Strona 2 z 2

: wt 11:32, 02 gru 2008
autor: Święty
prof_klos pisze:Dziki przynajmniej jeździ punktualnie! :)

To znaczy że jeździ autobusem miejskim 100 km/h, przejeżdża na czerwonym świetle i zatrzymuje się co drugi przystanek :DDDD

: wt 11:41, 02 gru 2008
autor: ukalo
W ogóle nie jeździ autobusem Obrazek

: wt 16:18, 02 gru 2008
autor: prof_klos
Święty pisze:
prof_klos pisze:Dziki przynajmniej jeździ punktualnie! :)

To znaczy że jeździ autobusem miejskim 100 km/h, przejeżdża na czerwonym świetle i zatrzymuje się co drugi przystanek :DDDD

Wystarczy takie niebieskie mrugające światełko za szybę wsadzić! :P

Artykuł niezły. Wynika z niego, że jak mam zmianę dziś do 14 a jutro wolne - nie mogę podjąć dnia następnego żadnej innej dodatkowej pracy! Wszak muszę być wypoczęty! :twisted:

: ndz 21:09, 07 gru 2008
autor: Ventlan
[img]http://bi.gazeta.pl/im/5/4089/m4089855.gif[/img] pisze:Autobus był sprawny

Znane są już wyniki badania technicznego autobusu MPK, który w nocy w ubiegły czwartek zjechał z jezdni i uderzył w latarnię.


W wypadku rannych zostało 12 osób, w tym także kierowca. Sekcja przestępstw i wykroczeń w ruchu drogowym łódzkiej policji powołała biegłego, który dokładnie zbadał pojazd. - Z jego opinii wynika, że autobus przed wypadkiem nie miał żadnych usterek albo awarii, która mogłaby być przyczyną wypadku - poinformował podinspektor Mirosław Micor, rzecznik łódzkiej policji.

Wciąż nie są znane wyniki badania trzeźwości kierowcy. Ich rezultat zostanie ujawniony na początku przyszłego tygodnia.

: sob 10:42, 13 gru 2008
autor: Ventlan
[img]http://img.naszemiasto.pl/grafika/nnm_ExIllustr_logo.gif[/img] pisze:Kierowca autobusu MPK, który uderzył w latarnię, zasnął za kółkiem

51-letni Marek J., prowadzący autobus MPK, który w nocy z 27 na 28 listopada wjechał na latarnię przy ul. Zielonej, zasiadł za kierownicą bezpośrednio po 12-godzinnym dyżurze w pogotowiu!


- Potwierdziły to nasze ustalenia - informuje podinsp. Mirosław Micor z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Bezpośrednio po zakończeniu dyżuru w pogotowiu, gdzie pracuje jako sanitariusz, rozpoczął kolejną pracę jako kierowca. Niezależnie od tego, czy to właśnie było przyczyną wypadku (dochodzenie jeszcze trwa - przyp. red.), MPK powinno podjąć niezbędne kroki, by tego typu sytuacje się nie powtarzały.

Przypomnijmy, że w wypadku zostało rannych 15 osób. Biegli wykluczyli, by przyczyną mógł być zły stan techniczny trzyletniego jelcza. Gdy ustaliliśmy, że kierowca (dorabiający w MPK w ramach Związku Zawodowego Kierowców i Motorniczych) pracuje jednocześnie jako sanitariusz w łódzkim pogotowiu, Bogumił Makowski z biura prasowego MPK zapewniał, iż osoby mające dodatkowe zajęcia nie siadają za kółkiem bez stosownej przerwy.
Czy tylko mi się wydaje, że podkreślony fagment zaprzecza krzykliwemu tytułowi?

: sob 13:03, 13 gru 2008
autor: pawelczyk
Jeżeli ktoś po 12-godzinnym dyżurze idzie do kolejnej pracy, w której musi wozić ludzi i do tego w nocy to znaczy, że jest debilem. Bez względu na to, czy to było przyczyną wypadku i bez względu na to, jaki poziom dziennikarstwa prezentuje EI.

: sob 15:10, 13 gru 2008
autor: prof_klos
Teraz pewno będzie nagonka na tych dorabiających...

: sob 15:36, 13 gru 2008
autor: ZKA-2
prof_klos pisze:Teraz pewno będzie nagonka na tych dorabiających...

Jeśli będzie to nie będzie miał kto jeździć i spółdzielnia też może dostać po d...e.

Zmiana nie których rozkładów bo nie raz przekracza 10h.

: sob 23:08, 13 gru 2008
autor: Bros
W samym artykule ani słowa o tym, że kierowca zasnął. Większość osób czyta same nagłówki i sugeruje się nimi a one zazwyczaj mają niewiele wspólnego z prawdą.