Co do tego ma komunikacja komercyjna? Piszę o publicznej. I w ogóle jaki zakaz? ZDiT nie może zabronić korzystania z przystanku, jeśli przewoźnik korzysta z niego zgodnie z przepisami.
Z tym, czy może, czy nie może, można dyskutować – wiele miast to robi, i ma nawet na to podstawę prawną.
Niemniej, tutaj faktycznie przystanek był wykorzystywany niezgodnie z przepisami.
Ale to nie wpływa w żaden sposób na fakt, że skrócenie trasy mniej w głąb centrum spotkało się z oporem pasażerów.
Akurat komunikacja komercyjna, o której tutaj mowa, kursuje ze znacznie większą częstotliwością, niż wiele linii MPK, czy nawet linie podmiejskie do gminy Andrespol.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja! format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem... Bykom Stop (i ImageShackowi też)
- UHT Anna Chmiel z Chęcin(zaoferowana cena w wysokości 389.567,72 zł)
- Kasz-Bus(zaoferowana cena w wysokości 295.060,00 zł)
- Kris-Tour(zaoferowana cena w wysokości 253.338,52 zł)
- GRAF Joanna Nieroda z Byszewa(zaoferowana cena w wysokości 285.205,00 zł)
Do obsługi linii 202 zgłosili się:
- UHT Anna Chmiel z Chęcin(zaoferowana cena w wysokości 518.438,79 zł)
- Kasz-Bus(zaoferowana cena w wysokości 606.744,30 zł)
- Kris-Tour(zaoferowana cena w wysokości 518.438,79 zł)
- GRAF Joanna Nieroda z Byszewa(zaoferowana cena w wysokości 576.834,37 zł)
Dwie nowe firmy się zgłosiły, ale ich lokalizacja nie powinna zachęcać do wyboru.
Wow, dwie najtańsze oferty z ceną identyczną co do grosza to chyba nie jest częsty widok. Nazwisko właścicielki jednej z firm brzmi cokolwiek znajomo, ciekawe czy to przypadek.
Jeszcze do celów obliczeń, w pierwszym przetargu jest 73765 wzkm, w drugim 131878.
I najkorzystniejsze oferty dają stawkę 3,43 na 201 i 3,93 na 202, w dodatku z gwarancją klimatyzacji. Szaleństwo.
Ostatnio KKA dla ŁKA wykonywał jakiś PKS z końca Polski, tak więc tacy oferenci też czasem mogą wygrać.
A przewoźnik Anna Chmiel (bardziej znany jako Muszkieter) jest w Łodzi obecny. Jedna z dwóch linii obsługiwanych przez tego przewoźnika kończy bieg właśnie w Łodzi.
W przypadku 201 zwycięzca wydaje się być oczywisty, w przypadku 202 Kris-Tour będzie walczyć ze świętokrzyskim Muszkieterem kryteriami innymi, niż cena: czas podstawienia pojazdu zastępczego oraz wyposażenie pojazdu w klimatyzację.
W zasadzie... w części pierwszej wynik też nie jest tak do końca oczywisty, bo cena ma w tym przetargu tylko 60% znaczenie, więc teoretycznie Kasz-Bus lub ten Graf może przebić Kris-Toura innymi kryteriami, ale poprzednio Kasz też, chyba, startował, i z Kris-Tourem nie wygrał.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja! format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem... Bykom Stop (i ImageShackowi też)
W tabelce to jest ujęte, chociaż z tą klimatyzacją to mało czytelne. Anna Chmiel i Kasz Bus gwarantują, inni nie.
W 1. zadaniu druga oferta daje 51,5 pkt za cenę (z 60) a KT traci 10, więc Kasz Bus może to wygrać. W 2. zadaniu najtańsza oferta ma klimatyzację i najkrótszy czas, więc jeśli tabelka jest poprawna (a nie zdziwię się jak jutro pójdzie korekta - identyczne ceny są praktycznie niemożliwe, a po odjęciu 8% VAT nawet nie wychodzi okrągła liczba) to będziemy mieli kolejnego nowego przewoźnika. Będzie ciekawie
Te dwie identyczne ceny w zadaniu nr 2 też wydają się dziwnie podejrzane. Natomiast jeśli chodzi o zadanie 1 to wydaje mi się, że Kasz-Bus dostanie najwięcej punktów. Chociaż z drugiej strony może się okazać, że mimo iż oferta droższe, ale z klimatyzacją, to teoretycznie może zostać odrzucona z uwagi na to, że przekracza budżet Zamawiającego.
Najniższa cena jest priorytetem Gminy. Na 201 raczej zostanie Kris, gorzej z 202 bo ta sama cena (podejrzane to w sumie). Ta firma UHT Anna Chmiel to podobno (że tak to powiem) niezłe cwaniaki i dziady, dodatkowo jeszcze mają bazę obok Kielc...
Po cichu liczę, że jednak Gmina wybierze sprawdzonego i rzetelnego Kris-Toura.
Te dwie identyczne ceny w zadaniu nr 2 też wydają się dziwnie podejrzane. Natomiast jeśli chodzi o zadanie 1 to wydaje mi się, że Kasz-Bus dostanie najwięcej punktów. Chociaż z drugiej strony może się okazać, że mimo iż oferta droższe, ale z klimatyzacją, to teoretycznie może zostać odrzucona z uwagi na to, że przekracza budżet Zamawiającego.
Chyba nie można odrzucić samej najlepszej oferty ze względu na przekroczenie kosztorysu. Co najwyżej można uniewaznić całe zadanie i rozpisać na nie nowy przetarg - który fajnie gdyby udało się rozstrzygnąć przed nowym rokiem, plus zwycięzca gdyby nie był KT pewnie chciałby mieć chwilę na ściągnięcie i dostosowanie autobusu.
A co do debiutów to od czegoś trzeba zaczynać. Pierwsze kroki KT w cywilizowanej komunikacji to była próba przejęcia Zgierza ze stawką o 1/3 niższą niż tamtejszy drogi monopolista.
W ogóle obecni papierowi zwycięzcy nie bardzo mają tabor do obsługi tych linii, więc możliwe że będą się musieli wybrać na zakupy. A znalezienie czegoś z dwojgiem drzwi, w tym jednymi automatycznymi i jednymi na tyle szerokimi żeby przeszedł wózek, w takim budżecie żeby to się jakoś spięło może być zabawnym wyzwaniem. I to niesamowite, że przewoźnik musi dysponować autobusami o założonej pojemności ale nie będzie musiał nimi jeździć.
Ale wówczas to był bardziej PKS, daleko było temu do linii pod banderą LTZ. Chociaż z drugiej strony TP swego czasu na dawnej 97 jeździły starymi Transitami...
Chociaż z drugiej strony TP swego czasu na dawnej 97 jeździły starymi Transitami...
No właśnie. Patrzmy na to całościowo. Vero z demobilu MPK łódzkiego i krakowskiego to też taki sobie standard.
Był też okres, gdy na 97 spotkać można było stare dalekobieżne Setry z Es-Ka-Esu.
Taryfa jest ważna, ale to tylko jeden element, a akurat linie gminy Andrespol od dawna nie były liniami komercyjnymi (czyli żaden PKS), tylko liniami użyteczności publicznej uruchamianymi przez gminę.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja! format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem... Bykom Stop (i ImageShackowi też)
Chyba nie można odrzucić samej najlepszej oferty ze względu na przekroczenie kosztorysu. Co najwyżej można uniewaznić całe zadanie i rozpisać na nie nowy przetarg
W ogóle obecni papierowi zwycięzcy nie bardzo mają tabor do obsługi tych linii, więc możliwe że będą się musieli wybrać na zakupy. A znalezienie czegoś z dwojgiem drzwi, w tym jednymi automatycznymi i jednymi na tyle szerokimi żeby przeszedł wózek, w takim budżecie żeby to się jakoś spięło może być zabawnym wyzwaniem.
Nie ma kryterium wieku, więc jeśli chodzi o 202 to można kupić po taniości jakieś najstarsze Citara. Ciekawiej może być jednak na 201 jeśli chodzi o tabor w kontekście tego spinania budżetu.
Nie wiem czy te stawki wzkm pozwalają na Citaro (czy w ogóle autobus 12m). To swoje spali, nie będzie takie łatwe w utrzymaniu, będzie wymagało przyzwoitej rezerwy. Przy wszystkich swoich wadach, to jednak Vero w manualu to idealny wóz do januszowania po wioskach.
Z drugiej strony bardzo ciężko dostać spełniający wymogi mikrobus w tak niskiej cenie, więc może przy zakupie na rok faktycznie taniej będzie dołożyć do paliwa (i serwisu) niż łapać małe wozy. Ciekawe czy przewoźnicy (sporo wskazuje na to że znowu będzie dwóch różnych) będą bawić się w spełniający wymogi wóz rezerwowy, czy wrzucą kasowniki do byle czego co im zalega na placu i będą liczyć na to, że nikt ich nie ukarze.
Taryfa jest ważna, ale to tylko jeden element, a akurat linie gminy Andrespol od dawna nie były liniami komercyjnymi (czyli żaden PKS), tylko liniami użyteczności publicznej uruchamianymi przez gminę.
Taryfa, oznaczenia linii, cywilizowany rozkład (w sensie wyglądu tabliczki, nie liczby kursów) - IMO od tego zaczyna się minimum cywilizacyjne, które pokazuje pasażerowi że to jest komunikacja a nie jakiś pekaes.
Ale co tu pisać. Współpraca pomiędzy Łodzią a gminami wygląda, tak, że to gminy są roszczeniowe i wszystko by chciały na gotowe. Gminy by chciały podpisać porozumienie, ale najlepiej to niech Łódź zrobi projekt, a my będziemy jeszcze jęczeć, że ten projekt nam się nie podoba, ale swojego zrobić nie zrobimy. Owszem z uwagi, na rozbudowaną strukturę administracyjną UMŁ, po stronie Łodzi trzeba zebrać więcej podpisów pod takim porozumieniem niż w gminie w której podpisuje się pod tym kierownik wydziału i wójt. Główny problem z porozumieniami jest taki, że to same gminy nie wiedząc czego chcą, albo chciałby wszystko jak najtańszym kosztem.
Ale to Łodzi powinno zależeć na tym, żeby komunikacja podmiejska była jak najpowszechniejsza i jak najlepsza, bo ci ludzie i tak będą jechać do Łodzi, a może dzięki systemowej KM trochę mniej wybierze samochód.
Jeśli chodzi o porozumienia to Łódź ma w swoim zasobie *naście takich porozumień, więc to wydaje się logiczne, że miasto powinno w razie wyrażenia chęci przez gminę wyciągnąć z szuflady gotowca i powiedzieć "uzupełnijcie dane, dogadajcie trasy z ZDiT-em, my z góry akceptujemy te warunki, które są na szablonie, a jak chcecie inne to musimy negocjować".
I jeśli gminy są zainteresowane, ale nie stać ich na pełne MPK (pomimo solidnego dofinansowania z miasta) to miasto powinno mieć "produkt z półki" w postaci podobnej do warszawskich linii L-xx - finansowanie przez gminy na poziomie 85%, częściowe honorowanie taryfy, przetargi i rozkłady zarządzane przez Łódź, krótkie umowy na rok albo 2 lata. Warszawa wprowadziła takie rozwiązanie i przez kilka lat uruchomiła kilkadziesiąt tego typu linii, myślę że w aglomeracji łódzkiej też byłoby zainteresowanie i że można by na taki format dość szybko skonwertować potworki typu 90C czy 94, które robią po 5 kursów dziennie, a w tej samej cenie mogłyby pewnie ze 3 razy więcej.
Jeśli miasto stawia gminom trudne warunki, zmusza je do wyboru drogich kursów MPK, ciężkiej papierologii albo żmudnego negocjowania specjalnych warunków (jak w przypadku 20x) to nic dziwnego, że gminy wolą ogłosić przetarg na PKS czy inny Gównotrans, który może będzie zintegrowany taryfowo i rozkładowo z samym sobą i będzie rozwiązaniem, które nie przekona nikogo, ale przynajmniej będzie tani, gmina poświęci na jego organizację kilkanaście godzin w ciągu roku i nikt im nie zarzuci że nie dbają o transport.
Gminy nie znają się na transporcie aglomeracyjnym i nie muszą się znać - to Łódź powinna wyciągnąć rękę i zaproponować produkt, który będzie miał sens i dopasuje się do łódzkiej siatki połączeń i do finansowych możliwości gminy.
Nikt gminom nie stawia trudnych warunków, gminy mają do wyboru rożne opcje, nawet jak pod łódzkim gminom dasz ofertę jak ta warszawska to i tak będą wybrzydzać i jęczeć, że drogo, że oni sami muszą, a może by to za nich Łódź zrobiła.