Gazeta Wyborcza pisze:
Kobiety za kierownicą autobusów
Piotr Anuszczyk
2007-03-08, ostatnia aktualizacja 2007-03-08 17:23
MPK zatrudniło właśnie dwie pierwsze kobiety na stanowiskach kierowców autobusów. Zmiany spodobały się też pasażerom, którzy twierdzą, że panie są bardziej opanowane od swoich kolegów po fachu.
- Do tej pory kobiety nie prowadziły autobusów, bo wymagało to sporej siły fizycznej. Obracanie kierownicą Ikarusa bez wspomagania było bardzo męczące - mówi Krzysztof Mężyk, kierownik zakładu eksploatacji MPK. - Teraz gdy po ulicach kursuje coraz więcej nowoczesnych i łatwiejszych w prowadzeniu pojazdów, rośnie też zainteresowanie tą pracą wśród kobiet.
Dwie panie, które jako pierwsze zgłosiły się do MPK, nowej pracy się nie boją. - Owszem, jest mały stres, ale nic ponadto. Jedyne, czego się obawiam, to kłopoty techniczne, bo mechanika nie jest moją mocną stroną - mówi Marzena Włodarz. - Pasażerowie też są zadowoleni, choć zdarzają się żarty. Np. gdy panowie widzą mnie za kierownicą, mówią, że chyba wysiądą i poczekają na kolejny kurs. Generalnie jednak zauważyłam, że pasażerowie na widok kobiety przestają się awanturować. Najwyraźniej działamy uspokajająco.
Panie zanim samodzielnie wyjechały na trasę musiały przede wszystkim zdobyć odpowiednie prawo jazdy, a potem przejść szkolenie w MPK. - Na początku nie jeździ się samemu tylko z "patronem", czyli bardziej doświadczonym kierowcą. To czas na naukę właściwego parkowania na przystankach czy zapamiętanie tras przejazdu - tłumaczy Mężyk. - Trzeba też zapoznać się z obsługą radiostacji. Oczywiście taki sam okres nauki przechodzą też panowie. Żadnych ulg dla nowych pracownic nie przewidujemy. Jedyną różnicą będzie to, że panie nie będą jeździły w nocy, bo wtedy zdarzają się nieprzyjemne sytuacje.
Dwie kobiety będą wśród 813 kierowców zdecydowaną mniejszością. - Nie przeszkadza mi to, tym bardziej że koledzy są bardzo uczynni - mówi Bożena Szadkowska, która kończy szkolenie. - Przyznaję jednak, że jest wiele bardziej kobiecych profesji. Ale szukając pracy pomyślałam, że chcę spróbować czegoś nowego. Uprawnienia do kierowania autobusem zdobyłam w zeszłym roku, a teraz czekam, by pierwszy raz samodzielnie wyjechać na miasto
Kazdy swiezy kierowca jest opanowany i kulturalny, to pasazerowie ucza hamstwa dlatego niezgadzam sie z opinia w artykule. Pojezdza miesiac dwa tak samo beda niekulturalne. No ale pogratulowac MPK oby wiecej ale nie zaduzo
Padł jeden z ostatnich „męskich bastionów”. 7 marca br. po raz pierwszy w historii łódzkiego MPK na etacie kierowcy została zatrudniona kobieta, prywatnie żona motorniczego. Zaledwie dzień później, czyli podczas święta pań, mogliśmy ogłosić, że wkrótce dołączy do niej koleżanka. Obie będą pracowały w zajezdni przy ul. Nowe Sady, która tego dnia przeżyła najazd dziennikarzy chcących porozmawiać z nowymi pracownicami.
Zawód kierowcy autobusów jest uważany powszechnie za zajęcie typowo męskie. Jeszcze do niedawna do prowadzenia autobusów potrzebna była rzeczywiście spora siła fizyczna i wytrzymałość. Taka opinia wciąż jeszcze pokutuje, choć nowoczesne autobusy prowadzi się bardzo łatwo, a MPK-Łódź Sp. z o.o. w samym tylko ubiegłym roku kupiło 69 nowoczesnych mercedesów i jelczy. W najbliższych tygodniach trafi do nas kolejne 29 autobusów. Obsługa takiego taboru to przyjemność.
Pierwsze dwie kobiety-kierowcy nie zmienią jednak wielkiej dysproporcji zatrudnienia w tej grupie zawodowej. W MPK-Łódź Sp. z o.o. pracuje bowiem aż 813 kierowców mężczyzn. Nieco tylko lepiej jest wśród motorniczych. W tej grupie na 516 panów przypada 13 kobiet. Także i w tym przypadku nie jest to wynik dyskryminacji płci pięknej. Przyczyną są raczej historyczne zaszłości i obiegowe opinie, że prowadzenie miejskich pojazdów do profesja typowo męska.
Dzisiaj w radiu był reportaż o Paniach w MPK. Padła opinia, że pasażerowie zdenerwowani na spóźnienie autobusu, widząc kobietę za kierownicą stają się bardziej opanowani, a więc nie tylko muzyka łagodzi obyczaje...
Hehe - ale jakoś tak patrzę na te fotki i coś mi nie pasuje. za dużo do mężczyzn za kółkiem autobusów przywykłem
Swoją drogą, ciekawe co by było jakby taka pani dostała z powodu awarii przydział na jakąś 'wajhe'
Kuba pisze:Dzisiaj w radiu był reportaż o Paniach w MPK. Padła opinia, że pasażerowie zdenerwowani na spóźnienie autobusu, widząc kobietę za kierownicą stają się bardziej opanowani, a więc nie tylko muzyka łagodzi obyczaje...
Ciekawe na ile to "łagodzenie obyczajów" wynika ze stereotypowego uprzedzenia do "wolniej jeżdżącej, zorientowanej" kobiety, która "ma przecież prawo się spóźnić bo jest kobietą".
Czekałem na to i się doczekałem!!! Bardzo się cieszę, w innych przedsiębiorstwach przewozowych jeżdżą koiety to czemu nie w Łodzi za kółkiem. Mam pytanko a ile jeździ kobiet na tramwajach??