[img]http://img.naszemiasto.pl/grafika/nnm_ExIllustr_logo.gif[/img] pisze:Autobus MPK na latarni - groźny wypadek na Zielonej
Aż 15 osób rannych - w tym sześć hospitalizowanych - to skutki kuriozalnego wypadku autobusu linii N3, do którego doszło w nocy z czwartku na piątek na ul. Zielonej. Pojazd dosłownie zawisł na latarni! Do kraks z udziałem pojazdów łódzkiego MPK dochodzi tak często, że pasażerowie boją się nimi jeździć.
- Jechaliśmy na interwencję na ul. Rojną i zobaczyliśmy, że autobus MPK wisi na latarni - opowiadają 33-letni Artur Czarnota i 28-letni Julian Zalepiński, strażnicy miejscy. - Wewnątrz było ok. 20 osób: pokrwawionych, z różnymi urazami, w szoku. Pomagaliśmy im szybko wyjść na zewnątrz, bo autobus mógł się w każdej chwili przewrócić. Na siedzeniu za kierowcą zobaczyliśmy dziewczynę, która zaklinowała się koło uszkodzonej obudowy kabiny. Próbowaliśmy ją oswobodzić odginając łomem metal, ale nie udało się. Dziewczynę wydobyli dopiero strażacy. Przed ich przybyciem zdołaliśmy wyciągnąć zaklinowanego kierowcę. Był w szoku, mówił coś o kluczykach, dokumentach...
Pogotowie odwiozło poszkodowanych do szpitali im. Barlickiego, Kopernika, Sonnenberga i Jordana. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną wypadku. Prawdopodobnie autobus jechał za szybko na śliskiej nawierzchni.
Na miejscu pojawił się insp. Jarosław Wołoszyński, komendant łódzkiej policji. - Widziałem w życiu wiele wypadków, ale czegoś takiego nigdy. Strach pomyśleć jakby się to mogło skończyć, gdyby autobus spadł z latarni - mówił.
Z niedowierzaniem głowami kręcili też pracownicy z ekipy technicznej MPK.
- 3-letni jelcz wyjechał z zajezdni sprawny technicznie - informuje Bogumił Makowski z łódzkiego MPK. - 51-letni mężczyzna, który go prowadził to doświadczony kierowca. Nie było do niego żadnych zastrzeżeń. Tuż po zdarzeniu mówił dyżurnemu ruchu, że doszło do wypadku, bo ktoś zajechał mu drogę.
Tej wersji nie potwierdza policja. - Wyjaśniamy okoliczności wypadku. Od kierowcy pobrano krew do badań, wyniki jeszcze nie są znane - informuje asp. sztab. Bogusław Kędziora z sekcji ruchu drogowego KMP w Łodzi. Jelcz został zabezpieczony w zajezdni, gdzie zostanie sprawdzony przez biegłego.
* * * * *
Kierujący MPK Krzysztof Wąsowicz zarabia najwięcej spośród wszystkich prezesów łódzkich gminnych spółek. Według jego oświadczenia majątkowego w ubiegłym roku jego dochód wyniósł 248 tys. 968 zł. Tymczasem nie ma tygodnia, żeby nie doszło w Łodzi do wypadku z udziałem pojazdów MPK. Większości z nich można by uniknąć, gdyby przedsiębiorstwo bardziej dbało o stan taboru i warunki pracy kierowców. Jak firma zamierza poprawić katastrofalną sytuację? W przyszłym tygodniu w autobusach i tramwajach pojawią się na szybach... plansze informujące o udzielaniu pierwszej pomocy. Przeszkoleni zostaną też kierowcy i motorniczowie MPK. Otrzymają specjalne „saszetki życia", w których znajdują się maseczka do sztucznego oddychania, gumowe rękawiczki jednorazowe i opatrunek...
Najgroźniejsze tegoroczne wypadki z udziałem pojazdów MPK
- 10 stycznia - na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Kopernika wykoleił się tramwaj - 12 osób rannych
- 18 lutego - zderzenie dwóch autobusów na ul. Przybyszewskiego - 1 osoba ranna
- 12 maja - autobus linii 95 wlókł pasażerkę po jezdni na ul. Dąbrowskiego
- 30 lipca - dwie osoby ranne w wyniku gwałtownego hamowania „siódemek" na ul. Radwańskiej
- 31 lipca - 68-letnia kobieta zginęła pod kołami autobusu MPK na ul. Aleksandrowskiej; w „siedemdziesiątce" jadącej po ul. Kopcińskiego urwały się koła
- 3 sierpnia - PESA potrąciła 48-letnią łodziankę na al. Kościuszki. Kobieta w stanie ciężkim trafiła do szpitala
- 26 września - na ul. Próchnika zapalił się autobus linii 86
- 24 października - tramwaj linii 4 potrącił trzy szesnastoletnie uczennice
- 25 listopada - na ul. Narutowicza drugi wagon tramwaju wykoleił się i uderzył w inny jadący z naprzeciwka - 3 osoby ranne