Łódzkie Forum Komunikacyjne

Łódź nawet nie ma kasy na wkład własny.

A na górze robi się to, co się tym na górze podoba, a tym na dole już nie. To teraz wyborcy, strońcie od głosowania na reprezentantów Platonki w wyborach. Najlepiej niech wygra Piesek, to w 2020 roku deficyt w kasie miasta spadnie na łeb na szyję. I się znajdą pieniądze na nowy tabor. Ale wtedy już będzie się kończył budżet Unii, co będzie niesłychanie poważnym problemem.

Łódź nie zasługuje sobie na jakieś fundusze z Unii beznadziejskiej, patrząc, gdzie oni zostawili pieniądze kupując autobusy z 2010, 2013 i 2014r. ..
Pieniądze szły do Azii, do kebabskich Turków..

A można było zostawić na Węgrzech...

Nie, ale skoro chcecie pieniądze z europy, to produkcja także musi być w Europie do cholery..

Może czas wreszcie wykopać MPK z całościowej obsługi komunikacji miejskiej i jakieś 40% komunikacji powierzyć prywaciarzom (oczywiście tylko autobusy). Za mniejsze pieniądze więcej autobusów. Skończą się wtedy problemy z taborem (7000, O345G i Jelcze na złom), a MPK będzie mogło skoncentrować się na tramwajach.

Nasze prawo chyba nie za bardzo pozwala na ograniczenie z przetargu wykonawców produkujących poza UE (zwłaszcza kiedy do przetargu zgłasza się firma z Europy, a nawet z Polski).
Poza tym Conecto MPK kupowało za swoje (a w przypadku serii z 2014 wynajęło)

Graficzny pisze:1203 na linii 58B. Autobus jest w takim agonalnym stanie, że aż strach jechać. Całkowicie do maxa rozklekotany, sufit robi wrażenie że zaraz zrunie i kratownica pęknie że wszystkich szwów..

Dziś ten zabytek kursuje na 73. Miałem niewątpliwą przyjemność przejażdżki nim całe 2 przystanki. Gwarancja niesamowitych przeżyć, zwłaszcza w tylnej części pojazdu.

2092. Problem z hamulcem przystankowym. Ekstremalnie przednia oś traciła powietrze.

Przepraszam za użyte słowa, ale myślicie że tramwaj miał zasrane okna i nie dało się ich otworzyć czy pasażerowie chcieli mieć spotęgowaną saunę? Nikt nie sprawdza tego przed sezonem letnim? Już wielokrotnie trafiłem na szyby, których nie dało rady przesunąć albo używając całej siły ledwo się ruszyły, a aż tak słaby nie jestem.

Fotka słabej jakości, bo coś nie wysłała się jak powinna...

W Volvo 7000 też to się zdarza, mam na myśli zakitowane ludziki.

To ja jeszcze nadmienię, że od weekendu spotkanie na mieście Mastero to jest niezły fart. W większości stoją na zajezdni i pewnie wyjechałyby w ten skwar tylko w totalnie beznadziejnej awaryjnej sytuacji.

Jelcze boją się wypuszczać przy upałach, bo już przy 25 stopniach ukrop jest w nich straszny (silnik się koszmarnie nagrzewa i zwłaszcza z tyłu jest megagorąco), a i awaryjność coraz większa mimo prostej budowy.

Dzisiaj kilka na 64 było.

Z tego co widziałem to 3 na 64 dziś były.

Niemniej po 17 na NS naliczyłem ponad 20 sztuk, więc na trasy wyjeżdża góra 1/4 Jelczy od 2-3 dni. Mimo wakacyjnych rozkładów aż tak super nie jest z wolnym taborem. Na szczęście we wrześniu prawie na pewno więcej niż 25-26 stopni się nie zdarzy.

Swoją drogą przetarg na nówki zaraz przekroczy 18 miesięcy od pierwszego "napomknięcia" w prasie...

Dzisiaj na 50 też coś się trafiło, aż zrezygnowałem z podróży i przełożyłem ją dopiero kiedy jechał klimatyzowany Solaris - fart, że mogłem tak zrobić. A przypominam, że właśnie minął chyba najgorętszy dzień w tym tygodniu a tu takie kwiatki... Wiem, że kiedyś ludzie wytrzymywali i w gorszych warunkach, ale ten argument jest z tak głębokiego rowu wzięty, że do mnie nie trafia - czasy się zmieniły a postęp technologiczny jest tak ogromny, że część ludzi go nawet nie ogarnia, a my nadal jeździmy w warunkach (jak na drugą połowę drugiej dekady XXI wieku) spartańskich. Zresztą wcale nie jest lepiej w niskim Conecto bez klimy, gdzie malutkie okieneczka (ciekawe kto wpadł na tak genialny pomysł?) nie dają rady, a na zewnątrz jest przyjemniej niż w środku - paradoks.

Jelczy nie chcą wysyłać przy wyższych temperaturach, a Limanka nie ma problemu z upychaniem wszędzie awaryjnych 7000 z mikroskopijnymi lufcikami. Widać łódzka komunikacja zatrzymała się w czasach "winogron" na tramwajach i podobnych smaczków. A potem się dziwią że każdy kto może przesiada się do własnego auta.

px33 pisze:Nasze prawo chyba nie za bardzo pozwala na ograniczenie z przetargu wykonawców produkujących poza UE (zwłaszcza kiedy do przetargu zgłasza się firma z Europy, a nawet z Polski).
Poza tym Conecto MPK kupowało za swoje (a w przypadku serii z 2014 wynajęło)

Kiedyś w jakimś przetargu widziałem zapis, że komponenty potrzebne do wyprodukowania pojazdu muszą pochodzić w 50% z terytorium UE.

To ja jeszcze nadmienię, że od weekendu spotkanie na mieście Mastero to jest niezły fart.

W systemie jest w tej chwili zalogowanych 18 (z czego część pewnie zjeżdża).

Nie wiem jak w tej chwili wyglądają przejścia między nocnymi a dziennymi, ale może warto by wrócić do puszczania gniotów na nocne - w nocy można się obejść bez klimatyzacji i zostanie więcej klimatyzowanych wozów do obsługi dziennych całek.

Przecież jeżdżą w nocy, mieszanie z Conecto.

To może niech w okresie letnim jeżdżą tylko one. Czy te brygady na Conecto wychodzą potem na dłuższe prace dzienne?

px33 pisze: Nie wiem jak w tej chwili wyglądają przejścia między nocnymi a dziennymi, ale może warto by wrócić do puszczania gniotów na nocne - w nocy można się obejść bez klimatyzacji i zostanie więcej klimatyzowanych wozów do obsługi dziennych całek.

Jak masz duży upał ponad 30 stopni w dzień, to w nocy może być temperatura koło 25 stopni, więc wóz z załączoną klimatyzacją może się przydać. Warunki powinny być w miarę równomierne, nieważne czy to dzień czy noc. Takie jakieś głupie myślenie czasami jest, że jak jest noc i ciemno to należy wyłączyć klimę, niech się duszą ludzie...