Biletowa rewolucja
Dziennik Łódzki pisze:Władze Łodzi planują podwyżkę cen biletów MPK
dziś
W przyszłym roku mamy więcej zapłacić za przejazdy komunikacją miejską. Podwyżki cen biletów autobusowych i tramwajowych chcą władze Łodzi. Rada miejska, jak do tej pory, jest wyjątkowo zgodna i mówi "nie". W zamian Platforma Obywatelska proponuje skuteczniejszą kontrolę tych, którzy biletów nie kasują.
- To chyba jakiś żart? - pyta Marcin Bielan, posiadacz migawki. - Za co mamy więcej płacić? Za wieczne spóźnienia? Dla mnie migawka już jest droga, nie wyobrażam sobie płacenia jeszcze więcej.
Zdaniem Jana Karolczaka, emeryta, planowana podwyżka to nic innego jak sięganie do kieszeni łodzian. - Najłatwiej zarządzić podwyżkę, szkoda tylko, że nikt nie myśli, skąd mamy na to brać - mówi Jan Karolczak. - Portfele emerytów są chudziutkie, ale i młodym jest trudno. Czy mamy spacerem poruszać się po mieście, żeby zaoszczędzić?
::: Reklama :::
Podwyżka cen biletów została zapisana w założeniach do przyszłorocznego budżetu. Z uzasadnieniem, że planowany wzrost cen o 5,2 procent uwzględnia poziom inflacji oraz brak podwyżki w tym roku. Warto przypomnieć, że wiosną władze miasta próbowały wymusić na radnych zmianę cen biletów. W przygotowanym wówczas projekcie uchwały mówiło się o podwyżce o poziom inflacji, ale bilety jednorazowe miały zdrożeć średnio o 10 - 20 gr, a migawki o 2 - 4 zł. Radni ostro zaprotestowali. Argumentowali, że łodzianie nie są winni gigantycznych korków ani nieustających remontów ulic, więc nie ma powodu, by jeszcze do tego dopłacali. Poza tym wiosną trwała jeszcze budowa łódzkiego tramwaju regionalnego, więc komunikacja miejska była właściwie sparaliżowana. Według rady miejskiej był to kolejny argument przeciwko podwyżce.
- Owszem, zgodzimy się na podwyżki, ale wtedy, gdy komunikacja będzie jeździć punktualnie, a na trasach pojawi się nowy tabor - mówił Tomasz Kacprzak, przewodniczący rady miejskiej.
Co prawda wiosną władze Łodzi chciały wprowadzać podwyżki dopiero od sierpnia, ale radni odrzucili projekt. I uchwalili własny: do 2 listopada, czyli do końca remontów ulic, wydłużyli o połowę ważność biletów czasowych, by ulżyć mieszkańcom.
Teraz niewiele się zmieniło. Prezydent chce podwyżek, a radni mówią "nie".
- Póki nie poprawi się jakość usług świadczonych przez MPK, nie ma mowy o podwyżkach - mówi Bartosz Domaszewicz, radny PO. - Należałoby poprawić system kontroli biletów, bo obecny jest niewydolny. Gdyby wszyscy uczciwie kasowali bilety, wpływy do budżetu byłyby wyższe.
Tego samego zdania jest Krzysztof Piątkowski z PiS. Uważa, że podwyżka jest sprzeczna z polityką miasta, czyli zachęcaniem do korzystania z komunikacji miejskiej. - Zgadzam się, samochodów jest na ulicach za dużo, ale wzrostem cen zniechęcimy łodzian do tramwajów i autobusów - mówi Piątkowski.
Z kolei Iwona Bartosik z Lewicy uważa, że niewielki wzrost cen biletów jednorazowych można zaakceptować. Ale migawki powinny być dużo tańsze. Szczególnie dla uczniów i studentów.
- Powinniśmy zachęcać i przyzwyczajać łodzian do korzystania z migawek, dlatego miasto powinno do nich nawet dopłacać - mówi Bartosik.
Podwyżka ma równoważyć wydatki miasta na usługi transportowe. W tym roku MPK dostanie z budżetu 279 mln zł, a wpływy z biletów mają wynieść 139 mln zł. Według władz - im więcej miasto zarobi na biletach, tym mniej dopłaci MPK.
* * * * *
Ile mają kosztować bilety?
Według prezydenckiego pomysłu, bilety tramwajowe i autobusowe mają zdrożeć średnio o 5,2 proc., a więc nieco więcej niż o poziom inflacji. To oznacza, że jednorazowe bilety będą droższe o 10 i 20 gr. Za bilet 10-minutowy zamiast 1,70 zł będziemy płacić 1,80 zł; 30-minutowy zamiast 2,40 zł ma kosztować 2,50 zł; godzinny z 3,60 zł podrożeje na 3,80 zł, a 120-minutowy z 4,80 do 5 zł. Posiadaczy biletów miesięcznych także dotkną podwyżki. Średnio o 4 - 6 zł. Najpopularniejsza teraz "migawka" zamiast 88 zł ma kosztować 92 zł. Ale do 2 listopada obowiązują uchwalone przez radnych dłuższe przejazdy za tę samą cenę. Z biletem 10-minutowym jedziemy kwadrans, a czas pozostałych wydłużony został o połowę.
Monika Pawlak - POLSKA Dziennik Łódzki
-
- Bywalec
- Posty: 110
- Rejestracja: śr 14:59, 11 kwie 2007
"Podwyżka cen biletów została zapisana w założeniach do przyszłorocznego budżetu. Z uzasadnieniem, że planowany wzrost cen o 5,2 procent uwzględnia poziom inflacji oraz brak podwyżki w tym roku. "
Rozbrajająca szczerość. Czyli podwyżka jest nie tlyko czymś normalnym, ale chyba pożądanym wg nich.
Chociaż może to il epiej, bo ten system szybciej zbankrutuje.
Rozbrajająca szczerość. Czyli podwyżka jest nie tlyko czymś normalnym, ale chyba pożądanym wg nich.
Chociaż może to il epiej, bo ten system szybciej zbankrutuje.