Koniec Krośniewickiej KD
Relacja z zaliczania 31.01.2008
Zgodnie ze starą prawdą, że pogrzeby sprzedają się najlepiej wybrałem się dziś (jak się okazało bynajmniej nie jako jedyny) do Krośniewic, bijąc tym samym swój osobisty tegoroczny rekord porannego wstawania.
Jakimś cudem udało mi się dotrzeć do Krośniewic na 6.30, pobiegłem na stację, patrzę, a cimno jak w..., w błocie taplają sie jakieś dwa gimbusy, no to myślę sobie - po imprezie. Ale gdy mój wzrok przyzwyczaił się do Kujawskich Ciemności, okazało się, że MBxd1 też tam stoi. Gdy podszedłem, okazało sie, ze jacyś ludzie też tam są, a po chwili "rozbłysły" światła wewnątrz, a konstal zapuścił silnik. No i po chwili ruszyliśmy ku Wielkiej Wsi. Przez 3 lata zdążyłem już zapomnieć jak toto niemiłosiernie łupie, rzęzi i że część spalin zamiast na zewnątrz leci do środka. Stan wagonu (choć wydawać się to może niemożliwe) jeszcze się pogorszył przez te 3 lata. Wszystko zamiast obdrapane i obleśne do kwadratu, to obleśne i obdrapane do potęgi trzeciej.
W środku - 3 MiKoli z Wielkopolski, jeden z Gdańska i jedna kobitka, która wysiadła w Dąbrowicach. Do Wielkiej Wsi dojeżdżają wiec sami mikole, po czym następuje obfita sesja zdjęciowa. Gdzieś przez Wielką Wsią zgarnęliśmy też jakieś drzewo, więc przez pewien czas jechaliśmy z "osobliwą dekoracją" na przodzie. Pogoda mocno nieciekawa, bo popadywało (okna ma to cudo skonstruowane tak, że więcej wody leci do środka niż na zewnątrz). Z wiaty w Wielkiej Wsi odfrunęło pół dachu. Niewielka strata, bo nikt tu nie wsiada.
Gdy już obfociliśmy co się dało ekipa się zebrała i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Ku naszemu zdziwieniu w Dąbrowicach pojawiają sie LUDZIE. Ok. 10 osób, w tym większość dzieciarni. Potem dosiadają sie jeszcze dzieciaki i ludzie w Ostrówkach (w liczbie bodajże czterech młodocianych i dwóch - trzech dorosłych) i taką ekipą docieramy do Krośniewic. Ja wysiadam, "szynobus"jedzie jeszcze pod szkołę (przez przejazd na DK2 przejeżdża w asyście konduktora przebranego za technicznego tj. konduktora w kamizelce).
Wehikuł powraca, by po kilku minutach ruszyć do stacji Ostrowy. Nie pamiętam czy ktokolwiek się zabrał poza "turystami", raczej nie. Jedzie się nieco szybciej, tor w trochę lepszym stanie (na tej trasie leżą "ciężkie", staroużywane szyny, niektóre podkłady są wymienione, a spośród niewymienionych niektóre jeszcze sie trzymają; w kilku miejscach nawet widać ślady tłucznia!)
W Ostrowach sesja foto, do pociągu wsiada 3 autochtonów. "Powożący" czekają, aż wszyscy Mikole zaopatrzą sie w pączki w pobliskim sklepie, po czym upewniwszy się, że ekipa w całości, ruszają w drogę powrotną. Ja wysiadam w Wołodrzy, ale ilostan bilansują z naddatkiem 2 kobiety, które wsiadają tam do pociągu. Zdjęcia i uderzam z buta na azymut do stacji Ostrówki.
Okazało się, że jest to dużo bliżej niż się spodziewałem, w związku z czym następne pół godziny spędziłem na polu obserwując jak idealne słońce wyszło po czym schowało sie za chmurami. Cóż, szczęście focisty. Przyuważyłem też, że szyny noszą datę 1897. Torowisko przeryte przez krety w zasadzie na podłożu ziemnym, czego skutkiem jest to, ze niemal wszystkie betonowe podkłady są przełamane na pół pod wpływem nacisku pociągów na szyny.
W końcu przyjechał, więc znowu seria zdjęć i udałem się do "poczekalni" zaaranżowanej w starym wagonie towarowym. Nie muszę chyba nawet mówić, że syf-malaria... Warto nadmienić, że odpowiednio spreparowana herbata ocaliła mi życie, bo bym zamarzł na tym wygwizdowie. Kiedy wreszcie powrócił mały konstal z Wielkiej Wsi robię fotki i wsiadam. Krośniewice, znów kilka fotek ("na zaś") no i wysiadka w Pernie. Fotki i z buta po torach do przepustu. 20 minut marznięcia, ale tym razem cud się stał i słońce wyszło na kilkanaście sekund, akurat kiedy pociąg przejeżdżał obok. Myślałem, że takie rzeczy, to tylko w filmach.
No a dalej to już tylko na piechotę do Krośniewic, PKS do Kutna (gdzie obejrzałem sobie szynobus Kolei Mazowieckich - jedyny kursujący w woj. łódzkim nieco "przypadkiem"), a potem już tylko prawie 2 godziny patatajtaniny Sukiennicami do Łodzi i już w domu.
A teraz dla potencjalnych zaliczających rady praktyczne i uwagi dodatkowe:
1. Dojazd: Aby zdążyć na w miarę rano, gdy nie ma się samochodu jedynym wyjściem sezonowe Regle (4.03 z Kaliskiego, zatrzymują się na Żabieńcu, w Zgierzu i Łęczycy oraz "technicznie" w Witonii) do Kutna (5.52). Następnie z prędkością wkurzonego nosorożca z rozwolnieniem do "tunelu" i na południowe wyjście ze stacji (czyli NIE to, gdzie jest dworzec, tylko to drugie). Przy odrobinie szczęścia łapiemy kurs o 5.55 do Krośniewic, gdzie jesteśmy 6.15. Jeśli sie nie uda, to o 6.05 jedzie Głogowa p. Krośniewice. Jest duża szansa, że przyjedzie do Krośniewic znacząco za wcześnie (planowo 6.30) i zdąży się dobiec na stację. Mi udało sie właśnie w ten sposób, choć już pierwszy kurs spisałem sobie w międzyczasie na straty.
2. Maszynista i konduktor kolejki nie kuszą się o przesadną punktualność w porannym kursie (wyjechał pewnie tak koło 6.35), a jeśli macie ochotę obfocić, to też i postoją te 5 minut w Wielkiej Wsi (mimo iż w zasadzie nie ma postoju), aż każdy nasyci matrycę widokami kolejki.
3. Analogicznie starają się nie zostawić nikogo np. w sklepie, gdy widzą, że jesteście "turystami", a wierzcie mi, nietrudno rozpoznać
4. Natomiast trochę dziadują, bo nie chcą wypisywać biletów ulgowych ani w łączonych relacjach typu Wielka Wieś - Ostrowy. Niestety, ale czasy, kiedy pod patronatem IRIPK próbowano różnych zagrań marketingowych promujących "pozytywny wizerunek" w nadziei, że ktoś to doceni - minęły. Niech im pójdzie na zdrowie tych kilka złociszy więcej.
5. Powrót jest mało sensowny, bo a i owszem z Ostrowów jedzie osobowy o 12.15, ale i tak potem się siedzi w Kutnie i czeka na Sukiennice. Bez problemu zdąża się na nie PKSem, który jedzie DK1 m. in. przez Ostrowy i Kajew (dalej Krośniewice - Kutno), więc jak sie komuś zachce fotek w terenie, a nie będzie się chciało iść aż do Krośniewic - to można go łapać na trasie. Być może nieco później jedzie też jakiś PKS do Łodzi, nie patrzyłem, na pewno jedzie do Łęczycy.
No to chyba tyle. Miłych styp życzę.
Dorzucam jeszcze ceny:
PKP pospieszny Łódź - Kutno 11,34
PKS Kutno DK - Krośniewice 4,60 (do "centrum" Kutna jest drożej!)
KrKD Krośniewice - Perna, Ostrówki 2,30
KrKD Krośniewice - Wielka Wieś, Ostrowy facet liczył 3,10, chociaż z taryfy wynika, że do Wielkiej Wsi powinien liczyć 3,90 nie mówiąc już o tym, że powinien liczyć dużo mniej bo w taryfie ulgowej. Więc ja już nic nie rozumiem, ale do kieszeni pieniędzy nie bierze, bo bilety daje.
Jakimś cudem udało mi się dotrzeć do Krośniewic na 6.30, pobiegłem na stację, patrzę, a cimno jak w..., w błocie taplają sie jakieś dwa gimbusy, no to myślę sobie - po imprezie. Ale gdy mój wzrok przyzwyczaił się do Kujawskich Ciemności, okazało się, że MBxd1 też tam stoi. Gdy podszedłem, okazało sie, ze jacyś ludzie też tam są, a po chwili "rozbłysły" światła wewnątrz, a konstal zapuścił silnik. No i po chwili ruszyliśmy ku Wielkiej Wsi. Przez 3 lata zdążyłem już zapomnieć jak toto niemiłosiernie łupie, rzęzi i że część spalin zamiast na zewnątrz leci do środka. Stan wagonu (choć wydawać się to może niemożliwe) jeszcze się pogorszył przez te 3 lata. Wszystko zamiast obdrapane i obleśne do kwadratu, to obleśne i obdrapane do potęgi trzeciej.
W środku - 3 MiKoli z Wielkopolski, jeden z Gdańska i jedna kobitka, która wysiadła w Dąbrowicach. Do Wielkiej Wsi dojeżdżają wiec sami mikole, po czym następuje obfita sesja zdjęciowa. Gdzieś przez Wielką Wsią zgarnęliśmy też jakieś drzewo, więc przez pewien czas jechaliśmy z "osobliwą dekoracją" na przodzie. Pogoda mocno nieciekawa, bo popadywało (okna ma to cudo skonstruowane tak, że więcej wody leci do środka niż na zewnątrz). Z wiaty w Wielkiej Wsi odfrunęło pół dachu. Niewielka strata, bo nikt tu nie wsiada.
Gdy już obfociliśmy co się dało ekipa się zebrała i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Ku naszemu zdziwieniu w Dąbrowicach pojawiają sie LUDZIE. Ok. 10 osób, w tym większość dzieciarni. Potem dosiadają sie jeszcze dzieciaki i ludzie w Ostrówkach (w liczbie bodajże czterech młodocianych i dwóch - trzech dorosłych) i taką ekipą docieramy do Krośniewic. Ja wysiadam, "szynobus"jedzie jeszcze pod szkołę (przez przejazd na DK2 przejeżdża w asyście konduktora przebranego za technicznego tj. konduktora w kamizelce).
Wehikuł powraca, by po kilku minutach ruszyć do stacji Ostrowy. Nie pamiętam czy ktokolwiek się zabrał poza "turystami", raczej nie. Jedzie się nieco szybciej, tor w trochę lepszym stanie (na tej trasie leżą "ciężkie", staroużywane szyny, niektóre podkłady są wymienione, a spośród niewymienionych niektóre jeszcze sie trzymają; w kilku miejscach nawet widać ślady tłucznia!)
W Ostrowach sesja foto, do pociągu wsiada 3 autochtonów. "Powożący" czekają, aż wszyscy Mikole zaopatrzą sie w pączki w pobliskim sklepie, po czym upewniwszy się, że ekipa w całości, ruszają w drogę powrotną. Ja wysiadam w Wołodrzy, ale ilostan bilansują z naddatkiem 2 kobiety, które wsiadają tam do pociągu. Zdjęcia i uderzam z buta na azymut do stacji Ostrówki.
Okazało się, że jest to dużo bliżej niż się spodziewałem, w związku z czym następne pół godziny spędziłem na polu obserwując jak idealne słońce wyszło po czym schowało sie za chmurami. Cóż, szczęście focisty. Przyuważyłem też, że szyny noszą datę 1897. Torowisko przeryte przez krety w zasadzie na podłożu ziemnym, czego skutkiem jest to, ze niemal wszystkie betonowe podkłady są przełamane na pół pod wpływem nacisku pociągów na szyny.
W końcu przyjechał, więc znowu seria zdjęć i udałem się do "poczekalni" zaaranżowanej w starym wagonie towarowym. Nie muszę chyba nawet mówić, że syf-malaria... Warto nadmienić, że odpowiednio spreparowana herbata ocaliła mi życie, bo bym zamarzł na tym wygwizdowie. Kiedy wreszcie powrócił mały konstal z Wielkiej Wsi robię fotki i wsiadam. Krośniewice, znów kilka fotek ("na zaś") no i wysiadka w Pernie. Fotki i z buta po torach do przepustu. 20 minut marznięcia, ale tym razem cud się stał i słońce wyszło na kilkanaście sekund, akurat kiedy pociąg przejeżdżał obok. Myślałem, że takie rzeczy, to tylko w filmach.
No a dalej to już tylko na piechotę do Krośniewic, PKS do Kutna (gdzie obejrzałem sobie szynobus Kolei Mazowieckich - jedyny kursujący w woj. łódzkim nieco "przypadkiem"), a potem już tylko prawie 2 godziny patatajtaniny Sukiennicami do Łodzi i już w domu.
A teraz dla potencjalnych zaliczających rady praktyczne i uwagi dodatkowe:
1. Dojazd: Aby zdążyć na w miarę rano, gdy nie ma się samochodu jedynym wyjściem sezonowe Regle (4.03 z Kaliskiego, zatrzymują się na Żabieńcu, w Zgierzu i Łęczycy oraz "technicznie" w Witonii) do Kutna (5.52). Następnie z prędkością wkurzonego nosorożca z rozwolnieniem do "tunelu" i na południowe wyjście ze stacji (czyli NIE to, gdzie jest dworzec, tylko to drugie). Przy odrobinie szczęścia łapiemy kurs o 5.55 do Krośniewic, gdzie jesteśmy 6.15. Jeśli sie nie uda, to o 6.05 jedzie Głogowa p. Krośniewice. Jest duża szansa, że przyjedzie do Krośniewic znacząco za wcześnie (planowo 6.30) i zdąży się dobiec na stację. Mi udało sie właśnie w ten sposób, choć już pierwszy kurs spisałem sobie w międzyczasie na straty.
2. Maszynista i konduktor kolejki nie kuszą się o przesadną punktualność w porannym kursie (wyjechał pewnie tak koło 6.35), a jeśli macie ochotę obfocić, to też i postoją te 5 minut w Wielkiej Wsi (mimo iż w zasadzie nie ma postoju), aż każdy nasyci matrycę widokami kolejki.
3. Analogicznie starają się nie zostawić nikogo np. w sklepie, gdy widzą, że jesteście "turystami", a wierzcie mi, nietrudno rozpoznać
4. Natomiast trochę dziadują, bo nie chcą wypisywać biletów ulgowych ani w łączonych relacjach typu Wielka Wieś - Ostrowy. Niestety, ale czasy, kiedy pod patronatem IRIPK próbowano różnych zagrań marketingowych promujących "pozytywny wizerunek" w nadziei, że ktoś to doceni - minęły. Niech im pójdzie na zdrowie tych kilka złociszy więcej.
5. Powrót jest mało sensowny, bo a i owszem z Ostrowów jedzie osobowy o 12.15, ale i tak potem się siedzi w Kutnie i czeka na Sukiennice. Bez problemu zdąża się na nie PKSem, który jedzie DK1 m. in. przez Ostrowy i Kajew (dalej Krośniewice - Kutno), więc jak sie komuś zachce fotek w terenie, a nie będzie się chciało iść aż do Krośniewic - to można go łapać na trasie. Być może nieco później jedzie też jakiś PKS do Łodzi, nie patrzyłem, na pewno jedzie do Łęczycy.
No to chyba tyle. Miłych styp życzę.
Dorzucam jeszcze ceny:
PKP pospieszny Łódź - Kutno 11,34
PKS Kutno DK - Krośniewice 4,60 (do "centrum" Kutna jest drożej!)
KrKD Krośniewice - Perna, Ostrówki 2,30
KrKD Krośniewice - Wielka Wieś, Ostrowy facet liczył 3,10, chociaż z taryfy wynika, że do Wielkiej Wsi powinien liczyć 3,90 nie mówiąc już o tym, że powinien liczyć dużo mniej bo w taryfie ulgowej. Więc ja już nic nie rozumiem, ale do kieszeni pieniędzy nie bierze, bo bilety daje.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez Tomasz.bu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
rkplodz
- Fan forum
- Posty: 3520
- Rejestracja: pn 20:59, 11 lip 2005
- Lokalizacja: z miasta Łodzi się wywodzi
- Kontakt:
Na wyprawę proponuję datę 14.02.2008 (ja mogę na 75% póki co) z planem T.Bu.
(choć może to nie być ewidentny koniec...)
(choć może to nie być ewidentny koniec...)
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez rkplodz, łącznie zmieniany 1 raz.
Wysłałem dzisiaj oficjalne zapytanie o możliwość wynajęcia pociągu na KrKD. Teraz pozostaje czekanie na odpowiedź. Jeśli ją dostanę napewno o niej Was poinformuję. Jeżeli będzie ona pozytywna, będę działał dalej, przy czym z uwagi na sytuację w okół KrKD wymagana będzie dyskrecja czyt.: min brak szczegółowego info na forum.
PS Jutro jest przejazd dla MK, ale jest to imreza zamknięta...
PS Jutro jest przejazd dla MK, ale jest to imreza zamknięta...
Gmina Brześć Kujawski jest bardzo mocno zainteresowana. Z KrKD odchodzi SKPL, więc pojawiła się szansa na zrealizowanie planu z przed bodaj dwóch lat, żeby zlikwidować wąski tor, w jego miejsce wybudować ścieżkę rowerową, a teren stacji oddać lokalnemu inwestorowi...
Reszta Gmin mówi o przewozach turystycznych, dojeździe dzieci do szkół, odbudowie zlikwidowanych odcinków, ale jak narazie są to pobożne życzenia nie poparte konkretnym planem...
Reszta Gmin mówi o przewozach turystycznych, dojeździe dzieci do szkół, odbudowie zlikwidowanych odcinków, ale jak narazie są to pobożne życzenia nie poparte konkretnym planem...
-
rkplodz
- Fan forum
- Posty: 3520
- Rejestracja: pn 20:59, 11 lip 2005
- Lokalizacja: z miasta Łodzi się wywodzi
- Kontakt:
@Tomasz.bu: ZTCW swoiste "konsorcjum" gmin Włocławek, Lubraniec, Boniewo, Izbica Kujawska, Choceń, Chodecz. Była o tym mowa na spotkaniu "gmin" w Krośniewicach. (info z Krośniewic właśnie).
@raddrum: niespecjalnie, w związku z umową z Zakładem Nieruchomości PKP. W każdym razie nie jest to takie proste jakby się wydawało - likwidujemy kolejkę i oramy teren. Jak coś to priv.
@raddrum: niespecjalnie, w związku z umową z Zakładem Nieruchomości PKP. W każdym razie nie jest to takie proste jakby się wydawało - likwidujemy kolejkę i oramy teren. Jak coś to priv.
Re: Relacja z zaliczania 31.01.2008
A nie łatwiej by było pojechać pociągiem relacji Łódź Kaliska-Konin i wysiąść w Krzewiu i tam polować na Krośniewicką KD albo ewentualnie przejść się z Krzewia do Krośniewic??Tomasz.bu pisze:
Dorzucam jeszcze ceny:
PKP pospieszny Łódź - Kutno 11,34
PKS Kutno DK - Krośniewice 4,60 (do "centrum" Kutna jest drożej!)
KrKD Krośniewice - Perna, Ostrówki 2,30
KrKD Krośniewice - Wielka Wieś, Ostrowy facet liczył 3,10, chociaż z taryfy wynika, że do Wielkiej Wsi powinien liczyć 3,90 nie mówiąc już o tym, że powinien liczyć dużo mniej bo w taryfie ulgowej. Więc ja już nic nie rozumiem, ale do kieszeni pieniędzy nie bierze, bo bilety daje.
-
rkplodz
- Fan forum
- Posty: 3520
- Rejestracja: pn 20:59, 11 lip 2005
- Lokalizacja: z miasta Łodzi się wywodzi
- Kontakt:
SKPL pisze: W dniu 04.02.2008 roku SKPL wystąpił do Ministerstwa Infrastruktury z zapytaniem dotyczącym dalszego funkcjonowania Krośniewickiej Kolei Dojazdowej.
Zapytanie dotyczyło orzeczenia czy przewozy towarowe i regionalne pasażerskie realizowane przez SKPL na Krośniewickiej wypełniają zadania powierzone w zapisach "Ustawy o Komercjalizacji i Prywatyzacji Przedsiębiorstwa Państwowego PKP" i czy rozwiązanie umowy nie spowoduje zakłoceń z realizacji powierzonych zadań przez Gminę Krośniewice.
www.skpl.kalisz.pl
Byłem dzisiaj rano w Krośniewicach, aby dogadać sprawę sobotniej imprezy. Rozmawiałem z Naczelnikiem. Mówił, że kręcą się już ludzie, którzy robią pomiary stacji, podjechali nawet dźwigiem i robili zdjęcia z góry. Naczelnik mówi, że teraz najważniejszą sprawą jest uratowanie kolejki w jakiejkolwiek formie. I nie istote kto będzie operatorem, ważne, żeby taki się znalazł... generalnie ciemność widzę...