czas na politykę kija, czyli surowe kary dla wandali ?
Najpierw to ich trzeba złapać.
A co do graffiti - bez komentarza, to jest po prostu żenujące. Jakby nie było kilkudziesięciu niezmodernizowanych złomów i tych niedawno pomazanych legalnie składów (których estetyce dodatkowe bazgroły by dużo nie zaszkodziły )
Skład już ma zamalowane graffiti. Nieco inny kolor czerwonego lakieru w tym miejscu dostał, więc będzie łatwo rozpoznać. Dzisiaj na którejś linii kursującej po Kilińskiego (numeru nie zapamiętałem).
POLSKA Dziennik Łódzki pisze:Żółty futurysta wjedzie na szyny za tydzień
dziś
Pracę nad futurystycznym wagonem grafficiarze Raku i Bary skończą za trzy dni
- Raczej malarstwo wykonane sprayem niż graffiti - tak swoją pracę określają Raku i Bary, czyli dwóch grafficiarzy, którzy w swoim dorobku mają już trzy obrazy na tramwajach. Za tydzień kolejny, pomalowany przez nich wagon, wjedzie na tory i będzie kursował na linii nr 46. Praca nad futurystycznym wyglądem składu zakończy się za trzy dni.
O bazgrołach na ścianach, czyli tzw. hardcorowym graffiti nie ma mowy. - Ponoć zwraca się w nim uwagę na estetykę wykonania liter. Dla mnie to mała wartość, więc tego nie popieram - zaznacza Raku, który wzoruje się na Rembrandcie.
Efekty pracy grafficiarskiego duetu można oglądać na ścianach Specjalistycznych Gabinetów Lekarskich Dermed przy ul. Piotrkowskiej, które od trzech lat fundują im farby.
- W swoim podwórku mamy nawet galerię graffiti, gdzie przychodzą szkolne wycieczki - mówi prof. Andrzej Kaszuba, szef Dermedu. - Jednak pierwsze graffiti zrobiliśmy w filii przy ulicy Jaracza, gdzie ciągle mieliśmy problemy z wulgarnymi napisami na ścianach. Od kiedy pomalowali ją grafficiarze, problem zniknął - dodaje lekarz.
Podobnie było w przypadku taboru Międzygminnej Komunikacji Tramwajowej, która użycza wagonów Rakowi i Baremu.
- Kilka lat temu pomazano nam aż dziewięć wagonów. Jednak od czasu, gdy pojawiło się na nich artystyczne graffiti żaden wandal jeszcze się nie pokusił - przyznaje Ryszard Błoch z MKT. - Być może grafficiarze mają jakąś wewnętrzną umowę.
Jednak Raku zaznacza, że to szacunek dla pracy innej osoby.
W ten sam sposób problem chciała rozwiązać Spółdzielnia Mieszkaniowa im. Jagiełły. Nie może zwalczyć wandali, którzy z premedytacją toczą pisemną wojnę między dwoma klubami piłkarskimi.
- Chcieliśmy namówić uczniów jednej ze szkół, aby pod nadzorem plastyka pomalowali ścianę. I chociaż mieliśmy sponsorować farbę, chętnych nie było - podkreśla Sławomir Przesmycki. - Chyba wolą nielegalnie mazać po ścianach.
Miejsc, gdzie można legalnie tworzyć graffiti, w Łodzi brakuje. Miasto wspiera głównie Międzynarodowy Festiwal Graffiti, ale ścian nie przekazuje. W przeciwieństwie do Alternatywy BMX, która działa w skateparku na Zdrowiu.
- Mamy ścianę na graffiti i jesteśmy otwarci na propozycje - mówi Piotr Skorupka z BMX.