SEC pisze:Jak w takim razie zastąpisz bardzo popularne połączenie Chojen z Dąbrową i Zarzewem przez Tatrzańską (nie zapominaj o przystankach przy Felińskiego i Grota-Roweckiego). Jak ludzie z tamtąd mają się też dostać na UŁ (Kopcińskiego, Narutowicza, plac Dąbrowskiego)?
Chojen z Dąbrową - już napisałem. Nie mówiłem, że 70 ma kończyć na Śląskiej. Poza tym pozostaje jeszcze linia łącząca Chojny i Widzew (możesz ją sobie roboczo nazwać 75), których nie połączysz tramwajem (jedna z linii poziomu "A")
Na Tatrzańskiej musi jeździć jakiś autobus i on zapewnia połączenie Dąbrowy ze Śródmieściem (m.in. przez przystanek przesiadkowy Śmigłego-Rydza/Milionowa)
M.C. pisze:
No tak, jeżeli chodzi o trasę 70/70A to faktycznie nie wiadomo...
Może koledze chodziło o te zabudowania wydziału pedagogiki na ul. Rudzkiej?
No to bezpośrednio przy trasie mamy prawo+chemię+rektorat i geografię+biologię+filozofię+bułę. Do obu kursują tramwaje, stąd moje zdziwienie i wątpliwości.
@ rkp: wolę stwierdzenie "konstruktywna krytyka" i "sceptycyzm"
rkplodz pisze:Dodam tylko, że twarde przesiadki bardzo dobrze sprawdziły się w systemie nocnych. Funkcjonują też z powodzeniem na 51/66. Warto byłoby rozszerzyć tę ofertę i wreszcie ująć to w publicznych rozkładach!!!!!
Trzymanie takich przesiadek i odpowiednia informacja to podstawa. Kilka dni po uruchomieniu nowych nocnych dyspozytor (wtedy jeszcze stali i obserwowali) wypuścił autobusy nie doczekawszy aż wszystkie dojadą (jakaż wywrotka manewrowała na Kościuszki i przyblokowała dwa autobusy, nawet to było widać). Zwróciłem mu uwagę, że powinien przytrzymać, bo przecież o to w tym całym systemie chodzi, ale tylko wzruszył ramionami. Z resztą - wystarczy zobaczyć jak ten punkt przesiadkowy jest oznaczony w przestrzeni i na rozkładach. Jak ktoś nie wie o nim z innych źródeł - to nie skorzysta
Każda oferta potrzebuje odpowiedniej informacji, żeby potencjalny nabywca o tej ofercie wiedział. Jeśli coś funkcjonuje zgodnie z jakąś filozofią i zasadami - to tę filozofię i zasady trzeba pokazać!
W przypadku znaczących zmian w komunikacji dziennej informacja powinna pójść dużo dalej niż tylko "oznaczenia na rozkładach" Informacje o zasadniczych przesiadkach powinny być także na choinkach, wyświetlaczach, w komunikatach. Dla ważniejszych osiedli powinny powstać broszurki w stylu "jak się poruszać", które wytłumaczą jak najszybciej dostać się w podstawowych kierunkach.
W ogóle myślę, że powinno się wypromować jakiś symbol dla tego typu zasadniczych węzłów przesiadkowych (tak, jak np. na zachodzie wypromowano "P+R").
Do tego wreszcie jakaś przemyślana i logiczna akcja promocyjna - tego nie ma w Łodzi w ogóle. Czasem zdarzy się jakaś efemeryda typu konkurs kup migawkę (który tak naprawdę nie dociera do tych do których powinien ), albo plakaty z paskudnymi dzieciakami by MPK, albo "za utrudnienia przepraszamy w podróżowaniu" ale działania są kompletnie chaotyczne. ŁTR? Chyba nikt z moich znajomych nie wie co to jest ŁTR. Wiedzą tyle, że od pół roku po mieście nie da sie poruszać. Działania są chaotyczne, bo mają być, ale nikt nie zada sobie pytania - "czemu mają one służyć?"
W działaniach promocyjnych potrzebna jest myśl przewodnia, jednolita, identyfikowalna szata graficzna, KONSEKWENCJA, czytelność. Komunikacja miejska musi wreszcie przemówić do ludzi ICH językiem.
No ale tu na początek musi wreszcie wyklarować się podział kompetencji między ZDiT i MPK, bo bez tego, to daleko nie zajedziemy.