A dlaczego z tym cofaniem autobusem jest w ogóle tak ciężko? Nie widać w lusterkach końca autobusu?mig pisze:Pewnie nikt nie chce brać za to odpowiedzialności - ani kierowcy, ani NR, ani Dział Przewozów.
Nie jeździłem nigdy niczym większym od osobówki, to średnio się orientuję.
Ale przecież... całkiem sporo jest dworców PKS, gdzie podjeżdżając na stanowisko trzeba (!) cofać. U nas na Północnym też chyba kiedyś tak było. Jak sobie kierowcy z tym radzili, skoro nawet cofanie takim małym Vero stanowi problem, a tam trzeba było cofać aż hadziewiątką, czy innym produktem Autosana czy Jelcza?
Dlaczego tam nie jest to problem, a tu jest?
Poza tym - kierowcy autokarów turystycznych często cofają w np. bramy pensjonatów, i to jeszcze gdzieś w górach, gdzie generalnie jest ciasno, czasem jeszcze pod górę... I dają sobie radę.
Po prostu nie potrafię tego zrozumieć, dla mnie to wygląda jak jakaś fanaberia MPK. Wytłumaczcie mi, o co w tym chodzi, no bo zakładam, że ma to jednak jakieś uzasadnienie.