DŁ pisze:Bilety MPK pozostają bez zmian. Na razie
dziś
Radni Platformy Obywatelskiej chcą zmienić zasady opłat za przejazdy łódzką komunikacją miejską. Zmiana ma obowiązywać na czas remontów ulic i dotyczyć biletów jednorazowych.
Ze względu na rozkopane ulice, zmiany tras tramwajów i autobusów, znacznie wydłużył się czas przejazdu przez Łódź. W związku z tym mieszkańcy ponoszą dodatkowe koszty - muszą kasować bilet 30-minutowy, gdy bez remontów na tę samą trasę wystarczał 10-minutowy. Dlatego radni PO zdecydowali, żeby wydłużyć czas obowiązywania biletu o połowę, czyli np. z 10 minut na 15. Bez zmiany ceny.
- Myślałem, że uda się sprawę załatwić za pomocą uchwały, ale prawo wymaga jeszcze konsultacji ze związkami zawodowymi w MPK - mówi Tomasz Kacprzak, szef rady miejskiej. - Dlatego przygotowałem apel do prezydenta, by wziął to pod uwagę i rozpoczął negocjacje.
Radni nie zgodzili się wczoraj na wprowadzenie apelu do porządku obrad, ale Platforma nie rezygnuje. Zapowiada, że złoży apel u prezydenta Kropiwnickiego, a projekt wprowadzi do porządku obrad na sesji 23 kwietnia.
- Zmiany obowiązywałyby do zakończenia roku szkolnego. Później przerwa na wakacje i ponownie od września do końca października - tłumaczy ideę projektu Kacprzak.
Mieszkańcy z entuzjazmem podchodzą do tych planów Szczególnie ci, którzy jeździli do pracy poniżej 10 minut i kasowali bilet za 1,70 zł, a teraz jadą 15 minut i muszą kupić bilet za 2 złote i 40 groszy.
- Jeśli przejazd trwa dłużej z winy MPK, to dlaczego mam dopłacać? - denerwuje się Wiesława Korczewska z zakładu fryzjerskiego w centrum miasta. - Pracuję w różnych porach. Jadąc do pracy na popołudnie, za każdym razem spędzam w autobusie więcej niż 10 minut. Gdy wracam wieczorem, jadę krócej i mieszczę się w tańszej taryfie. To bez sensu, tym bardziej że na rozkładzie jest napisane, że autobus pokonuje ten odcinek w 8 minut.
Niektórzy proponują, żeby na czas remontów w ogóle zlikwidować taryfy czasowe, a przejazdy powinny kosztować tyle, ile bilet 10-minutowy.
- Nie byłoby konieczności drukowania innych wzorów biletów, miasto by nie straciło, a pasażerowie byliby zadowoleni - uważa Artur Nakielski, pracownik marketu.
Justyna Wągrowska uważa wręcz, że opłaty za przejazdy powinny zostać całkowicie zniesione. - Straty nie byłyby duże, bo nie trzeba by było utrzymywać kontrolerów - twierdzi Justyna Wągrowska.
Joanna Krawczyk sądzi, że bilety powinno się kasować tylko na tych trasach, które się nie zmieniły. A w autobusach linii, które jadą objazdami lub w "zetkach" nie powinno się placić wcale.
* * * * *
Modyfikacja biletów, czyli...
Radni PO chcą wydłużyć przedziały czasowe jednorazowych biletów komunikacji miejskiej, nie zmieniając ich cen. Zmiana miałaby obowiązywać do zakończenia remontów łódzkich ulic.
• 10 min - na 15 min
• 30 min - na 45 min
• 60 min - 90 min
• 120 min - 180 min
Bez zmian pozostaną bilety 24-godzinne.
Według radnych, ta modyfikacja nie będzie miała wpływu na budżet gminy, a będzie korzystna dla mieszkańców. Uchwała miałaby obowiązywać do 31 października, o ile do tego czasu zakończą się remonty. Ale z zastrzeżeniem, że w czasie wakacji, czyli w lipcu i sierpniu, wrócą dotychczasowe taryfy biletowe. Nie jest wykluczone, że taką zmianę wprowadzano by za każdym razem, kiedy w mieście mają się zacząć duże inwestycje drogowe.
M. Pawlak, M. Bereszczyński - POLSKA Dziennik Łódzki
http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/839661.html
Wreszcie się tym odpowiednie osoby zajęły
Pomysł z likwidacją opłat za przejazd jest równie absurdalny jak koncepcja całkowitego zlikwidowania tramwajów i autobusów, bo i tak stoją w korkach i się spóźniają - no ale akurat Wam tego tłumaczyć nie trzeba
Natomiast wydłużenie przedziałów czasowych to chyba najsensowniejszy obecnie pomysł