to pozwolić, poprzez brak konkurencji tańszej..

Nie ma co się oszukiwać, za jakieś 2-3 lata na Sadach nie będzie już Jelczy, a na Limanowskiego Volvo. Zajezdnie wówczas w sumie mogą się stać, przy odpowiednim "graniu" w przetargach Solarisowe i Mercedesowe. Jedynie punktem zwrotnym może być przetarg na "krótkie" za Vero, bo tam może wygrać coś, co nas zaskoczy, albo... Solaris.