Dworzec na Chojnach zastąpi Fabryczny
2008-04-01, ostatnia aktualizacja 2008-04-01 09:46
- Przynajmniej na czas planowanych inwestycji w centrum Łodzi - mówi dyrektor ds. infrastruktury PKP.
Łódź jest chyba jedynym miastem w Polsce, w którym zlikwidowano dworzec kolejowy, choć wciąż przejeżdżają przez niego pociągi, w tym dalekobieżne. Wielu łodzian uważa, że zamknięcie stacji na Chojnach było błędem. - To przecież punkt między Kaliskim, Widzewem i Olechowem - mówi Edward Kostecki, dawny pracownik PKP. - Przez sto lat dobrze służył miastu i ułatwiał podróżowanie.
Dziś dworzec jest w opłakanym stanie. Główny budynek ma zamurowane drzwi, budynki gospodarcze spłonęły. Ale PKP nie zapomniało o Chojnach. Wczoraj w warszawskiej centrali przedstawiciele władz Łodzi porozumieli się co do przyszłości stacji. - Wiadomo, że całe centrum wokół Dworca Fabrycznego będzie przebudowywane - wyjaśnia Ireneusz Darczyk, dyrektor ds. infrastruktury techniczno-inżynieryjnej PKP. - Sam dworzec zostanie wprowadzony pod ziemię. Skala robót jest tak wielka, że podjęliśmy decyzję o tymczasowym uruchomieniu dworca na Chojnach. Odciąży Fabryczny na cztery-pięć lat. Oczywiście trzeba będzie przeprowadzić niezbędne remonty budynków i remontów. Ale koszty i tak będą mniejsze niż przeprowadzka pasażerów na stację Łódź-Widzew czy budowa prowizorycznego dworca na wysokości parku 3 Maja.
Prace rozpoczną się już w kwietniu. Na pierwszy ogień pójdzie zamurowany gmach główny. Jak przed zamknięciem, znajdą się w nim kasy, poczekalnia i bufet. Na placu przed stacją będzie postój taksówek. Ze względu na plany kolejarzy, MPK już teraz skierowało na ul. Kilińskiego tramwaj linii "4", choć jeszcze miesiąc temu krańcówka przy ul. Śląskiej miała być zlikwidowana. - Na dworzec będzie też jeździć "jedynka" - usłyszeliśmy w biurze prasowym MPK. - Myślimy też o dodatkowej linii autobusowej.
Z reaktywacji dworca cieszą się właściciele pobliskich firm. - Paskudne otoczenie będzie uporządkowane - mówi właściciel hurtowni z ul. Bankowej. - Teraz klienci boją się tu przyjeżdżać. Oczywiście większy ruch na dworcu oznacza większe zarobki dla handlu, sklepów i barów. Władze nareszcie zrozumiały, że dworzec w pobliżu przelotowej ul. Rzgowskiej jest potrzebny. Cieszę się. Już dawno trzeba było to zrobić!
Koszt ponownego uruchomienia dworca na Chojnach PKP ocenia na ok. 2 mln zł. Pierwsze pociągi do Warszawy odjadą z Chojen już w czerwcu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Niestety, nie oczekujcie zbyt wiele po tym artykule Chociaż wg mnie jest to sensowny pomysł, żeby część pociągów kończyła na Widzewie, a część jechała na Kaliski z planowym postojem na Chojnach.[/quote]
Artykuł wygląda oczywiście na żart 1 kwietniowy
(zwłaszcza remont dworca Chojny za 2 miliony).
Ale jakaś prawda w nim jest.
Z trzy tygognie temu gdy jechałem pociągiem do Warszawy
była przeprowadzona ankieta dotyczyąca zamknięcia Fabrycznego.
Jedno pytanie dotyczyła stacji z któej korzystałby Pan/Pani w zamian za Fabryczny (do wyboru były Kaliska, Chojny, Widzew, Niciarniana).
Drugie dotyczyło środka transportu, z jakiego korzystałby Pan/Pani
w celu dowozu na stację (komunikacja miejska, kolejowa komuinkacja zastępcza, samochód).
Miło by było, gdyby jednak nie okazało się to żartem na prima aprilis. Zamknięcie Chojen było idiotyzmem i należy ten dworzec przywrócić do funkcjonowania.
To był tylko primaaprilisowy żart: łodzianie nie będą jeździć do Warszawy z nieczynnego dziś dworca na Chojnach
We wczorajszej "Gazecie" napisaliśmy, że kosztem dwóch milionów złotych PKP wyremontuje zrujnowany dworzec i przeniesie tam cały ruch kolejowy z Łodzi Fabrycznej. Zażartowaliśmy. Nie ma takich planów. Czytelnicy bardzo szybko zdemaskowali nas na forum, choć nie obyło się bez podejrzeń, że władze mogą wykorzystać pomysł i wydać na remont pieniądze podatników.
Pociągi do Warszawy nadal będą odjeżdżać z Fabrycznego, a dworzec na Chojnach niszczeć w zapomnieniu. Szkoda...
Cóż... Jak dla mnie zbyt prawdziwe, niezbyt śmieszne.
GW pisze:Czytelnicy bardzo szybko zdemaskowali nas na forum, choć nie obyło się bez podejrzeń, że władze mogą wykorzystać pomysł i wydać na remont pieniądze podatników.
Podziękujmy forumowiczom gazety, że nas przed tym nieszczęściem uchronili Miałbym 5 minut na dworzec. Czynny.
Dobrze by było gdyby jeszcze uskuteczniono coś takiego jak SKM (oczywiście na biletach ZDiT w granicach strefy łódzkiej), żeby można było się poruszać między łódzkimi dworcami (np. fajnie by było móc dojechać na zwykłym bilecie z Kaliskiego na Fabryczny). Niedoczekanie...
To porozmawiajmy o SKM gdy będzie to możliwe. Takie tory na pewno nie powstaną dla samej SKM, jednak połączenie dworców jest w jakiejśtam sferze planów zawarte. Dziś SKM powinna raczej umożliwić dojazd w takich relacjach jak Zgierz - Widzew - Fabryczna czy Pabianice - Kaliska, gdzie można konkurować z innymi środkami czasem przejazdu. Możnaby też pokusić się o jakieś zagospodarowanie rejonu Olechowa. Ale przejazd po samej Łodzi to niebardzo. Pamiętasz ile czasu jeździły osobówki ŁK - ŁF?
Ale nie zahaczasz o centrum miasta. Na zmianę czoła to lekiem jest Łowicz Przedmieście - przy obecnym stanie i przepełnieniu linii via Koszulki i tak nie ma różnicy w czasie, a potem Łowicz będzie remontowany.
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez rkplodz, łącznie zmieniany 1 raz.
Ale kto planuje? Nikt nic nie planuje w związku z dworcem Chojny, jeśli idzie o realia. Być może będzie otwarty w związku z zastępstwem dworca Ł. Fabryczna podczas remontu 2009-12, ale to jest tylko jedna z rozpatrywanych możliwości.