Kazik pisze:Mnie irytuje podczas spaceru z krańcówki '52' na Dw.Kaliski konieczność ominięcia betonowej konstrukcji wiaduktu, po którym i tak nic nie jeździ...
Od tramwaju na Bandurskiego też jest niezły kawałek, a można to było inaczej rozwiązać.
Heh. Szczytowe osiągnięcie łódzkiego afunkcjonalizmu z przełomu lat 80 i 90 - węzeł przy dworcu kaliskim. Kompletne zaprzeczenie zdrowego rozsądku i podstaw logiki. Bezdennie Głupi Johnson (jak ktoś czytał Pratchetta to wie o co chodzi) by tego lepiej nie wymyślił.
W ramach ciekawostki dodam, że przejście od krańcówki do dworca pod nasypem istnieje, tylko, jak w dowcipie - ekipy budowały z 2 stron i im się nie zeszło. Zdaje się, że jak się wejdzie na betonowy nasyp koło ruin nastawni to przejście widać.
W tej chwili jedyny ratunek dla tej okolicy, to sprowadzenie kaliskiego do funkcji stacji pośredniej dzięki tunelowi średnicowemu, zrobienie zejść z peronów bezpośrednio na przystanki na Bandurskiego i podgięcie ósemki pod dworzec.
Problem w tym, że miasto lansuje projekt tunelu średnicowego aut. miastoprojektu z lat 60, który kończyć by sie miał w okolicach bocianów, a w związku z tym dworzec kaliski miałby sie znajdować gdzieś między stadionem, nową halą sportową a feminą
Czyli: witamy w Łodzi.
A tak na dzisiaj, to po prostu krańcówkę i parking powinno się zamienić miejscami i już. Jak już zrobili ten super zakręt pod estakadą, żeby się autobusy mieściły, to niech się chociaż przyda. Autobusy na plac dworcowy, wiata na jakąś inną krańcówkę, żeby się nie marnowała, dodatkowy przystanek przy Włókniarzy dla autobusów wjeżdżających na dworzec.