Łódzkie Forum Komunikacyjne

Woronin pisze:Wszystko zależy od tego jak kierowcy dbają o wóz - niektóre są już mocno wytelepane i mają różne problemy np. z klimą/ogrzewaniem które samo z siebie potrafi zmienić temperaturę o kilkanaście stopni.

Miałem ostatnio okazję przejechać się dwoma Isuzu z Limanki, które stanowią świetne porównanie - 1903 i 1907.
1903 jest ok, plastiki w porządku, jedzie się naprawdę dobrze, natomiast 1907 sprawia wrażenie jakby za moment miał się rozpaść, na dodatek kierowca raz na kilka przystanków po zamknięciu drzwi miał problem z ruszeniem, "N", ponownie "D" i dopiero.

volvofan pisze: natomiast 1907 sprawia wrażenie jakby za moment miał się rozpaść, na dodatek kierowca raz na kilka przystanków po zamknięciu drzwi miał problem z ruszeniem, "N", ponownie "D" i dopiero.

Co się dziwić jak ta zajezdnie praktycznie nie istnieje. Od przydzielonych kierowców też wiele zależy.

Przebudowa to jedno, ale wychodzi na to, że dalej Limanka ma wielkie problemy z dbaniem o autobusy... Na NS Isuzu są chwalone i jeżdżą bez większych problemów (info z pierwszej ręki).

We Wrocławiu Volvo nawet najstarsze to był kosmos do naszych łódzkich. Jak było przyzwolenie albo zachęcenie na zajeżdżenie taboru to każdy da się doprowadzić do stanu agonalnego mimo, iż w innych miastach jest zupełnie inaczej. To że przyzwalanie na niszczenie poprzez zaniechanie chociażby taboru to powinno być karalne to tym bardziej ludzie ze szczebla kierowniczego powinni lecieć ze stołków. Inaczej nic się w tej kwestii nie zmieni. Państwowe, rozwal, nie Twoje.... Ciągle aktualne państwowa własność w tym jej pokrewna czyli gminna to sumie taka bez właściciela.

Z niusa o taborze Mobilisa dla Wrocka taki komentarz o Isuzu naszych pani rzeczniczki MPK naszego:


– Jesteśmy z nich zadowoleni. Pasażerowie też przyjęli je bardzo dobrze. Nawet dziwią się, jak w takim pozornie małym pojeździe jest tak dużo miejsca. Autobus jest przestronny i wygodny – mówi Agnieszka Magnuszewska, rzecznik prasowa MPK Łódź.


źródło: infobus.pl

No właśnie co z tym domówieniem kolejnych pojazdów?

Szukali kasy na nie, ale co z tego wyszło to nie wiadomo od kilku tygodni.

Ile czasu na tę opcję było? Rok jakoś chyba nie?

nowy1212 pisze:No właśnie co z tym domówieniem kolejnych pojazdów?

Wszystko wskazuje na to, że będzie

No to super to chyba stan taboru się poprawi biorąc pod uwagę info o kolejnych autobusach pod koniec 2021r
Oby te traktorki wtedy wycofano

Wczoraj miałem okazję jechać 1907 i 2907 i faktycznie.

W 1907 na 97B dudniło na byle łacie strasznie Jak i ogrzewanie nie chodziło i było zwyczajnie zimno w busiku. Plus taki, że kierowca dobrze "wyczuwał" autobus - żwawo przyspieszał i zwalniał bez "przeskoków".

Za to 2907 nawet wielkie dziury przy CZMP amortyzował całkiem dobrze (tak jak wiosną), ale za to kierowca po prostu jakaś TRAGEDIA. Chłop chyba pierwszy maks drugi raz jechał - totalnie nie potrafił wyczuć skrzyni, autobus "rwał" nonstop, a i drzwi otwierał po 5 sekundach od zatrzymania się

Pomijam fakt, że na światłach sobie siedział na komórce na jakimś czacie (siedziałem z przodu i widziałem)...


W każdym razie wychodzi na to, że chyba faktycznie Limanka nie dba w ogóle o autobusy... To ja cienko widzę te elektryki 5 lat po przyjeździe do nas

Mam podobne spostrzeżenia a jeżdżę czasem na 58 co prawda na odcinku śródmiejskim a za
zdażyło mi się jechać 90 do Brzezin i autko z Nowych Sadów jak nówka w porównaniu do egzemplarza z Limanki.

No cóż, ja od dawna uważam że lepiej by było gdyby powstała trzecia zajezdnia. Koszt budowy zakładu może pozornie nieracjonalny ale mniejsze zajezdnie lepiej potrafią zadbać o tabor. Mój sąsiad z dawnego miejsca zamieszkania pracował w zajezdni autobusowej na Helenówku i uważał że ich Ikarusy i Jelcze były najlepiej z wszystkich zadbane. Jak były przesunięcia taboru to czuć było zaraz różnice. Znowuż z innego źródła wiem jakie cuda robili na Kraszkach mistrzowie z najbardziej szmelcowym taborem w Łodzi.

A może po prostu trzeba dawać nowki do NS i tyle?
Skoro serwis zły na Limance to niech będzie kara i tyle.

To by trzeba było dać obsługę wszystkich linii pół na pół.
Bo niby czemu pasażerowie dajmy na to 96 mają jeździć samymi rupieciami? Tylko z uwagi na serwis zajezdni?

Dopóki Isuzu są na gwarancji, warsztat nic przy nich nie grzebie, tylko przyjeżdża serwis. Gdyby jednak chcieli, to podobno nawet części do nich nie mają.

A może przenieść część kadry zarządczej z NS na Limankę? A starych z Limanki oddelegować do zadań, gdzie nie ma co popsuć, a ew. skutki byłyby mało drastyczne?

Yakuzzi pisze:To by trzeba było dać obsługę wszystkich linii pół na pół.
Bo niby czemu pasażerowie dajmy na to 96 mają jeździć samymi rupieciami? Tylko z uwagi na serwis zajezdni?

Trudno. No co poradzisz, a dając starocie na Limankę są szanse na to by jednak coś ci ludzie przemyśleli i poprawili jakośc serwisu.

W sumie Volva wydają się być w dużo gorszym stanie od Jelczy. Nie wiązałem tego nigdy z zajezdniami, myślałem że to bardziej kwestia solidności jednego i drugiego taboru, a tymczasem... coś w tym może być.

Te z 2007 czy te starsze? Bo pamiętaj, że starsze przeżyły oszczędności serwisowe z czasów krakowskiego prezesa, gnioty były kupione już po względnej stabilizacji.

Po tych z 2007 widać, że ich czas przeminął. Wielkie szpary w drzwiach czy głośna praca silnika to normalny widok w nich.

Ja jakoś nie zauważyłem znaczącej różnicy w komforcie podróży pomiędzy autobusami z Limanki i z Sadów - tu i tu są wozy w lepszym i gorszym stanie. I moim zdaniem największy wpływ na utrzymanie autobusów ma stała obsada kierowców, bo nikt lepiej nie dopilnuje niezbędnych napraw i nie będzie szanował sprzętu. Jeśli dany kierowca następnego dnia będzie jeździł czymś innym to wyjdzie z założenia, że niech kto inny jutro się martwi.