Łódzkie Forum Komunikacyjne

1. hotlinkuję stare pocztówki, które znajduję w sieci i je opisuję w dwóch wątkach dotyczących starych zdjęć Łodzi (i się burzę, że ktoś mi "zajumał" opis słowo w słowo)

2. Zdarzyło mi się też podlinkować dwa czy trzy zdjęcia ze strony tram.woja, ale zawsze pisałem kto jest właścicielem zdjęcia (Wojciech Dębski) i skąd ono pochodzi - na dole zawsze dawałem link do strony. Jest chyba różnica?

Podobieństwo jest takie, że tak czy inaczej zdjęcie ląduje na cudzej stronie bez wiedzy autora.
Różnica jest taka, że hotlinkując okradasz jeszcze właściciela strony z transferu. O ile ja od pewnego czasu z hotlinkowaniem z gtlodz nie walczę (mam spoooory zapas opłaconego transferu), to Wojtek miewał już problemy z wyczerpującym się limitem.

BTW, jeśli chodzi o moją skromną twórczość fotograficzną, to nie przeszkadza mi jej "używanie" tak długo jak jest podpisana i używana niekomercyjnie.

Wiem o transferach - jeśli hotlinkuję, to wcześniej wrzucam zdjęcie na imageshack, a na dole daję link do strony, z której pochodzi.

No więc czym to się różni od wrzucenia zdjęcia na n-k (zwłaszcza, że podpisy pozostawione)?

Tym, że:
1) ja podpisuję, skąd zdjęcia są (a ten pan nie bardzo)
2) opisuję zdjęcie własnymi słowami, a nie tym, co kto pod spodem napisał?

1. Przecież na zdjęciach są oryginalne podpisy które wskazują pochodzenie, nie wyciął ich.
2. Czy opisanie cudzego zdjęcia swoim podpisem powoduje że jest ono mniej "kradzione"?

Przy czym - żeby nie było niejasności - w ogóle nie potępiam Twojego postępowania (stąd kradzione w cudzysłowie) - choć oczywiście nie wiem co inni autorzy o tym sądzą. Zdanie na temat moich zdjęć już wcześniej wyraziłem. Chodzi mi tylko o to, że nie widzę większej różnicy pomiędzy tymi przypadkami. Inna sprawa to sensowność wstawiania tych zdjęć na n-k. No ale na tym "portalu" już mnie nic nie zaskoczy.

No i własnie w tej n-k jest dla mnie pies pogrzebany i o to się przyczepiłem (może zbyt mocno...) - po prostu dla mnie to jest tak, że jeśli piszę na forum, że to są zdjęcia Iksińskiego, to jest to jasne i widoczne, natomiast profil osobisty na n-k służy jednak do wrzucania zdjęć wykonanych przez siebie, albo należących tylko do danej osoby. Oczywiście wiem, że już dawno przestało tak być, ale pewien niesmak pozostaje.

Ale najwidoczniej jestem przewrażliwiony.