No raczej jestem za Cityrunnerami. Mozna to wywnioskowac.
I widze ze znowu sa pewne nieporozumienia. Po pierwsz wagony kupilo MPK a nie UML. Po drugie przetarg byl bardzo dobrze zorganizowany, protesty Alstomu zostaly odrzucone przez sad. Po trzecie o wyborze danego wagonu decydowaly scisle okreslone kryteria. A konkretnie 58 roznych wytycznych, ktore byly punktowane w zaleznosci od waznosci. Cena byla glownym kryterium, ale nie podstawowym (30% ogolnej oceny). Wygral Cityrunner, mimo iz potem Alstom obnizyl cene za swoje Citadisy (ktore poczatkowo byly drozsze od Cityrunnerow!). I tak przegral Alstom.
Pamietaj ze byly inne realia, po pierwsze oplaty za wozokilometry wynosily 5,50 zl, a nie 4,07 jak teraz. MPK robilo duzo zakupow (autobusy) i przyszedl czas na tramwaje. Miasto zgodnie z obietnicami mialo dokonczyc remont na trasie W-Z i zamontowac wzbudzana sygnalizacje. Od 1990 roku od pierwszych wyborow samorzadowych w Lodzi MPK bylo kierowane przez Rydeckiego, nawet po zmianach wladzy nikt go nie zwalnial i kazdy go uwazal za swietnego fachowca. Nagle przyszedl Kropiwnicki, nie spodobal mu sie Cityrunner i postanowil wykazac sie swoja inteligencja. Zwolnil bez powodu Rydeckiego, prezesem MPK zostal Dziwisz. Obnizyl oplaty za wozokilometr, a Dziwisz nic nie zmienil w MPK, dzieki temu w ciagu 6 miesiecy dlug MPK powiekszyl sie o polowe, mimo ze nic nie kupowano (15 Volvo 7000 bylo zakontraktowane wczesniej). Przyszedl Wasowicz, calkiem niezly ekonomista, tylko niestety jego drakonskie ciecia doprowadzaja tabor do rozkladu.
A wystarczyloby porozumiec sie z Rydeckim, wprowadzic program restrukturacyjny, rozlozony na 2 lata, aby stopniowo obnizac koszty dzialalnosci spolki. No ale coz czasami chec odegrania sie jest wazniejsza niz dobro miasta i pasazerow.
A co do samego hasla ''nas nie stać na tanie tramwaje'' to bys sie zdziwil ile w tym prawdy. Pojedz do GOPu czy do Wa-wy i popytaj sie o wagony 116N i 116Nd. Wagony 116Nd wcale nie sa wiele tansze od Cityrunnerow (okolo 6 mln zl. za sztuke), ale zato jakie awaryjne! Wracaly juz kilkukrotnie do producenta na naprawy i wymiane aparatury. Po dwoch latach wagony zaczely...rdzewiec, wrocily do fabryki po poprawe warstwy antykorozyjnej.
Nie mowiac juz o 116N, ktore czesto lubia sobie robic wyprawe z Wa-wy do Chorzowa na naprawy. Pragne przypomniec ze Gdanskie 114stki byly w naprawie w.... MPK Lodz.
Porownaj sobie jazde np. w Jelczu M121MB do jazdy i wygody dla pasazera w Volvo 7000, Mercedesie Citaro, Solarisie U12 czy Manie NL223. Jelcz to cos jak Konstal Alstom a reszta busow to Cityrunner.
I ostatnia sprawa, to ze Cityrunnery juz tyle jezdza u nas, po W-Zetce i swego czasu po 12stce to tylko dobrze swiadczy o tych wagonach. Inne juz dawno by sie rozsypaly na tych torowiskach!
A co do patriotyzmu, to Alstom to nie jest polska firma
Duzo czesci do Cityrunnerow zrobily lodzkie firmy (np. Enika - przetwornice), mamy nawoczesna hale remontowa na Tramwajowej, ktorej by nie bylo i montownie Cityrunnerow, dzieki czemu zaoszczedzilismy okolo 20% na wagonach.
Zreszta jak narazie tylko dwa miasto w Polsce nie mialy wiekszych problemow ze swoimi nowymi niskopodlogowymi tramwajami. To Krakow i Lodz (tak tak, zadne z uszkodzen nie wynikalo z wady wagonu, tylko probleme sa torowiska, Bombardier wzmacnia konstrukcje aby nic sie nie dzialo na naszych torowiskach - nikt nie mogl przewidziec ze Citki wogole przejada tyle po wuzetce). I oba miasta maja wagony z .... Bombardiera.
Siemens ma wielkie problemy z Combino, wczesniej z Tatrami, Wa-wa, Gdansk i GOP narzekaja na Alstomowskie produkty. Ciekawe jak wypadnie Skoda we Wroclawiu.
Pozdrawiam,
Aleksej