To, że kursy do fabryki nie pasują innym, to jest dla mnie oczywiste. Ale kursy do centrum nie pasują pasażerom. Do fabryki muszą być przeguby i są, a autobus pracowniczy jest krótki. Co do fabryki nie ma zastrzeżeń, ale co do reszty, to owszem.
Ale rozkład jest taki, że jak się spóźnisz, to czapa. Nie może być tak, że w środku dnia nic tam nie jeździ. Uważam, że choć 1 brygada powinna być całodzienną do Strykowa.
Express Ilustrowany Bliżej Ciebie 25 sierpnia 2007 r. pisze:Więcej kursów nie będzie, a linii grozi likwidacja "Sześćdziesiątka" jest za droga
Mieszkańcy Strykowa szybko przyzwyczaili się do wygodnego podróżowania miejskim autobusem łódzkiego MPK linii 60. Pasażerowie narzekają jednak, że pojazdy kursują do Strykowa zbyt rzadko. Kilka kursów rano, kilka po południu i jeden wieczorem nie zapewnią wszystkim zainteresowanym możliwości dotarcia do pracy i domu.
- "Sześćdziesiątka" to dla mnie idealne połączenie, bo pracuję w Łodzi w okolicach placu Dąbrowskiego - mówi Marlena Sękała. - Niestety kursy są tak poustawiane, że muszę być w firmie albo godzinę za wcześnie, albo jechać prywatnym busem. Te ostatnie są prawie zawsze przeładowane i nie honorują w nich migawek, które można kupić na podróże "60".
Niestety, nie ma dla strykowian dobrych wiadomości. Burmistrz miasta Andrzej Jankowski twierdzi, że samorządu nie stać na dopłacanie do linii 60, a działające na terenie gminy firmy nie palą się do jej dofinansowania. To oznacza, że autobusy łódzkiego MPK mogą w ogóle nie kursować do Strykowa.
- Rocznie dopłacamy do tych kilku kursów 200 tysięcy złotych. To bardzo dużo, jak dla takiej małej gminy. Tymczasem z autobusów korzystają głównie łodzianie dojeżdżający do zakładów pracy pod Strykowem. Nie chciałbym robić tym firmom prezentów z publicznych pieniędzy, dlatego skierowałem do większości z nich pisemną propozycję zapewnienia dojazdów swoim pracownikom we własnym zakresie. Chodzi o to, aby wzięły one na siebie całość kosztów dowozów pracowników, poprzez uruchomienie specjalnych linii pracowniczych, tylko dla zatrudnionych tam osób.
Takie stanowisko burmistrza spowoduje, że strykowianie chcący dostać się wygodnie do Łodzi pozostaną na przystanku. Pracownicze autobusy do centrum miasta nie przyjadą, a ogólnodostępnych autobusów linii 60 nie tylko nie będzie więcej, lecz mogą one w ogóle zniknąć ze Strykowa.
Kolejny dowód na nieudolność obecnego systemu finansowania komunikacji...
Chciała bym sie dowiedzieć co dalej z ta linią? Ja jeżdżę do pracy 60 i dużo ludzi z niej korzysta jak to będzie jak zabraknie 60 na tej trasie? A tak w ogóle to mogla by ona jeździć częsciej rano i po południu, mam nadzieje że władze miasta sie porozumieją i będzie dobrze a i jeszcze jedno - firmy które są w Strykowie, powinny zrobić wszystko żeby tą linie utrzymać ze względu na pracowników, którzy dojeżdżają z Łodzi, inaczej ich stracą!
No tak, tylko, że wszystko rozbija się o koszty. Może rzeczywiście prywaciarze pojechaliby za darmo dla gminy, ale będą jeździć tak, by zarobić, czyli niektórych kursów, potrzebnych mniejszej ilości ludzi, nie będzie. Póki co rozkład jest odgórny. Ale mieszkańcy gminy Stryków mogą zrobić petycję w obronie linii 60.
Problem z 60 jest właśnie taki, że część kursów wykupił Corning a wbijają się ludzie z innych zakładów, a te nie chcą płacić. Dlatego Corning ma pełne prawo do zrezygnowania z opłacania tych przejazdów. Kursy do Stryków PKP to raczej taki dodatek.