Reakcja
-
- Sympatyk forum
- Posty: 737
- Rejestracja: wt 14:42, 26 wrz 2006
- Lokalizacja: Rekinia City
SEC pisze:Wiem o ktorego chodzi. Kiedy Vero było nowością też był bardzo miły, a teraz nie zawsze wszystko się podoba.MNK pisze:Ja kiedyś na Chojnach fociłem 2624. Kierowca bardzo miły i zaprosił mnie do kabiny na zdjęcie Tak też można
Są tacy kierowcy ,co nie pozwolą zrobienia nawet autobusu testowego.
Kubusiu... Ja nie prowokuje... Najpierw sobie robie zdjęcie, to doskakuje mi czy mam pozwolenie na fotki... Ja mówię że na focenie na ulicy nie trzeba mieć pozwolenia... A on mi tak: To zaraz wezwę policję albo Nadzór Ruchu i zabiorą aparat... Miałem taki przypadek jakiś miesiąc temu: Fociłem sobie testowca przystanek przed zajezdnią Nowe Sady.Akurat szedłem na zajezdnię to miałem ze sobą aparat.Kierowca tak zareagował na moje zdjęcia że do mnie wysiadł i mi coś paplocze o pozwoleniu na fotki... Po prostu odszedłem... Wóz testowy zjechał do zajezdni bo miał awarię.Gdy wlazłem na Nowe Sady i mnie zobaczył nieźle sie zdziwił... Chyba pomyślał że przyszedłem w jego sprawie
A mnie się wydaję, że ździwił się, że dostałeś zgodę na wejście... Raczej nie modlił się o to, żeby po tym strasznym incydencie przypadkiem nie wyleciał z pracy.
Mnie nie raz kierowca pytał o zgodę na robienie zdjęć. Wystarczy powiedzieć, że robisz autobus, a nie kierującego. Później nawet kierowca uśmiecha się do zdjęcia i można z nim miło wymienić informacje. Nie strasz nadzorem i innymi służbami.
Jeśli kierowca zaczyna straszyć nadzorem to powiedz, żeby zadzwonił i sobie odejdź, nawet jakby przyjechali to Ci nic nie zrobią.
Raz miałem przypadek na dworcu Kaliskim, że kierowca wyszedł z autobusu i zaczął mnie wyzywać, wtedy żadne słowa nie pomagały. O MPK też się kilka rzeczy dowiedziałem.
Żadnych skarg nigdy nie składałem. Wystarczy to olać, a już tym bardziej nie należy opisywać na forum "wstrząsających" opowieści.
Mnie nie raz kierowca pytał o zgodę na robienie zdjęć. Wystarczy powiedzieć, że robisz autobus, a nie kierującego. Później nawet kierowca uśmiecha się do zdjęcia i można z nim miło wymienić informacje. Nie strasz nadzorem i innymi służbami.
Jeśli kierowca zaczyna straszyć nadzorem to powiedz, żeby zadzwonił i sobie odejdź, nawet jakby przyjechali to Ci nic nie zrobią.
Raz miałem przypadek na dworcu Kaliskim, że kierowca wyszedł z autobusu i zaczął mnie wyzywać, wtedy żadne słowa nie pomagały. O MPK też się kilka rzeczy dowiedziałem.
Żadnych skarg nigdy nie składałem. Wystarczy to olać, a już tym bardziej nie należy opisywać na forum "wstrząsających" opowieści.
-
- Czasem wpada
- Posty: 59
- Rejestracja: pn 14:09, 18 gru 2006
- Lokalizacja: Łódź, Żubardź
Będąc niedawno na pętli Wydawniczej, w godzinach wieczornych, zauważyłem pusty samochód NR przy dyspozytornii. Spokojnie wyjąłem statyw i oddałem się mojemu ulubionemu hobby - fotografowaniu.
Nagle zza wiaty wyskoczył Pan w wieku mniej więcej lat sześćdziesięciu w odblaskowej kamizelce z napisem NADZÓR RUCHU.
Spróbuję zacytować treść tej pasjonującej rozmowy:
-Co pan tu robi?
-Stoję i fotografuję. A nie widać?
-A ma pan pozwolenie?
-Oczywiście. Mamusia dała mi czas do 22 (ironia)
-Proszę nie robić sobie żartów. (złość) Jest pozwolenie na fotografowanie w tym miejscu od prezesa MPK czy nie ma?
-Hmmm, a od kiedy muszę mieć pozwolenie? Czyżby zmieniły się przepisy?
-Zawsze musi mieć pan pozwolenie.
-Czyżby?
-Tak. To jest teren prywatny.
-Ale jakoś ludzie tu chodzą...
-Teren prywatny MPK! Sam pan widzi że stoi znak zakazu wjazdu pojazdów oprócz MPK!!
-Przepraszam Pana, ale jestem z Klubu KMST, mogę się Panu wylegitymować.
-Co mnie to obchodzi! Jest przepis, to trzeba go przestrzegać.
-A gdzie jest tak napisane? Panie, ja wiem co mi wolno a co nie, a jak się panu nie podoba to dzwoń pan na policję.
-A żebyś wiedział że zaraz zadzwonię (wyciągnął telefon)
-W takim razie, życzę powodzenia.
Odszedł, wsiadł do auta, i gdzieś zadzwonił. Jakoś policja nie przyjechała na pętlę i mnie nie zgarnęła.
Nagle zza wiaty wyskoczył Pan w wieku mniej więcej lat sześćdziesięciu w odblaskowej kamizelce z napisem NADZÓR RUCHU.
Spróbuję zacytować treść tej pasjonującej rozmowy:
-Co pan tu robi?
-Stoję i fotografuję. A nie widać?
-A ma pan pozwolenie?
-Oczywiście. Mamusia dała mi czas do 22 (ironia)
-Proszę nie robić sobie żartów. (złość) Jest pozwolenie na fotografowanie w tym miejscu od prezesa MPK czy nie ma?
-Hmmm, a od kiedy muszę mieć pozwolenie? Czyżby zmieniły się przepisy?
-Zawsze musi mieć pan pozwolenie.
-Czyżby?
-Tak. To jest teren prywatny.
-Ale jakoś ludzie tu chodzą...
-Teren prywatny MPK! Sam pan widzi że stoi znak zakazu wjazdu pojazdów oprócz MPK!!
-Przepraszam Pana, ale jestem z Klubu KMST, mogę się Panu wylegitymować.
-Co mnie to obchodzi! Jest przepis, to trzeba go przestrzegać.
-A gdzie jest tak napisane? Panie, ja wiem co mi wolno a co nie, a jak się panu nie podoba to dzwoń pan na policję.
-A żebyś wiedział że zaraz zadzwonię (wyciągnął telefon)
-W takim razie, życzę powodzenia.
Odszedł, wsiadł do auta, i gdzieś zadzwonił. Jakoś policja nie przyjechała na pętlę i mnie nie zgarnęła.