Kpc21 pisze:Gdyby w Łodzi chcieć przejść w przyszłości na głębokorowkowe, to chyba należałoby zacząć od kupowania nowych tramwajów z szerokimi obręczami. Ale nikt o tym nie pomyśli.
Daj spokój, skoro Łódź wciąż "klepie" liniowo zwrotnice... JEDNOIGLICOWE, ewenement na skalę krajową! A w dodatku połowa zwrotnic automatycznych i tak nie działa i wymaga kija*... Z czym Ty w ogóle wyskakujesz?
*) Nastawiacza, poprawiam się, nim ktoś mi wytknie babola. Kij lepiej brzmi w tym poście.
Skąd w ogóle w Łodzi ta niechęć do nazywania kija kijem? W Warszawie powszechne określenie to "kij wekslowy", a to łódzki kij do zwrotnic bardziej przypomina "patyk" bo jest prosty i nie ma rączki.
W pesach swing, zakupionych trzy lata temu do obsługi trasy WZ, zaczęły pojawiać się usterki. Dwa tramwaje jeżdżące na linii 10 trzeba było wycofać z ruchu, bo wystąpiły problemy z wózkami wagonów. http://www.expressilustrowany.pl/najwaz ... ,13224416/
Jakby ktos jechał Pesą 1594 to niech da znac czy dalej hałasuje - wysłałem maila do MPK i dostałem odpowiedź, ze przekazano do odpowiedniej komórki organizacyjnej. Ciekawe czy będą tego efekty.
W tramwaju 2431na samym końcu jest dziura w podłodze. Widać ryse która ma prawie 30 cm długości i jak się stoi w tym miejscu to wpada się z wykładziną w dół.
Dla odnotowania - dzisiaj na pętli Janów stało ITD. Byli też tutaj chyba w ubiegłym tygodniu. Jaki był efekt kontroli tego nie wiem. Na pewno dzisiaj rano był 2663 na 90/91 (ściągnięty z R26), więc może się do któregoś wozu przyczepili.
Mercedes 1455: odnosi się wrażenie, że zaraz całe elementy od sufitu się zawalą i poręcze z szybami przy drzwiach wyskoczą z podtrzymywaczów przy podłodze ..
Jechałem wczoraj szerokim wachlarzem taboru MPK celem "zaliczenia" tego i owego. Moje wnioski są porażające.
PESA TRAMICUS. Nie wytrzymałem na dłuższą metę. Ten ryk przy hamowaniu i potworny pisk wydobywający się spod osłony wózków mnie zabiły. Po kilku przystankach przesiadłem się jak katapultowany do... Konstala. A do tego nieznośny brak cyrkulacji powietrza.
M8CN. Porażka. Wózki biją niemiłosiernie, "twardo". Bardzo niemiłe odczucie. O ile sam tramwaj jedzie płynnie, to "łupanie" przy najmniejszym nawet łączeniu szyn jest nieznośne.
GT8N. Inna klasa. Absolutna rewelacja, płynna jazda, wózki podobne jak w M8CN, a jednak wzorowo tłumiące nierówności i absorbujące złącza szyn. Do tego astronomicznie wygodne fotele w zadowalającej ilości i niski człon. Rewelacja.
Po ekscesach w M8CN i Tramicusem z rozkoszą jechałem zdezelowanym 805Na. Wagon dobrze pokonuje nierówności, jest względnie cichy i dynamiczny. Nic nie łupie, nic wściekle nie piszczy, a do tego zachowany pozostaje pęd powietrza.
Z GT8N różnie bywa - niektóre są takie jak piszesz, a niektóre to niestety jeżdżące złomy. Trudno mi określić proporcje, ale no nie zawsze jest idealnie.
Co do M8CN to chyba na czymś zaoszczędzono po prostu. Na szczęście więcej ich nie będzie jak skończą te co są.
Te z Helsinek też są różne. Ja to jestem daleki od bronienia GT8N bo większość to złomy (właściwie to wszystkie te tramwaje nadają się na złom, ale niektóre powinny tam się już dawno znaleźć).