GPS w pojazdach MPK
-
- Stały bywalec
- Posty: 447
- Rejestracja: śr 11:59, 08 lis 2006
- Lokalizacja: Zgierz
Zlikiwdować jeżdzenia stadami na trasie nie da się. To jest nieuniknione na liniach gdzie częstotliwość wynosi 6-8 minut a przebiegają przez miasto i mają na swojej drodze mnóstwo skrzyżowań ze światłami plus ewentualne korki. 1 brygada wpadnie w korek, druga już nie, jedną złapie kilka razy czerowne światło przed nosem, inną nie i już jest opóźnienie takie że dogani ją nastepna. Ludzie i tak zawsze wsiadają do pierwszego, gdzie ledwo się mieszczą, co powoduje jeszcze większe opóźnienia. Ten drugi nie wyprzedza bo często nie ma jak lub nie ma w tym żadnego interesu więc też jedzie opóźniony aż w końcu dogania ich trzeci (bo jechał na pusto). Poza tym ludzie czasami wściekają się jak jedna brygada wyprzedza drugi. Wsiadają do pierwszego zapełnionego, zamiast do drugiego pustego i później dziwią się.
Jeden prowadzący goni, naginając bezpieczeństwo, inny jedzie normalnie.
Jedyną receptą to są w pełni wydzielone torowiska,bus-pasy i wzbudzanie sygnalizacji zarówno przez tramwaje jak i autobusy.
Inną możliwością jest mniej napięty rozkład jazdy - wtedy łatwiej uzyskać równą częstotliwość ale kosztem wolniejszej jazdy, ewentualne dłuższe postoje (łatwiej wtedy wyrónwać większe opóźnienia) ale to wszystko musiałoby być kosztem większej ilości brygad.
Natomiast dyspozytor może nakazać opóźnienie/przsypieszenie odjazdu z krańcówki, żeby zniwelować skutki jeżdzenia stadami. W przypadku GPSu ma sytuacją jak na dłoni. Bez GPSu nic nie wie.
Samemu MPK poza tym nie zależy na tym aby przytrzymywać pojazdy w celu równych odstępów. Ma płacone od kursów i kilometrów, stojący pojazd w tym momencie nie zarabia.
Ten system dobrze funkcjonuje do kiedy pojazdy jeżdzą w miarę regularnie. W momencie kiedy całą regularność się wali (np remonty Włókniarzy, 1 listopada itp) wszystko całkowicie się wali.
Przetrzymywania pojazdów w celu równych odstępów często odbywa się na komunikacji zastępczej i 1 listopada (na liniach dodatkowych) w innych sytuacjach raczej tego nie praktykuje się.
Jeden prowadzący goni, naginając bezpieczeństwo, inny jedzie normalnie.
Jedyną receptą to są w pełni wydzielone torowiska,bus-pasy i wzbudzanie sygnalizacji zarówno przez tramwaje jak i autobusy.
Inną możliwością jest mniej napięty rozkład jazdy - wtedy łatwiej uzyskać równą częstotliwość ale kosztem wolniejszej jazdy, ewentualne dłuższe postoje (łatwiej wtedy wyrónwać większe opóźnienia) ale to wszystko musiałoby być kosztem większej ilości brygad.
Natomiast dyspozytor może nakazać opóźnienie/przsypieszenie odjazdu z krańcówki, żeby zniwelować skutki jeżdzenia stadami. W przypadku GPSu ma sytuacją jak na dłoni. Bez GPSu nic nie wie.
Samemu MPK poza tym nie zależy na tym aby przytrzymywać pojazdy w celu równych odstępów. Ma płacone od kursów i kilometrów, stojący pojazd w tym momencie nie zarabia.
Ten system dobrze funkcjonuje do kiedy pojazdy jeżdzą w miarę regularnie. W momencie kiedy całą regularność się wali (np remonty Włókniarzy, 1 listopada itp) wszystko całkowicie się wali.
Przetrzymywania pojazdów w celu równych odstępów często odbywa się na komunikacji zastępczej i 1 listopada (na liniach dodatkowych) w innych sytuacjach raczej tego nie praktykuje się.