Łódzkie Forum Komunikacyjne

W ogóle to mam wrażenie, że z tą dekomunizacją robi się kolejny powód do walki politycznej. Rada Miasta nie zmieniała, bo wiedziała, że wojewoda to zrobi nie zapominając o "świeckich-świętych" dla niektórych grup. Teraz będzie "wielka walka o tabliczkę" chociażby w przypadku Pl. Zwycięstwa i mamy kolejny temat zastępczy.

Dawno żadne ugrupowania tak nie podzieliły Polaków nawet w sprawach skrajnych głupot.

"Mieczysława Hertza, Hermana Konstadta, Majzela Eliasza Chaima"
To nie było bardziej wybitnych, ale Polaków?

Byli (nawet sam miałbym 2 propozycje ale są one "niepokorne") ale niestety PiS tylko gra Polaków i patriotów.

"Aleja Trzech Świnek" i po sprawie. Tudzież "Bolka i Lolka". Neutralnie i bez krzyku. A najważniejsze, że po Polsku. ;]

Ponoć wojewoda złozył dymisje

prof_klos pisze:"Aleja Trzech Świnek" i po sprawie. Tudzież "Bolka i Lolka". Neutralnie i bez krzyku. A najważniejsze, że po Polsku. ;]

Myślę, że do Bolka i Lolka mogą mieć obiekcje. No bo w jakim ustroju powstała ta bajka?

Ani się patrzeć, aż ją zdelegalizują (czy przestaną nadawać na TVP), jak kiedyś "Czterech Pancernych".

Ah, no a do tego bajka o Bolku i Lolku propaguje... przyjaźń pomiędzy dwoma chłopcami! Zatem jest do storpedowania!

Żartujemy sobie, ale w obecnych czasach to, co piszemy powyżej może się ziścić prędzej, niż myślimy. Wystarczy, że jakiś @!$% przeczyta te "propozycje" i z biegu Łódzką Wytwórnię Filmową wypalą do pięciu pokoleń wstecz.
Wychodzi zatem, że jedynym słusznym filmem / bajką dla dzieci jest ta, gdzie dwóch kradnie księżyc... Ale wszak kradzież to srogi grzech. Oj, niełatwe życie mają rządzący, niełatwe...

Josek102 pisze:Ponoć wojewoda złozył dymisje

Faktycznie!
Nie zdziwiłbym się, gdyby nazewnictwa danych ulic miał wyznaczone "z góry", a teraz nie chciał może mieć na sobie piętna ostatniego łajdaka w województwie, gdzie rządzi jednak inna partia.

Miłej soboty!

Bolek to się kojarzy aż za bardzo. Lolek lepiej ale jeszcze ktoś uzna że to szkalowanie Największego Papieża Polaka

Wojewoda złożył dymisję bo musiał bo zmieniał się premier a wojewoda jest przedstawicielem premiera w terenie. Złożenie przez wojewodę dymisji nie oznacza że wojewoda się zmieni, nowy premier może powołać tego samego wojewodę.

Przecież złożenie dymisji to z założenia jest decyzja dobrowolna. Gdyby to zmiana premiera powodowała konieczność zmiany wojewody, ten zostałby po prostu automatycznie zdjęty ze stanowiska, a nie składałby dymisję.

Kpc21 pisze:Przecież złożenie dymisji to z założenia jest decyzja dobrowolna. Gdyby to zmiana premiera powodowała konieczność zmiany wojewody, ten zostałby po prostu automatycznie zdjęty ze stanowiska, a nie składałby dymisję.

Kolejny raz siejesz dezinformację. Apeluję o weryfikację treści swoich postów przed ich opublikowaniem na tym forum. Przestaje to być już śmieszne a staje się żałosne, jeszcze ktoś to przeczyta i uwierzy.

@Kpc21: przed napisaniem jakiegokolwiek posta zastanów się dwa razy, bo chyba tylko niepotrzebnie nabijasz posty... Poczytaj trochę, zorientuj się wcześniej w temacie, zanim coś napiszesz. SCEL dobrze pisze, więc nie wiem jaki cel ma Twój post, bo dla mnie nic on nie wnosi. To są tylko jakieś Twoje insynuacje i domysły.

Do meritum: Wojewodę powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów. Przy zmianie premiera jest po prostu taka procedura, że obecni wojewodowie składają dymisje. Nowy premier może je przyjąć lub nie. Tak samo było z Jolantą Chełmińską w 2011 r. (gdy swój drugi rząd tworzył Donald Tusk) oraz w 2014 r. (gdy premierem została Ewa Kopacz): LINK. Akurat w jej przypadku dymisje nie zostały przyjęte i dalej pełniła swój urząd.

To co by się wydarzyło, gdyby ten wojewoda dymisji nie złożył?

Trochę bez sensu mi się to wydaje - że wojewoda musi w tej sytuacji coś zrobić, samemu zrezygnować, mimo że i tak dalej nie może zajmować swojego stanowiska.

Nie jest moją intencją wprowadzenie w błąd, jeśli to zrobiłem - to przepraszam.

Po prostu zastanawiam się nad sensem takich procedur. Po co wojewoda musi sam zrezygnować, skoro tak czy inaczej urzędować dalej nie może. Chyba, że powoła go nowy premier. Logiczniejsze byłoby, gdyby odbywało się to po prostu na zasadzie zwolnienia, automatycznego zdjęcia ze stanowiska, ze względu na zaistniałą sytuację.

A tak z drugiej strony patrząc - nad miastem pieczę sprawuje Prezydent wraz z podległą mu Radą.
Czy dobrze mi się wydaje, że w przypadku, gdzie Wojewoda zarządza ulicę X zamienić na Y, to formalnie tak się dzieje, lecz po tym w trybie natychmiastowym Rada może przegłosować sobie uchwałę, na mocy której ulicę Y mianuje się na Z?
Jeśli tak, to masowo taki proceder można wprowadzać i tym wykpić całość nowej polityki. Chyba, że decyzja Wojewody musi pozostać z jakiś względów nieodwołalna / niezmienna? Nie mam pojęcia jak to wygląda z prawnego punktu widzenia, ale wydaje mi się, że RM może sobie za np. 3 miesiące stosowną uchwałą zmienić dedykowaną przez Wojewodę nazwę?

To zależałoby w dużej mierze od tego, ile procent danej partii zasiada w którym samorządzie. W Pabianicach dla przykładu po wyborach większość miał... PiS. Ale tak cudownie działali, że zostali... wyrzuceni i teraz są mniejszością. Dlatego u nas takie głosowanie przeszłoby bez problemu.

Po nowym roku ma wejść przepis zgodnie z którym na ponowną zmianę nazwy ulicy nadanej przez wojewodę zgodę będzie musiał wyrazić wojewoda. Ale są duże wątpliwości co do konstytucyjności tego przepisu i jest szansa, że prezydent skieruje tę ustawę do trybunału konstytucyjnego.

Poza tym każda uchwała rady miejskiej musi przejść przez wojewodę, który publikuje go w dzienniku urzędowym województwa. Więc równie dobrze wojewoda może sobie dobrowolnie uznać uchwałę za nieprawną i jej nie opublikować. Powinien ją opublikować, ma chyba taki obowiązek bez względu na to, czy uchwała jest legalna, czy nie (tu nie jestem pewien). Tak czy inaczej taka uchwała nie będzie nielegalna, ale jak wojewoda jej nie opublikuje, to nie będzie obowiązywać. A skoro przy obecnym rządzie nawet opublikowanie wyroku trybunału konstytucyjnego nie jest taką oczywistą sprawą, to co dopiero mamy powiedzieć o publikacji uchwały rady miejskiej w dzienniku urzędowym województwa.

Kpc21 pisze:Po nowym roku ma wejść przepis zgodnie z którym na ponowną zmianę nazwy ulicy nadanej przez wojewodę zgodę będzie musiał wyrazić wojewoda.

Ah, więc tak się zabezpieczyli. Świetnie. Nie mam więcej pytań...

ciąg dalszy pisze:Jest szansa, że prezydent skieruje tę ustawę do trybunału konstytucyjnego.

Buahahahahah!

I mamy pierwszą zmianę wśród zdekomunizowanych ulic. Patronem ulicy Wandurskiego (13 grudnia zmienionej na Kowalskiego) zostanie Leopold Tyrmand.
https://lodz.onet.pl/wrog-zydostwa-patr ... ej/rn3n1k1

Najlepszy fragment artykułu:

Nie będzie ulicy Kazimierza Kowalskiego w Łodzi - mówi Onetowi Tobiasz Bocheński z Urzędu Wojewódzkiego. - W tym miejscu powstanie ulica Leopolda Tyrmanda. A sytuacja wygląda tak, że wybranie Kowalskiego za patrona to był błąd służb wojewody, które nie dotarły do faktów z życiorysu tej postaci, do których dotarli redaktorzy - dodaje.

Bo oni by chcieli na patronów ulic ludzi idealnych, a takich nie ma.

Czekam jeszcze na dekomunizację Czerwonej, w końcu to jawne propagowanie jedynego słusznego ustroju! No i oczywiście jest pełno ulic mających patronów rosyjskich (albo co gorsza radzieckich) - Dworcow, Wieńcow, Frezjow, Taborow, Zakładow - to kilka przykładów z mojej najbliższej okolicy