Mało miejsc parkingowych?http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,4523520.html pisze:Łódź: samochód wjechał w przystanek
Jedna osoba została ranna po tym jak kierowca forda focusa zjechał z drogi i uderzył w przystanek tramwajowy, na którym stało kilkanaście osób.
(...)
Do wypadku doszło kilka minut przed godziną 14. Osoby stojące na przystanku tramwajowym przy skrzyżowaniu Włókniarzy-Żubardzka przeżyli szok, gdy pędzący samochód zjechał z drogi, przebił się przez barierki ochronne i wjechał na przystanek. - To były sekundy. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Myśleliśmy, że się nigdy nie zatrzyma i wszystkich nas staranuje - opowiada Bartek, który wracał w tym czasie ze szkoły do domu.
Na miejscu natychmiast pojawiło się pogotowie i policja. - Jedna dziewczyna została przewieziona do szpitala. Najprawdopodobniej została uderzona oderwana przez samochód barierką - mówi Jacek Dobrzyński, młodszy aspirant z łódzkiej drogówki. - Na szczęście nie miała chyba większych obrażeń. Na wszelki wypadek pojechała na badania.
Kierowca był trzeźwy. Tłumaczył policjantom, że inny samochód zajechał mu drogę, musiał uciekać w bok i stracił panowanie nad kierownicą.
Samochodem w przystanek
Samochodem w przystanek
Dziś ok. 12 na al. Bandurskiego doszło do tragicznego wypadku. W przystanek przy budowanym stadionie wjechał rozpędzony Volkswagen. Kiedy dotarłem na miejsce, przystanek był doszczętnie zniszczony, na chodniku leżał denat w worku (nie wiem, czy przechodzień, czy kierowca), natomiast samochodem zajmowała się laweta. Na miejscu była wcześniej Policja, ZDiT, oraz Pogotowie. Zdjęcie (oczywiście moje):
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez M. Wilu, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeśli rzeczywiście zasłabł, to kretynizmem akurat niespecjalnie można to nazwać. Taka mała przestroga przed pochopnym wyciąganiem wniosków.http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,5147561.html pisze:Samochód wjechał w przystanek - kierowca nie żyje
Na ul. Bandurskiego w Łodzi doszło do groźnego wypadku. Kierowca samochodu najprawdopodobniej zasłabł i wjechał w przystanek autobusowy. Pomimo prowadzonej reanimacji kierowca zmarł.
- Do wypadku doszło po godz. 11 - pisze na Alert24 Sławek. - Samochód osobowy wjechał w przystanek autobusowy. Na miejscu jest lekarz, który prowadzi reanimację najprawdopodobniej kierowcy. (...)
- Siedemdziesięcioletni mężczyzna, który prowadził samochód najprawdopodobniej zasłabł i stracił panowanie nad samochodem - mówi aspirant Magdalena Piotrowska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Pomimo szybkiej interwencji lekarza i podjętej na miejscu reanimacji kierowca zmarł - dodaje rzeczniczka.
Na miejscu jest policja, która bada przyczyny wypadku.
[img]http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/50/71/4a92b8c5223f5_z.jpg[/img] pisze:Peugeotem na przystanek
Po godz. 7 na al. Wyszyńskiego kierująca peugeotem kobieta straciła panowanie nad pojazdem, staranowała barierki i wjechała na przystanek tramwajowy. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Nie wezwano policji. Kobieta przyznała się do winy i podpisała stosowne oświadczenie. MPK szacuje straty.
Express Ilustrowany, 2010-01-06 pisze:Na Limanowskiego laweta wjechała w przystanek
To szczęście, że pod wiatą była tylko garstka pasażerów i żaden z nich nie stał zbyt blisko barierki oddzielającej przystanek od jezdni - mówią świadkowie.
Do wypadku doszło we wtorek na ul. Limanowskiego w pobliżu skrzyżowania z ul. Pułaskiego i ul. Swojską.
Około godz. 10.10 laweta pomocy drogowej, jadąca w kierunku ronda Korfantego, wpadła w poślizg, uderzyła z impetem w barierkę przystanku, a następnie w wiatę. Jednocześnie pojazd zahaczył o jadące w tę samą stronę daewoo nubirę, za którego kierownicą siedziała 29-letnia ciężarna łodzianka. Została odwieziona do szpitala na obserwację.
- Obsługiwałam klientów, gdy usłyszałam potworny huk - opowiada Jadwiga Grucelska, ekspedientka pobliskiego sklepu spożywczego. - Podeszłam do okna i zobaczyłam lawetę i zniszczony przystanek. Gdyby stało się to po południu, kiedy na przystanku są tłumy, ucierpiałoby pewnie wiele osób.
32-letni mieszkaniec powiatu zgierskiego, który kierował lawetą, był trzeźwy.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze - mówi policjant z drogówki. - Wpadł w poślizg, kiedy zaczął hamować.
Kierowca tłumaczył się krótko: - To wszystko dlatego, że było ślisko.
Laweta na około 2,5 godziny zablokowała jeden z dwóch pasów ruchu w kierunku al. Włókniarzy. Gehennę przeżywali więc kierowcy, którzy próbowali wydostać się z Teofilowa.
Źródło: naszemiasto.pl
http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/280525,na-limanowskiego-laweta-wjechala-w-przystanek,id,t.html?kategoria=660
Pozdrawiam Michał
Ostatnio zmieniony ndz 07:28, 07 lut 2106 przez swistaqos, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://img.naszemiasto.pl/grafika2/nowy/50/71/4a92b8c5223f5_z.jpg[/img] pisze:Na al. Kościuszki auto staranowało przystanek MPK
Trzy osoby zostały ranne, gdy w niedzielę wieczorem prowadzony przez kobietę peugeot staranował ogrodzenie przystanku tramwajowego na al. Kościuszki przy skrzyżowaniu z ul. A. Struga.
Jedna osoba, która doznała obrażeń pleców, została przewieziona do szpitala. Dwóm innym pomocy na miejscu udzielił lekarz pogotowia. Policja bada przyczyny zdarzenia.