Łódzkie Forum Komunikacyjne

To może takie coś.
Po co wyrzucać stare MPKowskie autobusy na śmietnisko?
Jak są jeszcze względnie dobre, to można je jeszcze wykorzystać na jakieś gimbusy albo na jakąś (między)gminną komunikację.
No to zapraszam do dyskusji.

Przecież tak się dzieje, gdy tylko znajdzie się kupiec - parę autobusów po MPK wykupił ostatnio Markab. Woziły łodzian po Łodzi, teraz wożą zgierzan po Zgierzu (a czasem i nadal łodzian po Łodzi - na liniach 6 i 51).

Ale te autobusy są naprawdę wyeksploatowane, MPK ich oszczędnie nie traktowało. Spójrz, jak rozklekotane są niektóre Volva. Wycofywane przez MPK autobusy to w dużej mierze złom i wożenie tym ludzi może nie być do końca bezpieczne.

Z kolei wszelkie komunikacje międzygminne itp. potrzebują taboru niezawodnego, w który nie trzeba wkładać dużo pieniędzy. Te kryteria spełnia tabor wycofywany ze służby w Niemczech (gdzie dużo lepiej się o ten tabor dba i często są to np. Citara, a nie Conecta), ale nie w Łodzi.

Tak więc - jest to możliwe, i tak się, przecież, dzieje, ale możliwości są tu mocno ograniczone.

Poza tym MPK je z tego co wiem po prostu sprzedaje, a co kupujący z nim zrobi to jego sprawa.
Łódź takiego taboru zużytego nie potrzebuje.

Autobusy wycofywane przez MPK to zajechany złom. Nie licząc Citar kupionych przez Zgierz, dwóch B10LA na Śląsku i dawno temu kilkunastoletnich Ikarusów które znajdowały chętnych (głównie Śląsk) i przechodziły remonty, wzbudzają one zainteresowanie tylko u złomiarzy. Teraz może to się zmienić, jak MPK nie będzie zainteresowane wykupieniem autobusów z 2014 i 2015 po zakończeniu leasingu, trafią one na rynek wtórny i z pewnością znajdą nabywcę który będzie eksploatował je dalej.

Może ktoś przypomnieć, na ile lat one są wyleasingowane?

Conecto 2014 na 8 lat, Solarisy 2015 na 10.

W sumie jakby nie patrzeć, zaraz upłynie połowa czasu trwania leasingu Conecto.

Tak jak mówią poprzednicy - najczęściem jedynym chętnym kupującym jest sam złomiarz. Czasem złomiarz dalej gdzieś wozy przehandluje - w całości lub na części.

Markab się połaszczył na te Citara, ale plotka głosi, że nie są z tego faktu zadowoleni. Tanio kupili, ale podobno remont pochłonął tyle kasy, że w tej cenie mogliby sprowadzić jakieś używki w lepszym stanie.

Teraz z kolei uważam, że po przybyciu nowych wozów co lepsze okazy starszych pojazdów powinny pozostać na różne zetki i zatramwaje. Powinniśmy się pozbywać wyłącznie tylko starych najgorszych trupów.

Samo MPK teoretycznie może komercyjnie obsługiwać jakieś linie czy przewozy szkolne. Ale to tyle w teorii bo zgodnie z prawem jeśli mają umowę powierzenia to działalność komercyjnie nie może stanowić więcej niż jakiś tam %(już nie pamiętam jaki) działalności podstawowej. Z tego względu praktycznie we wszystkich miastach gdzie maja umowę powierzenia spółki komunikacyjnie nie świadczą usług komercyjnych, ewentualnie ogranicza się to tylko do sporadycznego wynajmu pojazdów. Pozatym większość odstawionych autobusów to są mocno zajeżdżone trupy, i raczej nie ma sensu trzymania tego i obsługiwania czegoś komercyjnie. Jeśli byłby to wozy w nawet niezłym stanie to jak pisze Kuba albo trzymać to na Zetki albo gdzie się wykorzystać w siatce LTZ poprzez zwiększanie częstotliwości czy wydłużanie lub uruchomienie nowej linii.

Linia K to nadal funkcjonuje? Jeśli tak, to jest to właśnie taki przypadek komercyjnej obsługi linii na czyjeś zlecenie.

Przed umową powierzenia MPK często czy to remontowało tabor dla przedsiębiorstw tramwajowych z innych miast, czy remontowało w innych miastach torowiska, poza tym były też epizody z innymi komercyjnie uruchamianymi liniami - było kiedyś coś takiego, co nazywało się, bodaj, B, a przez dosyć długi okres MPK jeździło komercyjnie do Pabianic (przez krótki czas obsługując w ten sposób nawet wewnętrzną komunikację w Pabianicach).

Czy autobus dla bezdomnych można uznać za działalność komercyjną ? Czy raczej charytatywną ? Bo patrząc inaczej można to w zasadzie podciągnąć pod wynajem autobusu wraz z kierowcą. Zachowano również stare Citaro specjalnie do obsługi tej "linii".

Teraz po najbliższych dostawach raczej zbyt wiele autobusów będzie wycofanych, za Isuzu polecą pewnie wszystkie Vero, za Solarisy pojedyncze egzemplarze Volvo 7000 i Jelczy M121. Trzeba tu jeszcze liczyć spalone w ciągu ostatnich 3 lat 2 sztuki 7000 i jednego M121. Starsze przeguby muszą zostać do obsługi zetek, ewentualnie można się zastanowić nad wycofaniem najgorszych Citaro G.

U nas coś takiego mogłoby się nawet sprawdzić, ale nie w przypadku jeżdżących na bieżąco autobusów miejskich, tylko raczej w przypadku Autosanów, Ikarusów i generalnie innych autobusów starszego typu. Jednak co sprawniejszy autobus miejski nadałby się jeszcze jako gimbus, o czym wspominałem (w sumie nie wszystkie, które będą wycofane, będą w aż tak złym stanie technicznym...)

Młody, kolejny raz widzę jak bardzo oderwane od rzeczywistości masz pomysły... Autobus miejski zazwyczaj jest przystosowany do przewozu jak największej ilości osób, z czego większość stanowią miejsca stojące. Gimbusy z kolei muszą zabrać wszystkich uczniów na miejscach siedzących. Żaden rozsądny przewoźnik obsługujący przewozy szkolne nie będzie inwestował w 12-metrowy, zajeżdżony autobus miejski, skoro tą samą ilość osób będzie mógł przewieźć np. czymś na podwoziu Vario (Solina, Vero, Auwarter), co jest dużo bardziej ekonomiczne.
I jak nazwa tematu wskazuje - skoro tabor jest zużyty to jego miejsce jest na złomie.

Autobus odstawiony generuje koszta - wymagane przeglądy techniczne oraz ubezpieczenie OC.

Wspomnę w tym miejscu ciekawy epizod, kiedy MPK Łódź komercyjnie obsługiwało trasę Łódź - Warszawa pod własną marką "ELA - Eksluzywne Linie Autobusowe". Zakupiono na ten cel dwa turystyczne Mercedesy. Nie była to długa historia, po jakimś czasie połączenie zlikwidowano, a wozy sprzedano.

Nie sprzedano, tylko przekazano bodaj do (nieistniejącego już) PKS-u Nowy Targ, który wówczas stanowił własność MPK.

Autobus, w przeciwieństwie do samochodu osobowego, można wyrejestrować czasowo i w ten sposób uniknąć obowiązku przeprowadzania przeglądów i ubezpieczania go.

Niemniej jednak i tak taki odstawiony autobus generuje straty, po prostu tracąc na wartości.

Jeśli jakaś wartość ma, bo jeśli kupi go najwyżej złomiarz to dużej różnicy nie widzę