Merytorycznie i rzeczowo, choć nie bez drobnych uszczypliwości, przebiegało wczorajsze przesłuchanie władz łódzkiego lotniska przez radnych z komisji ładu. Spotkanie było efektem zamieszania, jakie wywołał w ubiegłym tygodniu boeing linii Ryanair, który... zarył się w piachu na końcu pasa startowego.
- Niby nic się nie stało, ale lotnisko przez cały dzień było sparaliżowane. Wcześniej rosyjski samolot podczas manewrów zahaczył o latarnię, więc pytanie, czy nasz port jest bezpieczny wydaje się zasadne - zaczął Jarosław Berger, szef komisji ładu. - Chciałbym też wiedzieć, dlaczego lotnisko nie ma specjalnego holownika? Boeing, który zarył w piachu, sparaliżował pracę portu, bo nie było jak go ściągnąć.
Wojciech Łaszkiewicz, wiceprezes lotniska, podkreślił, że zaliczyło audyt ekspertów Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
- Po tej kontroli Urząd wnioskował o przyznanie nam trzyletniego certyfikatu lotniska użyteczności publicznej, co oznacza, że spełniamy wszystkie normy bezpieczeństwa - wyjaśnił Łaszkiewicz.
Radny Dariusz Joński dopytywał, ile kosztuje holownik i czy lotnisko zamierza go kupić. Pytał także o inwestycje w infrastrukturę, czyli rozbudowanie świateł podejścia do lądowania, płytę postojową i drogę kołowania samolotów.
- Za miesiąc oddamy do użytku około dwustu metrów drogi kołowania oraz nową płytę postojową dla samolotów - tłumaczył Łaszkiewicz. - Na tyle wystarczyło nam funduszy, choć docelowo chcemy wybudować drogę kołowania równoległą do istniejącego pasa startowego.
Później prezes Łaszkiewicz wyliczył radnym potrzeby finansowe portu:
- światła podejścia wraz z rozbudowanym systemem naprowadzania samolotów ILS - około 6 mln złotych,
- droga kołowania - kolejne 70 mln złotych,
- holownik - 1 mln złotych.
Skąd jednak wziąć takie pieniądze? Lotnisko jest utrzymywane niemal w całości przez miasto, więc radni zobowiązali się wpłynąć na prezydenta Kropiwnickiego, by w przyszłorocznym budżecie zaplanował większe wydatki na inwestycje lotnicze. Radna Anna Adamska pozwoliła sobie na złośliwość, że prezydent Łodzi tak dużo lata, że powinien znaleźć te pieniądze...
- O holownik też się upomnimy - dodał jeszcze Berger.
* * * * *
Inwestycje
Łódzki port lotniczy w tym roku zakończy budowę fragmentu drogi kołowania wraz z nową płytą postojową dla sześciu boeingów. W planach jest też rozpoczęcie budowy nowego, docelowego terminalu, kupno dwóch autobusów dla pasażerów i holownika, o ile wystarczy pieniędzy.