Łódzkie Forum Komunikacyjne

W praktyce na dojazd z Ozorkowa do Łodzi kasować się będzie jednoprzejazdówki, a po przesiadce np. 20-minutowy. Podobnie jak przy PKS-ach czy busach. Wygląda na to, że miasto dostosowuje taryfę do konkurencji.

jakby nie można było zostawić biletów 10 min.

Jest już więcej informacji, znamy całą nową taryfę.
http://www.mmlodz.pl/402432/2012/2/9/sprawdz-nowe-ceny-biletow-mpk--w-lodzi-i-aglomeracji-lodzkiej

Wprowadzona jeszcze zostaje nowa kategoria biletów - krótkoterminowe, które nie będą zapisywane na elektronicznej migawce. Do nich zaliczają się: dobowy, 3-dniowy i tygodniowy. Ciekawe, jak będą wyglądać i gdzie będą dostępne. Nie wyobrażam sobie biletu tygodniowego do kasowania w kasowniku (co z niego po tym tygodniu zostanie?), ale też przesadą będzie, gdy dobowego nie będzie można kupić w kiosku.

Co ciekawe, według uchwały, pod tym względem wszystko zostaje tak jak było.

Wątpię, by powstała jakaś cudowna nowa kategoria biletów. Dziennikarze różne rzeczy piszą, a podstawą jest to co w Załącznikach do Uchwały.

Najdziwniejsze jest to, że cena biletu 90-dniowego to 96 zł (ulgowy), zatem opłata na rok wynosi 4x96 = 384; bilet roczny to wydatek aż 450 zł.

384 < 450 zł.

Ktoś chyba nie przemyślał do końca tej taryfy.

W mediach pojawiały się informacje (już po głosowaniu 25.01), że dzieci do lat 7 nie będą płacić za bilety. Tymczasem w Uchwale § 6 pkt. 8 głosi, że dzieci w wieku 4-7 lat mają prawo do przejazdów... ulgowych.

I czy dobrze rozumiem, że wyleciały bilety całoroczne na okaziciela?

§ 2. 1. Pierwszą czynnością, jaką pasażer jest zobowiązany uczynić bezpośrednio po wejściu
do pojazdu jest uiszczenie opłaty za przejazd. Uiszczenie opłaty może nastąpić poprzez:
1) skasowanie w odpowiednim urządzeniu (kasowniku) znajdującym się w pojeździe:
a) biletu papierowego (biletów papierowych) jednorazowego o łącznym nominale równym
co najmniej opłacie za podróż w wybranym przez niego przedziale czasowym,
b) biletu jednoprzejazdowego;
2) zakup biletu za pomocą systemu płatności mobilnych, to jest systemu poboru opłat, w którym fakt
wniesienia opłaty nie jest potwierdzony wydaniem biletu papierowego.

A co jeśli będę chciał kupić bilet w biletomacie? Wtedy pierwszą czynnością po wejściu do pojazdu nie może być skasowanie biletu, bo tego biletu jeszcze nie posiadam (chcę go zakupić). Podobnie w przypadku zakupu biletu u kierowcy/motorniczego, choć tam sam zakup trwa krócej. A co jeśli mam duży bagaż, zajmujący obie ręce i bez odstawienia go nie mogę skasować biletu?

Czy ktoś mógłby mi napisać o tych biletach aglomeracyjnych? Czy jeśli teraz np do Aleksandrowa Łódzkiego wystarczał łódzki bilet i od początku nie było żadnych osobnych, trzeba będzie mieć ten aglomeracyjny? Czy obejmuje on tylko miasta/gminy, które miały oddzielne bilety tj Konstantynów, Lutomiersk, Zgierz np?

A tak poza tym to faktycznie nie opłaca się kupować biletów miesięcznych liniowych przy tej znikomej różnicy ceny. I przesadzili z karami 300 zł za brak poświadczenia do ulgowej/bezpłatnej jazdy, oszaleli - karać bardziej kogoś kto ma bilet od tego kto go nie ma.

§ 3. 1. Bilety strefy miejskiej, o których mowa w załącznikach Nr 2­4, uprawniają do przejazdów
pojazdami lokalnego transportu zbiorowego w Łodzi w granicach administracyjnych Miasta Łodzi. Bilety
strefy aglomeracyjnej, o których mowa w załącznikach Nr 2­4, uprawniają do przejazdów w granicach
administracyjnych Miasta Łodzi oraz w granicach administracyjnych gmin, z którymi Miasto Łódź
podpisało stosowne porozumienia komunalne.

Widzę tutaj jeszcze jeden problem. Brak biletów na samą strefę aglomeracyjną. Chcąc przejechać się po Aleksandrowie, albo np. ze Stróży do Andrespola, trzeba będzie kasować bilet dwustrefowy. A przecież łódzkie linie poza granicami Łodzi zapewniają nie tylko dojazd do Łodzi, ale i komunikację w obrębie poszczególnych gmin - szczególnie w przypadku Andrespola, gdzie przecież dojeżdżają nimi np. uczniowie do szkoły. Po co im bilet aż do Łodzi jeśli do Łodzi rzadko kiedy się zapuszczają?

1. Ile w końcu będzie wynosić opłata za brak dokumentu uprawniającego (legitymacja szkolna, karta z ZUS-u itp.) do posiadania migawki ulgowej?
2. Mam migawkę imienną 30 - dniową na linię 2. Czy teraz będę mógł wybrać drugą linię (w moim przypadku 78 )? Co, gdy będę chciał jechać trasą 8+5 (wszystko po trasie 2)?

1. 200 zł, ew. 70 zł jeśli zapłacisz do 7 dni.
2. Tutaj najlepsze jest to, że w załącznikach zostało użyte pojęcie "biletu liniowego", a nie zostało ono tam wyjaśnione. Według doniesień mediów, będziesz mógł wybrać drugą linię pod warunkiem, że w jakimś punkcie się krzyżują lub na pewnym odcinku pokrywają (jest możliwość bezpośredniej przesiadki). Czyli 78+2 może być. Innymi liniami na odcinkach, gdzie ich trasa jest identyczna z liniami z migawki też będzie można jeździć. Do 8 możesz wsiąść już na Chochoła, ale tylko ze względu na to, że migawka będzie również na 78. W przeciwnym wypadku na odcinku Chochoła-Szczecińska by nie obowiązywała. Z 5 musisz wysiąść najdalej przy Zachodniej. Możesz się ewentualnie przesiąść np. w 11 czy 16.

1. 10 zł jak w ciągu 7 dni okażesz uprawnienie do przejazdu ulgowego w MPK na Narutowicza.
Na stronie ZDiT są już wzory nowych biletów.

Chamstwo, do tej pory było za darmo

W sumie to obowiązkiem pasażera jest posiadanie przy sobie(!) ważnego biletu. Czyli, jeśli zapomni się migawki, to bardziej będzie się opłacało skasować normalne bilety niż zapłacić tę opłatę i dodatkowo stracić czas na przejazd do tego punktu.

Zmiany naprawdę nieprzemyślane. Ciekawi mnie czym jeszcze nas w tym roku zaskoczą...

px33 pisze:Chamstwo, do tej pory było za darmo

A to problem wozić ze sobą legitymację uczniowską/studencką/emerycką? Było za darmo i ludzie na bezczela nie wozili przy sobie biletów imiennych lub potwierdzeń prawa do ulgi, a w razie czego szli do MPK i anulowali mandat.
Widać MPK uznało, że dość tego, po co ludzie mają zawracać im głowę anulowaniem mandatów wystawionych przez własne gapiostwo/premedytację. I słusznie.

A co to za różnica? Legitymację/bilet można po prostu zapomnieć wziąć z domu i już sama konieczność pofatygowania się na Narutowicza zniechęca do zapominania biletu.

A jeśli chodzi o anulowanie mandatów to to naprawdę nie powinien być jakiś wielki problem dla MPK, wystarczy że zrobią sobie bazę numerów anulowanych wezwań i będą wysyłali ją do windykacji razem ze wszystkimi mandatami. Cały koszt to jakaś minuta na jedno wezwanie. A przecież komunikacja jest dla pasażera (sytuacja, w której kupuję raz na miesiąc bilet i nie martwię się jakimikolwiek opłatami jest naprawdę komfortowa), a nie dla pani Halinki z Narutowicza

Poza tym jeśli zgubimy kartę elektroniczną i dowiemy się o tym dopiero w trakcie kontroli, opłaty zaczną się mnożyć - 15 za kartę, 10 za mandat plus strata czasu.

Brzydkie te bilety - takie pstrokate, a kompozycja do nie powiem czego. Najgorszy jest piktogram województwa, gorszy nawet od "kreatywnej" Łodzi.

Zachowali możliwość korzystania z cegiełek (40/80 groszy), ale już nie będzie tak wygodnego jeżdżenia na jednym nominale.

To w końcu 200 zł za brak poświadczenia do ulgi czy 300?
A co w przypadku osob spisanych przez nadgorliwosc kanarow? Tez beda musieli opłate manipulacyjną uiścić?
A bilety okropne, nie mogli zostawic starych przeciez cena 20 minutowych jest taka sama jak obecnych 30 min. I dodrukowac te 40 minutowe.