Łódzkie Forum Komunikacyjne

Siedzenia inne, niż w Flirtach, ale wyglądają na takie o podobnej ergonomii - co jest dobre, bo te siedzenia z Flirtów są po prostu świetne.

Inny system informacji pasażerskiej, chyba od R&G, znany z pociągów Pesy - nie wiem, jak to się będzie sprawować, jeśli tak, jak w MPK, to słabo. Orientujecie się może, jakiej firmy SIP siedzi we Flirtach?

Stylistyka, prawdę mówiąc, nie podoba mi się - no ale to ma jeździć, a nie wyglądać.

Wygląda, jakby nie było siedzeń między wejściem, a wieszakami do rowerów. To plus - lokalizacja tych wieszaków we Flirtach jest tragiczna.

Automat biletowy - jeśli faktycznie nie obsługuje gotówki, to źle, bo dużo ludzi (coś koło 50%, albo i więcej) kupuje w nich bilety za gotówkę. W ogóle moim zdaniem zarówno biletomat, jak i konduktor powinni mieć możliwość płatności i kartą, i gotówką. Z drugiej strony, jeśli będzie obsługiwać płatności kartą metodą tradycyjną, a nie zbliżeniową, to też dobrze - bo istnieje grupa ludzi, którzy boją się płatności zbliżeniowych i preferują tradycyjne. Mimo, że zbliżeniówka w miejscach takich, jak transport publiczny jest w zasadzie bezpieczniejsza (przy płatności tradycyjnej łatwo jest komuś podejrzeć PIN).

Inny system informacji pasażerskiej, chyba od R&G, znany z pociągów Pesy - nie wiem, jak to się będzie sprawować, jeśli tak, jak w MPK, to słabo.

Idę o zakład, że to znany z Warszawy Macrosystem. Z tego co pamiętam to jest trochę kapitałowych powiązań na linii Newag - Mennica - Mera - Macrosystem, więc logiczne wydaje się, że zastosują "swoje" komponenty jeśli klient nie wymaga czegoś innego. A biorąc pod uwagę, że ŁKA we Flirtach zupełnie położyła laskę na SIP, nie sądzę żeby teraz mieli jakieś niestworzone wymagania.
W pociągach Pesy jest ich własny system, dość podobny do tego z naszych Swingów'15.

A mnie się wydawało, że w Bydgostii jest system R&G... chyba właśnie ten sam, który widać na zdjęciach z Impulsa - z barwną wewnętrzną tablicą LED.

Ale co do biletomatów, to przecież Mera oferuje też biletomaty z gotówką, nie wiem, czy to nie one są u nas w autobusach Volvo.

Ciekawszą rzeczą jest to, jakie będą możliwości tych biletomatów - czy większe, niż obecnych biletomatów we Flirtach, które są dosyć ograniczone, nie pozwalają np. na wybór stacji początkowej albo na wybór biletu strefowego po prostu jako biletu strefowego, inaczej niż poprzez wybranie jakiejś konkretnej stacji docelowej.

Bydgostia to ED74? To tam może jest jakieś RG, ale w nowszych produktach (czyt. ED161 ale też pewnie każdym innym względnie nowym pociągu) raczej użyją swojego systemu.

Tak, Bydgostia to ED74. Jak ostatnio nią jechałem (a 2 lata temu to było, Reymont do Krakowa), to miała kolorowy wyświetlacz z czcionką jak wewnętrzne w MPK.

A i w SA135 z łódzkiego oddziału PR-ów chyba też jest ten system. A to przecież dosyć nowy pociąg.

Podobno ma być płatność tylko kartą, bo gotówką to zajmuje zbyt wiele czasu i w szczycie ludzie po 20-25 minut czekają na zakup, bo konduktorzy też nie wyrabiają z sprzedażą biletów przy tłumie pasażerów.

A dla mnie w naszych barwach wygląda świetnie - wnętrze też meganowoczesne i widać, że ŁKA wyciągnęło wnioski z Flirtów. Opinie ekspertów też są bardzo dobre. Oby testy poszły dobrze i sprawnie

Ale kartą też zajmuje dużo czasu, zanim automat "pomyśli" i przemieli transakcję.

A płatność gotówką u konduktora wcale nie trwa krócej, niż w automacie. Na co składają się dwie rzeczy: po pierwsze - nieergonomiczne (i też wolno reagujące) terminale konduktorskie (sprzedaż biletów w autobusach, gdzie najczęściej spotyka się sprzęt firmy Emar, jest dużo szybsza - więc da się stworzyć szybką i ergonomiczną bileterkę, nie wiem czemu dostawcy bileterek konduktorskich dla kolei robią takie nieergonomiczne rozwiązania), po drugie - chore końcówki cen biletów, szczególnie przy ulgach ustawowych. Niestety na to ostatnie przewoźnik nie ma wpływu, ale IMO powinno być dopuszczone zaokrąglanie cen biletów z ulgą przynajmniej do 10 groszy.

No, ale generalnie ceny biletów powinny być zawsze zaokrąglone do 10 groszy, a nie tylko przy ulgach. Żeby chociaż miedziaki były na kolei zbędne. Tyle w temacie.

No tak, ale generalnie to przewoźnik może je sobie zaokrąglać jak chce (i chyba nawet to robi), natomiast przy ulgach w obecnym stanie prawnym nie może.

No bo w ogóle te ulgi ustawowe rzędu np. 33%, 37%, 49% czy 51% są bez sensu, bo to wtedy wychodzą takie końcówki z groszami. Lepiej by było jakby ulgi były na poziomie np. 30%, 40%, 50%... Może nie zawsze robiłoby to większą różnicę, ale już przy równych cenach biletów normalnych (np. 90,00 zł albo 3,00 zł) mielibyśmy już automatycznie bardziej zaokrąglone grosze przy biletach ulgowych.

Całkiem niedawno chyba wprowadzono nową relację.
Łódź - Pabianice. Nie jest to efekt remontu LK14, po prostu niektóre szczytowe pociągi są relacjonowane do Pabianic.

TramMomentyStudenta pisze: ↑

śr 05:33, 10 lis 2021

Kpc21 pisze: ↑

wt 21:09, 09 lis 2021

Docelowo, czyli jak ŁKA rozwinie się do przewidywanej siatki...

To niech pokupują jeszcze trochę taboru, a nie stają na tym, co mają, bo obecnie wygląda to cienko. Flirty wysyłane na dorabianie trzeciego członu (i to niestety pojedynczo, w takim tempie to nie wiadomo, kiedy zrobią te pozostałe dziewięć, ja myślę, że z trzy lata im się zejdzie).

A jak wygląda w ogóle ta budowa trzeciego członu? Czy można zbudować same gotowe człony, a później tylko ściągać skład po składzie i montować? Czy podczas budowy jednostka musi juź być na hali?

Niestety kierownik pociągu, z którym rozmawiałem o tym, nie zdążył podać takiej informacji, bo już była stacja, a potem uciekł w drugą stronę pociągu, w sensie do przodu, ja akurat siedziałem na tyle. Pewnie same człony są montowane na hali, ale to i tak proces, który trwa około dwóch miesięcy, bo skład musi na halę dotrzeć, później z tydzień-dwa samego montażu, jakieś testy, odjazd z hali w kierunku Łodzi. Z tym że brakuje sensownej informacji, kiedy ma być osiągnięty cel. Testy też pewnie nie będą trwały strasznie długo, tak jak w przypadku pierwszego, ale muszą się odbyć, a to cała otoczka logistyczna.

Edit 16:20. Dowiedziałem się, że wydłużony Flirt oficjalnie ma mieć premierę w poniedziałek o 15:06 na kursie Łódź Fabryczna - Skierniewice. W którymś komentarzu ŁKA napomknęła odnośnie uruchomienia czterech kolejnych wydłużonych Flirtów... do końca roku. Czyli chyba im zależy na komforcie pasażera.

Ja już mam za sobą pierwszy kurs wydłużonym Flirtem. Wiem, po miesiącu od premiery to może nie robi żadnego wrażenia, ale są pewne delikatne różnice między "starą" i "nową" wersją Flirta.
1) Zapowiedzi. Gadacze wprawdzie ci sami, i to jest bardzo dobra wiadomość ale co mam na myśli, to zapowiedź stacji końcowej zaraz po nazwie przystanku, ale bez słowa "kierunek" albo "stacja końcowa", np.

NASTĘPNA STACJA: ŁÓDŹ ANDRZEJÓW - SKIERNIEWICE

A po drugie, ponowna zapowiedź tuż przed odjazdem pociągu, na jakiej stacji się znajdujemy.

2) Wyświetlacz. Podczas scrollowania pełnej trasy obok przystanków podawane są godziny odjazdów. Ponadto w trakcie scrollowania wyświetlane jest opóźnienie pociągu, jeżeli takowe występuje, nawet jeśli nie przekracza 5 minut (bo dziś wyświetlało 3-minutowe opóźnienie na odcinku od Andrzejowa do Koluszek, na kursie planowym 16:51 Łódź Fabryczna --> Skierniewice).

3) Drzwi. Jedna para drzwi różni się sygnałem otwarcia, który brzmi podobnie jak sygnał otwarcia drzwi w pociągach InterCity. Obstawiałem, że to te środkowe, ale wysiadałem specjalnie tymi środkowymi dzisiaj i to jednak nie one.

Z cyklu: Ciekawostki taborowe.
Dziś na kursie 11573 relacji Łódź - Skierniewice (odjazd ze stacji Krosnowa 6:06) jechał hybrydowy Impuls, którego nr. bocznego nie pamiętam.

Ciekawostki taborowe - tym razem kurs 11591 relacji Łódź Fabryczna - Skierniewice (odjazd z Łodzi Widzewa 15:28 / opóźnienie 4 minuty, w Koluszkach 7, w Lipcach - ze względu na rezygnację z planowego postoju w Koluszkach - 2). Pojawiła się nań hybryda bodajże o numerze bocznym 001 (nie podaję początku, który zawsze jest 3dWeha). Swoją drogą już któryś w tym roku przypadek, że gadaczka zapowiada następną stację w konfiguracji:
"Następna - Łódź - stacja - Skierniewice - next - Łódź - final - Skierniewice" czyli pomija poszczególne słowa. Identyczny zabawny przypadek miał miejsce wiosną, taką samą konfigurację zapowiedzi dostaliśmy w wagonie 3dWeD-006 z tego co pamiętam, tego wagonu w wakacje praktycznie nie widziałem, może on wtedy nie jeździł? Wrócił we wrześniu, ale gadaczka już działała normalnie.

Ponownie kurs 11591 Łódź Fabryczna - Skierniewice z hybrydowym Impulsem 2 o numerze bocznym 003.

Cudownym zrządzeniem losu czekającego na pociąg nr 11591, który tym razem (poza solidnym opóźnieniem powyżej 60 minut, w punkcie kulminacyjnym aż 82 minuty) był obsługiwany wydłużonym Flirtem 3, widziałem także... dwa hybrydowe Impulsy na innych trasach:
* 11460 Sieradz - Łódź Fabryczna, planowy odjazd z Widzewa o 15:54 (nr boczny 001);
* 11242 Łódź Widzew - Zgierz Północ, planowy odjazd z Widzewa o 16:29 (nr boczny 002).

BTW - Flirt 3 na dzisiejszym kursie 11591 do Skierniewic był chyba pierwszym od wrześniowej korekty pociągiem, który w popołudniowej szczytowej porze jechał z bardzo niską frekwencją i wieloma wolnymi miejscami siedzącymi na Widzewie, dla odmiany 11593, jadący planowo i siłą rzeczy dużo wcześniej niż opóźniony jego poprzednik, był bardzo przeładowany na Widzewie, nie wszyscy już wsiedli, a przez utrudnioną wymianę pasażerską pociąg zrobił opóźnienie około 10 minut (takie wg Infoportalu ŁKA utrzymywał od Koluszek aż po Skierniewice).

Dziś ponownie hybryda na kursie 11591 Łódź Fabryczna - Skierniewice, i ponownie skład o nr. bocznym 003.
Dopisałem nr boczny do składu kursującego wczoraj po południu do Zgierza, bo pamiętałem go a nie wpisałem.

Tym razem mijałem się w Koluszkach z hybrydą będącą na kursie 11527 Skierniewice - Łódź Fabryczna (na bank obsadzony tak był też kurs 11591 Łódź - Skierniewice).
Ponownie skład o nr. bocznym 003.